PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9661}

Rodzina Stamperów

Sometimes a Great Notion
7,2 177
ocen
7,2 10 1 177
Rodzina Stamperów
powrót do forum filmu Rodzina Stamperów

"Czasami wielka chętka" to dla mnie jedna z największych/najlepszych powieści jakie kiedykolwiek czytałem. Ken Kesey stworzył niesamowity portret "charakternych" bohaterów, zmagających się z przeciwnościami losu, przyrody i własnym przeznaczeniem. Powieść, która z lekka liczy sobie jakieś 700 stron czyta się jednym tchem, głównie dzięki niesamowitej i zarazem nieco nietypowej narracji ogarniającej wszystkie najważniejsze postacie (co istotne głównie ich stany psychiczne), ale również dzięki ciekawym (co rzadkość!) opisom przyrody. Książa ta jest więc po trochu jak nietypowy (anty)western z (anty)bohaterami tyle tylko, że umieszczony w drugiej połowie XX wieku i nie pośród prerii Dzikiego Zachodu, a pośród dzikich lasów dalekiego Oregonu.
Książka stała się równie wielkim hitem, co wcześniejszy "Lot nad kukułczym gniazdem" i nic dziwnego, że od razu stała się "natchnieniem" dla filmowców. Niestety ekranizacja sagi Stamperów nie należy do najbardziej udanych dzieł w karierze Paula Newmana (aktor wciela się tu w jedną z głównych postaci - starszego brata Hanka, jak również jest reżyserem filmu) i to głównie do niego można mieć pretensje (choć akurat krytyka przyjęła dość dobrze ów tytuł) za zbyt spłycone i odbiegające od swego pierwowzoru ujęcie tematu.
Nie wiem jak wam (to znaczy tym, którzy czytali powieść) odpowiada takie podejście, ale moim zdaniem ogromny obszar powieści (głównie związany z historią rodu Stamperów i ze sferą motywacji działań głównych bohaterów), został pominięty, przez co można odnieść wrażenie, że nie do końca wiadomo, o co tak naprawdę chodzi w tym rodzinnym sporze. Film bardziej skupia się na problemach finansowych i problemach ze strajkującymi współmieszkańcami miasteczka, przez co stwarza wrażenie jakby zmagania o byt i niezależność stanowiły najważniejszy motyw o który w tym filmie chodzi. I to jest (jak dla mnie) ogromne rozczarowanie!
Mimo tej ewidentnej sprzeczności dużym plusem tego filmu są za to bardzo dobre zdjęcia, obrazujące piękno Oregońskiej przyrody, piękno lasów i nieposkromioną siłę przyrody - czyli to wszystko, co tak świetnie zostało ujęte w powieści Keseya.

użytkownik usunięty
srick.pl

Skończyłem czytać powieść dwa tygodnie temu- zrobiła na mnie ogromne wrażenie, przede wszystkim wszechogarniającą narracją i tak niesamowicie realnymi bohaterami, iż twierdzę, że jest to jedna z lepszych książek jakie czytałem. Gdybym miał oceniać film pod kątem tego jak oddaje pierwowzór, to dałbym mu 3-4, jednak zazwyczaj rozdzielam film i książkę i tak też teraz zrobiłem. No bo spójrzmy prawdzie w oczy, nie da się oddać piękna i genialności prozy Kesey'ego w filmie który trwa niecałe dwie godziny. Książka jest tak kosmicznie złożona, że tu potrzeba o wiele więcej! Jak oddać szaloną narracje? Monologi wewnętrzne? Nie da rady.

Dlatego film ode mnie ma 7, bo gdybym nie czytał książki nadal bym się dobrze bawił; bo jest zjadliwy, oparty na niezłym, jak zwykle w przypadku tych aktorów, aktorstwie. Okraszony ładnymi zdjęciami. Ścinanie drzew i te pustkowia zostawione po nich są przerażająco przygnębiające.
Oczywiście, czuję przeogromny niedosyt, że tak to się wszystko potoczyło i miejscami tak Newman wymieszał wydarzenia, że robiło się smutno.

ocenił(a) film na 6

Masz rację, że nie da się przełożyć książki na film. Ale Milos Forman zrobił coś dużo lepszego z książką Keseya równie ciężką jak i ta.

użytkownik usunięty
srick.pl

nie oglądałem, bo jeszcze nie czytałem :3

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones