Ustawiłem sobie Netflixometr i wskazania są bardzo dziwne:
Murzynometr - zero wskazań.
Gejoemetr i lesbijkometr - identycznie - wskazówka nie drgnęła!
Kurde - to jakiś zwykły film i nawet trochę taki śmieszny i straszny zarazem...
W sumie mogę polecić (szczególnie dla widzów z tych "starszych roczników"...)
Nic was tu pewnie nie zaskoczy, bo to samo życie, ale nie będziecie żałować...
Albo będziecie żałować i płakać...
Sami musicie ocenić...
Ale musicie zobaczyć, bo warto ;)
Dałem zasłużone sześć.
nie wiem czy to sie kwalifikuje do Twojego Netflixometru :) , ale na ślubie tańczy facet w złotych wielkich kolczykach i pełnym makijażu... Czyli jest nawiazanie do LGBTQ+
Prawie bym zapomniał...
Bardzo ci chciałem podziękować, bo dzięki Tobie właśnie obejrzałem "8 Rue de l'Humanite" i bardzo mi się to podobało ;)
Dany Boon to jednak potrafi w te filmy... ;)
Ale ten film jest głupi zwyczajnie i nawet bez ideologii (choć antykatolicyzm jest), nawet jak ktoś z totalnej biedoty jest, to nie idzie szczać 3 metry od swojej teściowej i jeszcze w trakcie oddawania moczu rozmawia z nią. Ta panna młoda jest idiotką, niezależnie z jakiej klasy społecznej się wywodzi.
Kiedyś usłyszałem takie coś:
"Jeden lubi jak mu Cyganie grają, a drugi lubi jak mu buty śmierdzą"
I to dokładnie oddaje nasze... oceny filmów ;)
Jak film trafi na "swój dzień", to się podoba, a jak nie trafi to się nie podoba - tak to już jest.
A z tym sikaniem to różnie bywa... ;)
Kiedyś mi taka jedna "narzeczona" w średniej szkole nasikała na buty po pijaku.
Ale w sumie nie miałem jej nic za złe - przytuliłem, odprowadziłem "zwłoki" do namiotu i nadal ją kochałem.
Oczywiście nie tak jak sobie właśnie pomyślałeś... ;)
To samo pomyslałem. Musieli kupic ten film, moze dlatego tak milo sie ogląda gdzie nikt Ci nie wciska propagandy i zmusza do teczowej tolerancji. Oby tak dalej. Stop homo propagandzie
W sumie napisali:
Dystrybucja: Netflix
Produkcja: Hiszpania
Możesz mieć rację... ;)