PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=125703}

Rodzinny dom wariatów

The Family Stone
6,4 23 616
ocen
6,4 10 1 23616
4,8 4
oceny krytyków
Rodzinny dom wariatów
powrót do forum filmu Rodzinny dom wariatów

może mi ktoś powie dlaczego nie lubią Meredith i dlaczego tak nagle polubili Julie?i od poczatku bylo widac ze everett i meredith sie nie kochają więc po co to wszystko,te zareczyny itp.nie rozumiem sytuacji przy stole, co zlego powiedziala meredith?rodzinka akceptuje gejów a nie akceptuja meredith mimo ze jej w ogole nie znaja!co wiecej, naciągane jest uczucie everetta do julie. ogólnie film jest nudny i niezrozumiały - przynajmniej dla mnie. byc moze spodziewalem się czegos lepszego? 4/10

ocenił(a) film na 9
El_Bandito

Na pierwszy rzut oka widać, że Meredith jest sztywną i dość chłodną osobą, natomiast Julie jest otwarta i przyjazna :)

ocenił(a) film na 7
El_Bandito

Czy ty w ogóle oglądałeś ten film?? Sam sobie odpowiedz którą z tych pań byś wolał w rodzinie i dlaczego ;)
No ja wiem że są amatorzy związków z "górę lodową i chmurę burzową" ale że tak powiem to margines ;)
A przy stole (oraz w czasie kalamburów) dała do zrozumienia że mniejszości traktuje jako coś gorszego i ogólnie traktuje ludzi przedmiotowo ("wywaliła" Amy z pokoju bo ona nie będzie spać ze SWOIM facetem w jednym łóżku) i tego ta tolerancyjna rodzina nie jest w stanie tolerować i szczerze powiedziawszy się im nie dziwię.

Guliwer_2

Homofobiczna brzydka kłamliwa sztywniara z teoriami spiskowymi dot. genów rządząca się w cudzym domu.
Nic dziwnego, że zażenowany zachowaniem chłop zakochał się w pięknej i sympatycznej siostrze.
Uprzedzenia jakieś oczywiście były, ale okazały się w pełni uzasadnione.
Dopiero w scenie z prezentami wypadła korzystnie, ale to właśnie to trąciło fałszem.
Potem żenująca scena pościgu po domu połączonego z rozwalaniem kuchni, mimo że nie ma tam rzeczy należących do ściganego.
Pokaz marnowania jedzenia bez jakiegokolwiek żalu czy zająknięcia o tym. Nikogo w ogóle to w filmie nie obeszło. Jedyne zmartwienie polegało na fakcie zabrudzenia rzeczy.
Scena wysiadania z autobusu zbyt teatralna.
Ostatecznie wszystko dobrze się kończy, Everett sprowadził do domu dziewczynę dla brata, Meredith siostrę dla swojego eksa i policjanta Brada dla Amy.
No i geje przedstawieni jako najbardziej sympatyczni członkowie rodziny.

Guliwer_2

Szczerze mówiąc, nie ogarniam, czemu takie rzeczy nie zostały wyjaśnione od razu. Pewnie dlatego, że to jest rom-com - ludzie ze sobą nie rozmawiają. Ja, kiedy zapraszam kogoś do siebie na noc, najpierw ogarniam sprawę noclegu. Tym bardziej, gdy odwiedzam rodziców. Na myśl by mi nie przyszło, by zrobić inaczej. To jest nie tylko wina Meredith, ale też Everetta. Zresztą, on mógł był się "poświęcić" i powiedzieć, że sam będzie spał na kanapie. Jednak tego nie zrobił, bo jest Stanisławem Augustem Poniatowskim i musi spać w wielkim łożu. Ogólnie, Everett jest z nieznanych mi przyczyn gloryfikowany. Ja tego faceta nie znam - film nie wyjaśnia mi, dlaczego Meredith chce z nim być - poczuła Zinga i tyle? Paradoksalnie, Meredith jest dla mnie ciekawsza. Widzę ją w większej ilości kontekstów.
Co do rozmowy przy stole - nie wiem, jaka wtedy była świadomość wśród osób w USA, ale ja kojarzę podobne rozmowy z ludźmi, którzy nie mają wrażliwości na różne tematy. Znowu - Everett powinien był wcześniej porozmawiać o takich kwestiach z Meredith. Ile on miał lat? Jeśli stwierdziłby, że jego partnerka ma poglądy odmienne od niego, wcześniej mogli się rozejść, bez tej całej szopki i ranienia uczuć innych.
Ja mając dwadzieścia kilka lat omawiałam poglądy polityczne i społeczne na pierwszych trzech spotkaniach z facetem. Bowiem wiedziałam, że nie chcę być z ksenofobem, homofobem czy rasistą. Swoją drogą, nie sądzę, że Meredith taka była. Nawet ją do pewnego stopnia rozumiem. Osobom nieheteronormatywnym jest w życiu generalnie trudniej, a większość rodziców chce jednak, żeby ich dziecko z łatwością odnajdowało się w świecie. Nie użyłabym tych słów, co ona, ale nie sądzę, że ona jest przeciwna tym ludziom - po prostu nie rozumie matki Everetta.
Ja jej też nie rozumiem. Jej sposób okazywania uczuć czy ogólnie wyrażania myśli jest co najmniej zastanawiający. Z jednej strony - z łatwością obraża się, gdy ktoś powie coś, co ona uważa za niestosowne, z drugiej - sama mówi choćby do swojej córki i o niej takie rzeczy, jakich ja bym w życiu nie chciała usłyszeć od nikogo, zwłaszcza od rodzica. Jest wulgarna i miejscami prymitywna. Przy czym film każe nam współczuć, bo ma raka. To oczywiście smutne, ale nadal mam mieszane uczucia. Może tak ma być. Tylko dlaczego ten film jest komedią romantyczną, a nie komediodramatem? Bo na końcu wszyscy łączą się w pary?

ocenił(a) film na 8
El_Bandito

Cześć, El_Bandito, ja ci mogę odpowiedzieć. Do Meredith byli uprzedzeni - przygotowani przez Amy, że to chrząkająca sztywniara. Wyśmiewała ją nawet matka Everetta, nawet nie widząc jej na oczy. Wtedy przyjeżdża Meredith i dzieje się to, co się dzieje. Po awanturach Kelly (ojciec) wygłasza kazanie przygotowawcze: że przyjmiemy ją z otwartymi ramionami itd. i będziemy zachowywać tak, jakbyśmy byli rodziną na poziomie. I wtedy przyjeżdża Julie. To były inne sytuacje, ludzie byli inaczej przygotowani. Pierwszego gościa przyjęli jak obcego, wroga, jak kogoś do wyszydzenia. Drugiego - serdecznie, żeby nadrobić to, co schrzanili. Everett też nie potrafił się w ogóle zachować lojalnie w stosunku do Meredith (kiepsko obsadzony zresztą). Mądralińscy powyżej może obejrzeliby jeszcze raz :) i też by to zobaczyli. Jakoś rok później wszystkim jest miło razem z Meredith. Kto nie jest sztywny i ugrzeczniony spotykając kupę osób naraz, do których narzeczony ma niebywały respekt? Zupełnie inna jest sytuacja Julie - wie, co się tam święci, a nie zależy jej tak, jakie zrobi wrażenie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że rok później nie ma już Sybil, która w ostatnich tygodniach życia chciała pozarządzać jeszcze wszystkim i wszystkimi tak, żeby według niej byli szczęśliwi.

ocenił(a) film na 3
El_Bandito

Czy naprawdę aż tak Cię to interesuje????? Mnie np. interesuje, czy istnieją jakieś nieamerykańskie komedie romantyczne...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones