Bardzo dobra końcówka, kiepski środek, a najgorsze, mało śmieszne i niesmaczne wątki seksualne wśród nastolatków (prawie dzieci). A końcówka była emocjonalna i wzruszająca dlatego dla mnie to był bardziej komedia-dramat niż komedia. "Nietykalnym" z pewnością nie dorównuje, zbyt dużo okazji do śmiechu nie było.
A mnie się Rodzina Bélier podobała bardzo. Po pierwsze, w ramach kontrargumentów: to jest komedia, więc historia traktowana jest z przymrużeniem oka i tak całość należy odbierać. Bawiłam się się świetnie, jak na większości komedii francuskich, ze względu na ich wdzięk, delikatne poczucie humoru, i właśnie - przymrużenie oka w przedstawianiu poważnych historii.
Wątek seksualny wśród nastolatków - po części się zgadzam, bo zdecydowanie obyłoby się bez. Jednak wydały Ci się one niesmaczne, ponieważ tak były przedstawione. Odbieram te obrazy jako śmiech i krytykę takich zachowań, nie pochwałę. Więc - cel osiągnięty.
Jak byłem nastolatkiem, jakieś 20 lat temu i pojechałem na wymianę do liceum we Francji, to też byłem zszokowany, bo oni palili przy nauczycielach, a seks nie był tabu. My udawalismy przed rodzicami. Choć głównie dla ich dobrego samopoczucia, jak to widzę teraz, z perspektywy czasu. Tylko w Polsce seks to nadal takie wielkie tabu, nie znam żadnego innego takiego kraju, wokół nas tak poważnie zaklamanego w tym temacie - ani na Zachodzie, ani na Wschodzie, ani na południu...
Nie twierdzę, że nastolatki we Francji się tak nie zachowują (niestety), tylko że mnie to nie śmieszyło. Nie wiem w jakim środowisku Ty się wychowywałeś, ale moje było zdecydowanie inne, dlatego nie mówiłbym o jakimś zakłamaniu, ale o zwyczajnym wstydzie dotyczącym spraw intymnych.
Z wątkami seksualnymi się zgadzam, przesadzili, no ale główna bohaterka tak się nie zachowywała, więc jednak różne postawy pokazali. I rzeczywiście raczej jako śmieszne - żałosne pokazali te próby nastolatków udawania dorosłych. No ale różnie to bywa.
Uważam, że film jest tak samo dobry jak Nietykalni, tu jest po prostu trochę więcej dramatu niż komedii.
Mało śmieszne jest to iż uważacie że nastolatki mało wiedzą o .. tych sprawach (plus-minus i dobrze i źle). Pomijając "te" sprawy film był naprawdę bardzo dobry. Porównanie do "Nietykalnych" jest słabym nawiązaniem.. bo obie opierają się na czym innym.. bycie sparaliżowanym a bycie niesłyszącym to ogromna różnica.
Zgadzam się w pełni z Twoją opinią. Film ogólnie sympatyczny, ale myślę, że bez rewelacji czy powalającego humoru i te sceny z nastolatkami mogli sobie podarować bo nie dość, że były niesmaczne to wręcz żenujące. Film miał się opierać bardziej na treści niż humorze i dlatego jest kiepską komedią, lecz wciąż dobrym, okraszonym szczyptą dowcipu, dziełem
Zgadzam się z tą opinią. Przez te sceny nie mogłam zobaczyć tego filmu z 11letnim synem, a szkoda bo temat niepełnosprawności jak najbardziej pouczający i uwrażliwiajacy
Wyjaśnij mi gdzie tam były sceny seksu nastolatków aż w takim natężeniu, czy chodzi o te scenę jak brat Natalii zostaje sam na sam z jej przyjaciółką? Wiecej nie pamiętam, a może coś przeoczyłam...