PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95188}
5,0 101
ocen
5,0 10 1 101
Rozwój

Film Borysa Lankosza i Marcina Koszałki, nagrodzony m.in. na festiwalach w San Francisco i w Krakowie, opisuje życie pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Ojcowie. Są upośledzeni umysłowo, chorzy psychicznie, obłąkani, kalecy. Żyją we własnym świecie. Jego granice wyznaczają ściany domu, poza którymi nie ma nic.

opis użytkownika

Dom Pomocy Społecznej im. Św. Brata Alberta Zgromadzenia Braci Albertynów w Ojcowie stoi w samym środku rezerwatu przyrody. Znalazło w nim schronienie kilkudziesięciu mężczyzn. Są upośledzeni umysłowo, chorzy psychicznie, obłąkani, kalecy. Żyją we własnym świecie. Jego granice wyznaczają ściany domu, poza którymi nie ma nic. Jego granice wyznaczają ich niedoskonałe ciała i umysły - niektórzy próbują się z nich wydostać ku innym. Marcin Koszałka i Borys Lankosz wkraczali w ten świat. Do obrazów, które z niego wynieśli, Abel Korzeniowski skomponował niezwykłą muzykę. Powstał film, który porusza do głębi, choć chwilami ogląda się go z największym trudem. Powstał film o człowieczeństwie i rozpaczliwej potrzebie związku z innym człowiekiem.

Rytm życia mieszkańców domu w Ojcowie wyznaczają posiłki. Dom wypełniają niesamowite dźwięki: szuranie kapci w nieustannych wędrówkach po korytarzach, bełkotliwe słowa nie dające się zrozumieć, charakterystyczny szelest wyschniętej skóry dłoni wykonujących ciągle te same, maniakalne gesty... Leży człowiek. Rusza się. Rytmicznie. Obsesyjnie. Wygląda jak poczwara. Ale oto zjawia się ten drugi. Każe mu wstać. Pomaga się ubrać. Prowadzi na śniadanie. Odtąd go nie odstąpi. Pomoże we wszystkim. Zaprowadzi do toalety. Będzie go głaskał i hołubił, choć nie usłyszy ani słowa, bo tamten nie jest w stanie wyrzucić nawet słówka z wiecznie otwartych ust. Są sobie nieodzowni. Ta wzajemna obecność usensownia ich życie. Czy to miłość?

I oto zbliża się koniec roku. Zaczyna się nowe milenium. Pensjonariusze domu w ojcowie także je witają oglądając fajerwerki. A potem przychodzą z innego świata kobiety. Gra muzyka. Trwa karnawałowy bal. Jeden z pensjonariuszy powtarza wielokrotnie: nigdzie nie prysnę, nigdzie; nie ma takiego wyjścia. Ale oto idą - Adam, Adaś, Hubert, Marek, Romek, Staś - poznajemy ich imiona z napisów końcowych. Drepczą przez zaśnieżone pustkowie. Pomagają sobie, podtrzymują, prowadzą za ręce, silniejszy niesie słabego. W tej symbolicznej wędrówce idą tam, skąd się już nie wraca. Z tego domu jest tylko takie wyjście. Lecz przecież tak czy inaczej z każdego domu ostatecznie wyrusza się w taką drogę bez powrotu. To łączy wszystkich. Czy tylko to? Warto się temu filmowi uważnie przyjrzeć. Bez uprzedzeń. Z miłością

oficjalny opis prod. telewizyjnej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones