Już jako mała dziewczynka byłam zachwycona czarnoksiężnikiem Hauru i jego zamkiem. Dla mnie jedna z piękniejszych rysowanek. Muzyka, treść, bohaterowie - wszystko!
Książkę przeczytałam po obejrzeniu filmu - film zdecydowanie lepszy w moim odczuciu. Może dlatego, że bliższa memu sercu jest ekranizacja, a książka - zupełnie inna, niestety.