...które często nie zwracają uwagi na siebie. Często jak zaglądam na wystawy kioskowe, to widzę tam różnego rodzaju bajki zupełnie mi obcych rysowników, np. był kiedyś cykl "Czarodziejskie opowieści" czy jakoś tak, które wydawały Królewnę Śnieżkę, Pocahontas, Mulan czy innego rodzaju trwające krótko animówki (ok. 65 min.). Zostały one wydawane, mimo że ich pomysły zostały wykorzystywane w filmach Disneya, co jest niczym innym jak komercjalizacją. Czasem jednak są też pomysły własne (lecz to już można zaobserwowac w magazynach dla matek jako bezpłatne dodatki promocyjne), nie wzorowane na wprowadzonych już w obieg hitach spod solidnej firmy. "Rudolf - czerwononosy renifer" ma taką animację, długośc i jakośc tekstów dialogów i piosenek wykonywanych przez większosc postaci, że gdyby nie solidny dubbing i piosenki w tle wykonane przez Mietka Szczęśniaka, Zbigniewa Wodeckiego i Katarzynę Pysiak, film trafiłby na półkę filmów, o których pisałem powyżej. Niestety tylko dzięki temu film ten ma swój... urok. Jaki? Cóż, na pewno nie niesamowity, nie najlepszy... ale ma.
Osoby powyżej dziesiątego roku życia też nie miałyby tu czego szukac, gdyby nie jak wspomniałem już wcześniej niesamowicie piękne polskie piosenki (za krótkie :(((((() i mała dawka solidnych (BEZ PRZESADY!!!) tekstów Jacka Kawalca ("Łoś", hehe ;)). Także i ten głos sprawia, że filmik nie jest przelukrowany. Ogólnie: podobał mi się: 7/10