Jak dla mnie film rewelacja, spełnił niemalże w 100% moje oczekiwania. Oglądałem naprawdę dużo thrillerów i do tej pory Rust Creek uważam za najlepszy, choć pewnie jestem trochę stronniczy bo zawsze lubiłem Thrillery w surowych klimatach z elementami survivalu i tajemnicy. Uważam jednak że w tej konwencji ciężko było zrobić coś więcej i film wypadł rewelacyjnie. Z reguły w tego typu filmach motyw walki o przetrwanie i ta cała ganianka jest moją ulubioną częścią, z kolei tutaj było zupełnie odwrotnie. Nie dlatego że było to słabe a dlatego że cała reszta była po prostu lepsza. Ani przez chwilę nie nudziłem się podczas oglądania. Fabuła była wciągająca i oglądając film pierwszy raz nie mogłem doczekać się co będzie dalej. Bohaterowie również na poziomie, tak naprawdę żadna postać tutaj nie była mi obojętna a do niektórych zdążyłem się nawet przywiązać mimo że film był dość krótki. Również same zachowania bohaterów były tu dla mnie bardzo dobre, nie dlatego że zawsze były logiczne bo czasami były trochę naciągane ale ze względu na dobre aktorstwo. Dało się czuć że nic nie jest tutaj sztuczne czy udawane, co w tego typu filmach jest bardzo ważne i wpływa mocno na realizm. Niektóre sceny były naprawdę mocne i trzymały w napięciu. Scen akcji czy jakiegoś napięcia tutaj wiele nie było co jak na thriller może dziwić jednak gdy już się pojawiały to naprawdę dostarczały to czego trzeba i były satysfakcjonujące oraz dobrze zrealizowane. Fabuła skupiała się na kilku wątkach, które były ze sobą połączone i moim zdaniem taki zabieg działa bardzo dobrze w większości filmów. Jeśli ktoś lubi thrillery w klimatach odludzia z elementami survivalu czy kryminału oraz prostą ale nie prostacką historią to uważam że Rust Creek jest pozycją obowiązkową.