Wczoraj obejrzałem "Rust and bone" i jestem zachwycony. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie kreacje aktorskie i autentyzm całego filmu. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to zakończenie. Chyba trochę zbyt ckliwe :) Nie zmienia to jednak mojego bardzo dobrego zdania o tym filmie. 8/10 się należy :)
Też się szykowałeś na coś mocnego w zakończeniu? Ja myślałem że SPOJLER obaj wpadną pod taflę lodu, albo, że syn umrze i jakieś otwarte zakończenie. Myślę, że wtedy film jeszcze bardziej by szokował.
Może nie tyle mocnego, co utrzymanego w klimacie filmu. Nijak nie pasowało mi to zakończenie do całości.
A moze po prostu za duzo bylo tego ''zlego'' w filmie? W koncu wyszlo slonce dla bohaterow.
Też uważam zakończenie za dobrze trafione, choć spodziewałem się mocniejszego, ale takie jest chyba lepsze, zwłaszcza w połączeniu z monologiem Alego w tle w ostatniej scenie, tej w hotelu. Super.