Super, że zwróciłeś w ogóle uwagę na Hauera. Generalnie zgadzam się z Tobą, Hauer to niewykorzystany potencjał, lecz nie do końca. Ja oglądam wszystkie filmy z Hauerem, nie patrząc na to, czy to A-klas, B-klas czy Z-klas. Po prostu uwielbiam gościa i chcę z nim oglądać filmy, zamiast mówić, że niewykorzystany potencjał i tyle. Dodam, że oglądając jakiegoś zwykłego B-klasa, można często zauważyć super grę aktorską, dającą mi satysfakcję z oglądania filmu jak i Hauera.

Konkretyzując, chodziło mi o to zmarnowanie polegające na braku w jego filmografii ról na miarę jego talentu, umiejętności i charyzmy. Role w filmach klasy b czy c, sprawiły niejednokrotnie na mnie wrażenie, że Hauer gra bez zaangażowania, z dystansem i autoironią (mam wrażenie, że jego skupienie i ekspresja są zupełnie inne gdy gra na poważnie - o Łowcy androidów myślę przede wszystkim, bo to był po prostu kosmos), no i nijako. A lata mijają. Rozumiem, że facet żyje w świecie teatru, zaangażowania artystycznego innego rodzaju, i odpuścił pogoń za rolami życia, grając dla pieniędzy. Skądinąd Hopkins zawsze powtarza przeprowadzającym z nim wywiad, że gra tylko dla pieniędzy, taki zawód, a do roli przygotowuje się w ten sposób, że czyta scenariusz, uczy się roli i przychodzi na plan, bo taki ma zawód. Bez Milczenia owiec Hopkins mógłby być dziś w położeniu Hauera. Bezsprzeczny diament. W Rytuale zwróciło moją uwagę, jak On przyciąga uwagę, elektryzuje - ten głos...