W takim razie koniecznie musisz obejrzeć 12 Gniewnych ludzi :D

Jakoś nie widzę w nim odzwierciedlenia w normalnym życiu na co dzień. Małżeńska para przychodząca w gościnę do obcych ludzi i ani jedna, ani druga strona nie potrafi zachować kultury ? Prędzej goście zostaliby wyproszeni z domu, albo sami wyszli.

To przeniesiona na ekrany sztuka teatralna, a na tym właśnie teatr polega, że wyolbrzymia. Celem nie było ukazanie realiów, a raczej rozrysowanie wyraźnie cech ludzkich, co (przy pomocy znakomitych aktorów) udało się świetnie. Dlatego nie należy sytuacji brać na poważnie, raczej z przymrużeniem oka popatrzeć na przepychanki słowne.
Ale to nie jest kino dla wszystkich; komedie mają to do siebie, że trudno rozśmieszyć każdego :)

Twoim zdaniem to jest komedia ? Bo ja zauważyłem znikome elementy komedii. Może dla niektórych ironiczne teksty mające na celu ośmieszenie innych jest komedią, dla mnie nie. Ale zgadzam się, może to nie jest film dla wszystkich.

To jest bardziej komizm sytuacji i postaci niż słowa; zabawne nie jest to, co mówią, ale jak i kiedy. Mnie osobiście śmieszy o wiele bardziej niż gagi w większości amerykańskich komedii.

Właśnie. To nie jest kino. To teatr. Teatr w kinie. Pozbawiony zarówno magii kina jak i magii teatru. Z pewnością porusza ciekawe problemy i zachwyca profesjonalnym aktorstwem, ale wydaje mi się że wywołuje uczucie oglądania produktu zastępczego.

Pomysł fajny i aktorzy spisali się na medal ale sam scenariusz i dialogi... ktoś chyba wypił za dużo szkockiej podczas pisania scenariusza.

Bardzo merytorycznie. Czy poza obserwacjami z domu, że nadmiar szkockiej nie pomaga, masz jeszcze jakieś argumenty?