PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97112}

Rzeka tajemnic

Mystic River
7,7 184 560
ocen
7,7 10 1 184560
7,8 33
oceny krytyków
Rzeka tajemnic
powrót do forum filmu Rzeka tajemnic

Po obejrzeniu kilku filmów wyreżyserowanych przez Clinta Eastwooda mam pewność, że będę dążył do obejrzenia wszystkich, bo jak dotychczas wszystkie mi się podobały. Nie inaczej było w przypadku "Rzeki tajemnic" - ponurego ale zarazerm bardzo dobrego filmu z rewelacyjną grą Tima Robbinsa i Seana Penna. Nie lubię takich zakończeń, jak przedstawione w filmie ale życie pisze również tak tragiczne scenariusze... 8/10

galladorn

Dobrze ,że go zabił spodziewałem się że będzie jak zawsze tzn. wyceluje w niego z gnata i się policja pojawi naszczęście tak nie było
co do samego filmu to jest świettny

ocenił(a) film na 9
cinek7823

Zakończenie było świetne nie oklepane tak jak w niektórych filmach. Ojciec który sam wymierza sprawiedliwość nie licząc się ze stróżami prawa. Prawo Ojca

draco127

Jimmy Markum to facet z krwi i kości,naznaczony już jedną zbrodnią.Zrobił to,co musiał.Najbardziej w tym filmie raziła mnie postać żony Dave'a.Co to za żona,która nie wierzy mężowi i donosi na niego..Na dodatek Dave się przyznał,więc Jimmy jest tutaj jak najbardziej usprawiedliwiony.Nie zniosłabym,gdyby tuż przed samym ciosem w brzuch,pojawił się nad rzeką szwadron policji i wszystko udaremnił.Dzięki temu mamy niebanalne zakończenie..pozostawiające wiele domysłów.

ocenił(a) film na 9
avosette

Usprawiedliwiony? Po raz pierwszy za to, że nie pomógł koledze i ten został wykorzystany seksualnie, a potem po raz drugi za to, że zamordował go (niewinnego zamordowania jego córki) z zimną krwią? Konkretnie to usprawiedliwiony jest za pierwsze czy za drugie?

A może za to, że zabrał dziecku ojca? Proszę pisz konkretnie bo nie wiem.

ocenił(a) film na 8
andolinis

Ogólnie się zgadzam (zobacz post niżej), z wyjątkiem tego "braku pomocy koledze". Sorry, ale Jimmy, jako mały wówczas chłopiec, absolutnie nie mógł nic zrobić przeciwko dwóm dorosłym mężczyznom ;)

ocenił(a) film na 9
witamtutaj

mógł krzyczeć, zrobić hałas itp. żeby ludzie wyszli, choć oczywiście łatwo powiedzieć po fakcie, dlatego zgadzam się z Tobą :)

ocenił(a) film na 8
avosette

Andolinis niestety ma dużo racji. Jak dla mnie, Jimmy na sam koniec filmu okazuje się strasznym sku***elem. I to nie dlatego, że zabił Dave'a - miał prawo do pomyłki, zwłaszcza że absolutnie wszystko wskazywało właśnie na niego - ale dlatego, że praktycznie bez wysiłku wrócił do porządku dziennego, nie miał żadnych wyrzutów sumienia. A powody do takowych były. Po pierwsze - zabił swojego pokrzywdzonego przez los przyjaciela. Po drugie - Dave okazał się ponadto niewinny. Po trzecie, tak jak pisał Andolinis - Jimmy pozbawił chłopca ojca. Tymczasem główny bohater w pięć minut daje się pocieszyć żonie i już następnego dnia beztrosko klaszcze na paradzie, podczas gdy widok smutnego synka Dave'a powinien w Jimmym wyzwolić potężne poczucie winy. A co do argumentu, że Dave się przyznał - nic dziwnego, skoro metodą "przesłuchania" Jimmy wyraźnie nawiązał do średniowiecznej Inkwizycji ;) Chyba też byś się przyznała na miejscu Dave'a.
I nie rozumiem zarzutów wobec żony Dave'a. Dave był przecież niezrównoważony psychicznie, on sam się gubił w swoich myślach, a pod koniec w emocjonalnej rozmowie z żoną nawet nie odpowiedział wprost na jej pytanie, czy to on zabił Katie. W dodatku coraz mniej nad sobą panował - szalał, krzyczał, płakał, opowiadał bardzo dziwne rzeczy i spoglądał na żonę wzrokiem psychopaty. Żona miała wtedy prawo się go po prostu bać. Przecież sam powiedział jej "ja już sobie nie ufam". Musiała czuć się fatalnie i nie dziwię się jej, że poszła z tym do Jimmy'ego, prawdopodobnie czuła wewnętrzny przymus, obowiązek, by powiedzieć mu o sytuacji. Gdyby Twój mąż okazał się psychopatycznym mordercą i zabił córkę Twojego znajomego/przyjaciela, a ponadto stawałby się agresywny wobec Ciebie i byłabyś z tym problemem całkiem sama, to dalej byś sobie beztrosko żyła, nikomu nic nie mówiąc? No bez żartów...

ocenił(a) film na 8
witamtutaj

Zgadzam się w 100% . Dodałabym tylko to że Jimmy nie miał prawa do pomyłki. Dave nie był jakimś nieznanym mu facetem tylko jego przyjacielem. Poza tym Jimmy już wcześniej zabił człowieka za co nie poniósł kary, 50$ jakie przysyłał jego synowi było za małym zadośćuczynieniem za brak ojca. Jimmy jest byłym kryminalistą i lokalnym mafiosem, załatwia sprawy impulsywnie, tak też zrobił z Davem. Nie zrobił wszystkiego żeby się przekonać czy to na pewno Dave zabił jego córkę i dopiero wtedy wymierzyć sprawiedliwość bo zabójstwo jest dla niego sposobem rozwiązywania problemów. Jedyne co mnie wkurza to że Dave nie przyznał się od razu żonie a potem i Jimmiemu do zabicia tego pedofila. A potem przez cały czas wszystkich okłamywał. Gdyby powiedział żyłby dalej. Ale w scenie gdy mówi że zabił Katie potwierdza się że był nieszczęśliwym, tchórzliwym i słabym człowiekiem.

ocenił(a) film na 8
baaba3

Nie wiem, czy się troszkę nie pomyliłaś, albo Cię źle zrozumiałem, ale sprecyzujmy - Dave przyznał się żonie do zabójstwa tego samego dnia, w którym go dokonał. To fakt, że Jimmy'emu nic o nim nie powiedział, ale temu się akurat nie dziwię, bo musiał być potwornie przerażony potencjalnymi konsekwencjami, gdyby się wydało. A pod koniec, tuż przed śmiercią, to w zasadzie nie okłamał Jimmy'ego, tylko wszystko mu się już pomieszało w jego chorym umyśle - całe to "przesłuchanie" i spożyty alkohol musiały mocno wypaczyć jego myślenie.

ocenił(a) film na 8
witamtutaj

Dave przyznał się żonie do zabójstwa tego pedofila?? Powiedział jej jak było, gdzie są zwłoki itd??Coś mi mogło umknąć, nie oglądałam niestety filmu od początku:( Ale całe zachowanie Dave'a i żony świadczyło o tym że nie powiedział jej o tym że zabił pedofila. Przynajmniej tak wynika z dalszej części filmu. Przyszedł do domu zakrwawiony tłumacząc że ciężko pobił, prawie na śmierć jakiegoś faceta. Potem żona miała nadzieję że jeśli do tej pory nie znaleziono ciała to może on nie zabił tego człowieka. Ale nie oglądając początku filmu, mogłam to sobie mylnie wykombinować...
Co do Jimmiego. Jimmy był jego przyjacielem, wiedział o jego traumie, która też była jego traumą (w innym stopniu ale była) do tego sam kiedyś zabił. Nie chcę gdybać ale logiczne się wydaje że w sytuacji gdy dowiedział się o śmierci Katie powinien powiedzieć Jimmiemu że zabił tego pedofila, problemu by nie było, pomogli by sobie, resztę można sobie wyobrazić. Nie zrobił tego ponieważ się bał, tak jak dzieci ukrywają przed rodzicami że zjadły miód ze spiżarni w nadziei że to się nie wyda, bojąc się kary za przyznanie się. Jeżeli rzeczywiście żona wiedziała o zabiciu pedofila to czemu nie powiedziała tego Jimmiemu? A Jimmy za końcowy argument za tym że Dave jest winny zabicia jego córki przyjął "żona Dave'a UWAŻA że Dave zabił Katie więc zabił". Zgadzam się co do ostatniej sceny, Dave już wtedy nie okłamywał Jimmiego, to była mieszanina charakteru Dave'a, alkoholu plus cała aura przesłuchania gdzie przesłuchiwany przyznaje się do niepopełnionych przez niego czynów.

ocenił(a) film na 8
baaba3

Dave nie powiedział żonie, że osoba, którą zabił, była pedofilem - tu zgoda. Ale powiedział jej, że zabił jakiegoś mężczyznę, a to powinno wystarczyć. Potem żona podejrzewała go o zabójstwo Katie, bo wszystko układało się w spójną całość: Katie została zamordowana w tym samym czasie, co Dave zabił pedofila; w dodatku stało się to bardzo niedaleko miejsca "zbrodni" Dave'a; ponadto Dave sam mówił, że widział Katie przed wyjściem z baru; co więcej, przez kolejne dni nie znajdowano ciała martwego pedofila, natomiast znaleziono Katie; oprócz tego, gdy żona zaczynała podejrzewać Dave'a o zabójstwo Katie, on się tego nawet nie wyparł, choć go pytała. Żona zdawała sobie sprawę z pewnej niepoczytalności, zaburzonej świadomości Dave'a, więc na podstawie bardzo poważnych przesłanek doszła do wniosku, że morderstwo Katie i postępek Dave'a, to jedno i to samo wydarzenie. Jimmy'emu opisała sytuację dokładnie, więc co miał myśleć na podstawie tych informacji, które dość niezbicie dowodziły, że Dave zabił Katie?

ocenił(a) film na 8
witamtutaj

Zgoda, różnica między zabiciem pedofila a jakimś facetem jest żadna. Ale w tym przypadku to była duża różnica. Zabicie przez Dave'a pedofila i powiedzenie o tym żonie, wiązało się z tym, że musiałby jej powiedzieć o wydarzeniach z dzieciństwa (które ukrywał przed nią), co za tym idzie Jimmy dowiedziałby się o pedofilu, skojarzyłby fakty, to oczywiście nie wystarczyłoby biorąc pod uwagę wszystkie zbiegi okoliczności które i tak wskazywałyby na Dave'a jako mordercę Katie ale gdyby Dave powiedział WSZYSTKO od razu, albo chociaż potem nie ukrywałby tego że widział Katie w barze, nie myliłby się jak dziecko w zeznaniach dot. skaleczonej ręki itd., Jimmy nawet jeśli miałby jakieś wątpliwości i podejrzenia nie zabiłby przyjaciela tak szybko. Jednak nawet zachowania Dave'a+ podejrzenia/pewność żony+fakt zainteresowania się policji Davem nie tłumaczy zachowania Jimmiego. Napisałam wcześniej tylko o żonie jako "końcowym argumencie" bo wydaje się (ja tak to odebrałam) że spośród wszystkich faktów jakie poznał Jimmy nt. MOGĄCYCH z dużym prawdopodobieństwem co prawda ale jednak tylko mogących łączyć Dave'a ze śmiercią Katie dopiero odpowiedź twierdząca żony na pytanie czy uważa że Dave zabił Katie, była momentem w którym podjął decyzję o rozprawieniu się z Davem. Sean prowadził śledztwo, zaraz po zabiciu Dave'a znalazł prawdziwego zabójcę/ów Katie. Jimmy nie jest osobą która, jak się wydaje, kieruje się myśleniem, rozsądkiem. Zabili mu dziecko, był zdeterminowany żeby znaleźć zabójcę, to zakłóca myślenie. Ale nie zmienia to faktu że pospieszył się z zabiciem przyjaciela. Załatwił sprawę jak mafioso, przyszły "król dzielnicy" według słów swojej wyrachowanej żony.

użytkownik usunięty
baaba3

Słabym człowiekiem? A może był bardzo silnym człowiekiem, silniejszym niż jego kumple, tylko żył z brzemieniem z jakim oni nie żyli. Ten film pokazuje ruletkę jaką jest życie. Tamci zostali "twardzielami" bo nie oni wsiedli do samochodu (mieszkali za blisko). Postać Jimmiego jest czarnym charakterem ewidentnie. Dave zabił pedofila i uchronił pewnie przed nim wiele potencjalnych ofiar,. Jimmy, jako git, sam gwałcił ludzi w pierdlu (nie bez przypadku było to podsunięte w filmie)...

ocenił(a) film na 8
cinek7823

Nie zaprzeczę - zakończenie ambitne. Ale nie potrafię wyzbyć się tego wewnętrzego poczucia, że dobro i sprawiedliwość powinno triumfować. Może zacznę takie zakończenia doceniać. Obejrzałem wczoraj "Dom nad jeziorem" - film skończył się dobrze - moim zdaniem wbrew logice. Dochodzę do wniosku, że chyba lepiej, że filmy nie zawsze kończą się dobrze. Życie pisze różne scenariusze. Nie zawsze jest "długo i szczęśliwie".

galladorn

Po raz kolejny się zgadzamy. Jeden z najlepszych filmów ostatniej dekady.
Ode mnie 9/10.
Sean Penn i Tim Robbins jak zwykle klasa.
Co do zakończeń w filmach Eastwooda to prawda, często są ostre, dopiero teraz jak przeczytałem Twój temat zwróciłem na to uwagę.
PS. Ale tutaj spojlerów.

Moje uszanowanie.

ocenił(a) film na 8
ZycieCarlita

Pozwól, że jeszcze trochę pospojleruję. Masz rację, zakończenia często są ostre. W 'Brudnym Harrym', jak i sequelach często giną partnerzy Callahana. Nie kończy się dobrze "Za wszelką cenę", "Gran Torino", "Oszukana". Między innymi chyba dlatego filmy te są wysoko oceniane.
Również pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
galladorn

Przepraszam, ale Gran Torino skończył się dobrze. Bohater poświęcił swoją starą schorowaną ziemską powłokę z honorem i odwagą dla dobra przyjaciół. Trudno byłoby się spodziewać, że będzie żył długo i szczęśliwie. pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
forcet

Owszem, niemniej jednak mógł jeszcze pożyć. Jego życie zostało przerwane przez bandziorów i w tym sensie nie było to pozytywne zakończenie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
galladorn

Dobrze, że wyciągnąłeś tak rozsądne wnioski ;) Pamiętajmy, że film może, ale nie musi pełnić roli edukacyjnej. Wszystko zależy od planu, który wytyczą sobie jego twórcy. Ich dzieło może promować jakieś etyczno-moralne wartości, a jeśli zechcą, to zamiast tego może być bezlitośnie realistyczne, pokazujące rzeczywistość taką, jaka jest. Może też nie być ani z pierwszego, ani z drugiego rodzaju i powstać tylko po to, by wzbudzić bardzo silne emocje (nawet negatywne), aby dać widzom do myślenia.
Reasumując, zakończenie jest świetne między innymi dlatego, że dość niebanalne i przygnębiające, skłaniając w ten sposób do refleksji. Dave zostaje niesprawiedliwie osądzony i ukarany przez kumpla, dziecko Dave'a traci ojca, a do tego zakończenie pozwala domniemywać, że ma ostatecznie nienajlepsze relacje z matką, Jimmy wraca do świata przestępczego, a poza tym okazuje się bezdusznym człowiekiem, przechodząc bez większych problemów do codzienności po swojej tragicznej "pomyłce". I chyba ten ostatni fakt przygnębił mnie najbardziej. W końcu był to główny bohater i przez większą część filmu zarysowywał się raczej pozytywny jego wizerunek, pomimo kryminalnej przeszłości. Tymczasem zakończenie burzy jego ciepły obraz. To przykre, ale film byłby dużo płytszy, gdyby wszystko zostało uwieńczone happy endem. W zasadzie o takim umiarkowanym happy endzie można mówić jedynie w przypadku Seana - pozostał całkiem porządnym człowiekiem i zszedł się ze swoją kobietą.

ocenił(a) film na 8
witamtutaj

Masz rację. Byłby płytszy. Teraz to widzę ale mój początkowy odbiór nie był entuzjastyczny.

ocenił(a) film na 8
galladorn

A ja ten film (jak i powieść) zrozumiałem, że zdarzenia z przeszłości mają ogromny wpływ na ludzkie życie + do czego prowadzi "ślepa" chęć zemsty. A w ogóle to ciekawe, jakimi hipokrytami przedstawiani są ci wszyscy kryminaliści w filmach, Z jednej strony bezlitośni mordercy, a z drugiej przykładni tatusiowie, mężowie, chrześcijanie, poobwieszani i wytatuowani krzyżami. Postać Jimiego wpisuje się idealnie w ten kanon.

ocenił(a) film na 8
rixxx

"zdarzenia z przeszłości mają ogromny wpływ na ludzkie życie"
Taką konkluzję można wyciągnąć z wielu filmów, chociażby Ojca Chrzestnego III
Kryminaliści mają swój własny "kodeks etyczny". Niemal każdy z nich racjonalizuje swoje postępowanie, co sprawia, że w jego własnym przekonaniu ma sens i cel. Ci ludzie bardzo często dzielą ludzi na swoich, których chronią i na ogół kochają oraz obcych, którzy albo się dla nich nie liczą albo ich wręcz nienawidzą. Dobrym przykładem takiej podwójnej moralności jest bohater kreowany przez Ala Pacino w filmie "Donnie Brasco". Z jednej strony zatwardziały przestępca mający na sumieniu śmierć kilkunastu osób, z drugiej kochający mąż i ojciec. Człowiek ten traktował swoją profesję jako cos normalnego. Tak jak np. człowiek pracujący w dużej firmie pragnął być doceniony za długoletnie starania.

ocenił(a) film na 6
galladorn

Ja też nie lubię takich zakończeń, ale typu: przez cały film znamy jedną prawdę, a pod koniec akcja obraca się o 180 stopni. Na początku oglądania pomyślałam sobie-Fajny film, od początku wiadomo, kto jest oprawcą.
Chciałabym właśnie zobaczyć taki film, albo przynajmniej żeby nie robili tych jakże zaskakujących, rewelacyjnych zwrotów akcji bo wcale nie są aż tak fajne.

ocenił(a) film na 7
Kirsty16

Przeczytałem wasze wszystkie wypowiedzi, aby móc dogłębniej zrozumieć ten film i sprawdzić, czy nic mi nie umkło, zanim będę miał zamiar napisać coś, co ktoś mógłby przeczytać i okazałoby się to tylko stratą czasu.
Przede wszystkim widzę, że bardzo wysoko oceniacie ten film w okolicach 8-9 / 10. Na tak wysoką ocenę naprawdę, trzeba czymś porwać, lub przynajmniej zaskoczyć. Ja mogę z całą pewnością powiedzieć, że dzięki takiemu filmowi spróbuję przemyśleć jeszcze raz karę śmierci i samosąd. Wydaje mi się, że ten film ma nam to przekazać, mianowicie wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę. Na pewno jest to związane z tym co dzieje się w stanach Zjednoczonych, tam często przez porachunki gangów giną niewinni ludzie poprzez tego typu sytuacje.
Ale może teraz coś o filmie. Najpierw powiem, iż moja ocena to 7/10. Z całą pewnością poprzez cały film reżyser daje nam do zrozumienia, że to Dave zabił córkę Jimmy'ego, w trakcie na pewno każdy z was zastanawia się, czy sam by nie poszedł i nie zabił Dave'a. Ja uważam, że jego egzekucja była głupotą i oczywistym błędem. Logicznie rzecz biorąc zostawił córki, zabił ojca i męża. Jest mordercą i wyrzutkiem, co potwierdza jego szybkie wyleczenie się z depresji. Film bardzo realistyczny, nie podoba mi się tylko tak błachy motyw ze strony morderców Kati'e, który notabene został przedstawiony w ostatnim momencie. Według mnie to takie jakby wymuszenie zaskoczenia na widzu. Do końca nie zrozumiałem całej akcji związanej z żoną Sean'a, być może przez moją nieuwagę, lub zamysł reżysera, który miał na celu także pokazanie jakiegoś nieszczęścia, które dotkło Sean'a. Według mnie zostało one zrobione bardzo słabo i stanowczo za mało czasu poświęcono temu aspektowi w filmie. Czekam na odpowiedzi, jeśli się mylę lub coś źle interpretuję, po waszych odpowiedziach jestem skłonny zmienić swoją ocenę. Zapraszam do ponownej dyskusji

PepexD

Mam podobne odczucia co do żony Sean'a, wątek wrzucony do filmu trochę na siłę.Co do prawdziwych morderców Kati'e, mniej więcej od połowy filmu domyślałam się, że są nimi właśnie oni, ale spodziewałam się nieco "poważniejszego" motywu ich działania, np. młodszy brat dowiedział się planach ucieczki starszego do Las Vegas i chciał temu zapobiec, nie chciał stracic jedynej, kochanej przez siebie osoby.., tyle jeśli chodzi o minusy, poza tym film całkiem niezły, ze świetną rolą Tima Robibnsa, u mnie podobnie 7/10

ocenił(a) film na 7
kamilaw9

Acha, no szczerze przyznam, że motyw jaki miał jego brat okazał się dla mnie co najmniej błahym, ale po Twojej wypowiedzi, jak się zastanowię to rzeczywiście nabiera on sensu. Jednak mimo wszystko dalej uważam, że był zbyt mało widoczny i reżyser wmuszał nam oskarżanie Dave'a, jeśli Tobie jednak udało się w trakcie filmu domyśleć, iż chodzi o brata, to moje gratulacje.

PepexD

Do wątku małżeństwa Seana można podłączyć trudności w relacjach Seana przez te przykre doświadczenie przyjaciela z dzieciństwa, nie wiemy jak to podziałało na jego umysł. Do tego dochodzą jego słowa pod koniec dotyczące tego doświadczenia z dzieciństwa.
Co tyczy się zakończenia, podany Nam motyw chłopaków wskazuję na przypadek, że to akurat Ona jechała tym samochodem, dlatego ich losy się na nowo połączyły. Lepszy byłby gdyby młodszy brat chciał zapobiec ucieczce pary.

ocenił(a) film na 8
Kirsty16

Faktycznie trochę zbyt dużo w ostatnich latach zwrotów akcji w końcówkach filmów. Trochę się już ten schemat opatrzył.

ocenił(a) film na 8
galladorn

Troszkę może przynudził mnie wieczorem w połowie ale koniec końców zaskakuje no i szczerze nie szło go rozgryźć do samego końca za co daje 8/10

ocenił(a) film na 8
SaoSin

Ja w ogóle się nie nudziłem. Ale oglądanie wieczorem ma to do siebie, że czasami spada powieka. Można w ten sposób zepsuć sobie oglądanie każdego filmu.

ocenił(a) film na 10
galladorn

Też mam tak z twórczością Clinta. Dla mnie jest gigantem kina i nic tego nie zmieni.
Film genialny, cały czas trzymał w napięciu. Świetna obsada, wszystko dopięte na ostatni guzik. Jeśli chodzi o zakończenie, to nie powiem, że jestem nim rozgoryczona, nie podobało mi się czy coś w tym stylu, ale mimo wszystko - chociaż było świetne i niesamowicie ciekawe, oryginalne to poczułam jakieś ukłucie żalu. Zabolało mnie to, że Jimmy, którego przez cały film zdążyłam bardzo polubić i cenić jako człowieka, w końcu zrobił to co zrobił. Owszem, śmierć Dave'a zabolała, los jego osieroconego syna zabolał, odkrycie morderców Katy również, ale żadne z nich tak bardzo jak ukazanie się tej złej strony Jimmiego. Ale cóż. Wydaje mi się, że ten film po prostu z zasady miał człowieka trochę zaboleć.
Niemniej, kawał dobrej roboty ze strony twórców i uczta dla kinomana, czyli mnie. Na świeżo po seansie 9/10.
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones