Możliwe, że wyraziłem się niezbyt jasno. Ostatnie 20 minut jest genialnie, tylko te ostatnie gdzieś tak 2 minuty za dnia to psują.
Jak dla mnie zakończenie jest genialne. Parę osób poprzedniej nocy spotkała olbrzymia tragedia, a życie toczy się dalej. Ludzie nie są świadomi. Pewnie wiedzą o odnalezieniu mordercy (o zabójstwie Dave raczej nie) , ale wciąż nic ich to nie obchodzi. Rozpacza tylko Jimmy i Celeste, każdy na swój sposób.
mnie też rozwaliła scena na paradzie, wszyscy bawią się , jakby nic się nie stało, tylko Celeste rozpacza, no i ten mały na platformie, rozgląda się za ojcem , którego już nie zobaczy...