Dołujący ale na pewno świetny i wart obejrzenia film. Świetna gra aktorska, jedynie Bacon
tu oddawał pola innym aktorom ale było widać, że im dalej w las tym bardziej się rozkręcał i
pod koniec grał naprawdę przekonująco. Waszym zdaniem można uznać, że był to happy
end czy nie bardzo? Ja byłem po końcówce zdołowany, też tym że Penn był bezkarny.
I jeszcze coś bo zrobiłem WTF na koniec: czy Wam też zdaje się, że podczas parady w
którymś z pojazdów (chyba nawet pierwszym) widać Hopkinsa? Przyglądnijcie się :D