PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=195202}
4,6 32 347
ocen
4,6 10 1 32347
2,1 10
ocen krytyków
S@motność w sieci
powrót do forum filmu S@motność w sieci

Porażki

ocenił(a) film na 1

Czytałam książkę cztery razy, byłam i jestem nią zauroczona... Film jest porażką, dziwię się panu Wiśniewskiemu, że zgodził się, na taką adaptację tej książki. Brakuje w filmie, dla mnie, najważniejszych wątków a jak się już pojawiają to są mocno okrojone, niestety. Kolejny raz się zawiodłam na filmowej adaptacji książki.

ocenił(a) film na 3
kingapawlik

zgadzam się, podpisując się rękami i nogami. po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że niektórych książek nie da się (lub lepiej nie próbować jeśli się tego nie potrafi) pokazać na ekranie. do samych aktorów nie mam nic, bo grali świetnie, ale reżyser i scenarzysta (o zgrozo sam autor) położyli dzieło na łopatki

ocenił(a) film na 1
elkaa

Film tak samo beznadziejny jak książka. Czego się tu było spodziewać??? Że ktoś nakręci dobry film na podstawie tych wypocin rodem z opery mydlanej? Dla mnie żadne zaskoczenie.

irlis

Zgadzam się z Irilis. Książka zrobiła furorę wśród sfrustrowanych kobiet, które nie potrafią docenić własnych mężczyzn. Wiśniewski wykreował mickiewiczowską wersję nieszczęśliwego Polaka - ideała, w który pozakochiwały się kobiety. Wystarczająco mocno dobiło mnie, gdy Wiśniewski pod naciskiem czytelniczek zmienił zakończenie swej książki - że Kuba (czy jak mu tam było) się jednak nie zabija. A w filmie dobili gwóźdź do trumny, gdy zakochana para na końcu nie tylko żyła, ale jeszcze się zeszła. Historia miałaby pewną głębię, gdyby nie te wszystkie modyfikacje. A tak to wyszedł chłam. Nudy, nudy, nudy i Cielecka nie wiadomo w jakim celu świecąca gołym tyłkiem.

scady

Książka zrobiła furorę nie u sfrustrowanych kobiet, nie umiejących docenić własnego mężczyzny a u kobiet, które być może nie miały za co takowego doceniać , nie przyszło Ci to do głowy? Również u kobiet wrażliwych, umiejących wczuć się w sytuację bohaterki, również i tych, które swojej wielkiej miłości być może jeszcze nie przeżyły a ta opisana w książce, przemówiła do nich, mylisz się również, iż tylko kobietom podobała się książka ;) Zgoda, że sytuacja z przeżyciem lekko naciągana ale to ,że schodzi się z ukochanym? To już chyba czytaliśmy inne książki, w mojej wraca do męża, tak jak w filmie, w końcu była z nim w ciąży, imieniem ukochanego nazwała tylko swoje dziecko ;) Ale może wyszło kilka wersji książek ;p

jokris

W ogóle w pierwszej, takiej bardzo pierwszej wersji książki Kuba miał się zabić, ale Wiśniewski zmienił zakończenie ze względu na czytelników. Ja też czytałam tę książkę z zakończeniem, gdy bohaterka wraca do męża. Ale w filmie wraca do Kuby, a to już zupełne odejście od pierwotnego założenia.
Nie uważam, że książka podobała się tylko sfrustrowanym kobietom. Ja miałam 17 lat, jak ją czytałam, i wtedy też mi się podobała ;) Ale nie wiem, czy wiesz, jak dużo Wiśniewski dostał listów: "Panie Januszu, dzięki pana książce zrozumiałam, że muszę odejść od męża, bo nie jest taki jak Kuba". Dla mnie to jest chore. Książka ukazuje postać mężczyzny-ideału, który nie istnieje, a przedstawia to w taki sposób, jakby każdy mężczyzna powinien być taki jak on. Jeśli nie jest - out. Dla normalnych kobiet to zwykła książka - poczytam, popłaczę, postawię na półkę. Ale dla tych sfrustrowanych okazała się szkodliwa. No bo pytanie - czy mąż bohaterki był złym mężem? No dobra, poza tym, że raz zmusił ją do seksu. Pytanie pozostawiam otwarte.

scady

Chciałam tylko powiedzieć, że Jakub nie zabił się. W wydanym w 2003 roku Tryptyku dodany został post-epilog, w którym dowiadujemy się, że Jakub żyje. Autor zaznaczył, że ów post-epilog był przez niego napisany jeszcze przed całą książką, a do pierwszego wydania po prostu nie został dodany.

ocenił(a) film na 10
scady

zgadzam się :D

kingapawlik

Zgadzam się, jest to jedna z moich ulubionych książek. Historia Natalii sprawia, że łzy same lecą. Film to totalna porażka. Wielka szkoda!

ocenił(a) film na 3
kingapawlik

Zgadzam się. Film paskudny

ocenił(a) film na 8
kingapawlik

Nie czytałam książki, a sądząc po wypowiedziach nie powinnam się na ten temat wypowiadać. Ale wypowiem. Ode mnie 8/10. I to nie tylko za Cielecką świecącą tyłkiem, nawiasem mówiąc, bardzo ładnym, ale również za emocje, które są tu ukazane. Nie wszystko trzeba ukazywać wprost i jak krowie na rowie, potrzeba trochę finezji i metafor, które sprawią, że nawet głupie 'tęsknie za Tobą' będzie wydawać się tak intymne, że aż poczujesz to na własnej skórze. I ja to czułam. Może rzeczywiście, w pewnych momentach nudnawy, ale... rozwój emocji, zbliżenie się do siebie - to było piękne. I muzyka, która idealnie się dopasowywała do akcji.. Niedosyt czuję tylko w momencie, gdy najpierw ona coś do niego pisze, a potem nagle za sobą tęsknią. No wtf.

ocenił(a) film na 2
kingapawlik

Zgadzam się ! Książkę czytałam niezliczoną ilość razy i gdy ściągnęłam film, z niecierpliwością zaczęłam oglądać - no bo jak może mi się nie spodobać ekranizacja mojej ukochanej książki ? Już po półgodzinie pozbyłam się wszelkich nadziei o tym, że ten film wywoła we mnie choć trochę pozytywnych emocji.

użytkownik usunięty
kingapawlik

Rozmawiałam z panem Wiśniewskim na temat tego filmu i powiedział mi, że nie miał żadnego wpływu jego kształt. Żaden autor książki nie ma nic do powiedzenia przy adaptacji, chyba, że jest to J. K. Rowling.

ocenił(a) film na 1
kingapawlik

niestety mam podobne odczucia- film tragicznie nudny- mimo, że Chyra jest dobrym aktorem nic nie byłoby w stanie uratować tak okrojonego filmu- ten film jest niestety antyreklamą dla naprawdę dobrej książki którą czytałam z wielką przyjemnością- w ogóle nie oddaje jej klimatu, wlecze się w nieskończoność kiedy tym czasem książka sama się czytała. W dodatku nie wiem czy macie podobne odczucia ale... dla mnie sugestią książki było to, że Jakub popełnił samobójstwo- nie było to powiedziane w prost ale dla mnie jasno dane do zrozumienia i nie wyobrażałam sobie żeby mogło być inaczej... dlatego końcówka jest już całkowitym nieporozumieniem- na siłę twórcy filmu zrobili happy end którego w książce nie da się w takiej postaci doszukać- Ewa nie odważyła się na związek z Jakubem- on tego nie wytrzymał i skoczył pod pociąg ( książka zaczynała się od słów o tym, że na dworcu w berlinie przy torze 4 skacze najwięcej samobójców i kończy tym że Jakub wybiera się- o tej samej godzinie o której Ewa rodzi dziecko- na ten dworzec i mowa jest o tym, że spotka wszystkich których kochał- no prawie wszystkich... ) jak można więc było nakręcić taki koniec ?

ocenił(a) film na 7
magijka

Jesteś kolejną osobą, która film porównuje do książki. Po co? Czy ktoś porównuje balet z operą? To dwie zupełnie inne sztuki. Ksiażka i film są dwiema odmiennymi dziedzinami sztuki. Obie opowiadają jakieś historie, ale w zupełnie inny sposób. Książka jest tylko jakby pretekstem do nakręcenia filmu, tak jak piękny krajobraz jest pretekstem do namalowania obrazu; ale malarz niekoniecznie wiernie przenosi na płótno to co widzi.

ocenił(a) film na 1
Alina23

nie rozumiem co w tym dziwnego, że ktoś porównuje film do książki- twórcy filmu korzystając z książki jako pomysłu muszą brać pod uwagę, że takie porównania nastąpią- w dodatku film nawet nie biorąc książki pod uwagę jest nieudany- Twoje porównanie z krajobrazem jest tu całkowicie nie trafione, gdyż krajobraz sami sobie upatrujemy i interpretujemy- tym czasem biorąc książkę na swój warsztat twórcy filmu wzięli gotową wersję i tworząc powinni się z nią liczyć- gdyby sami stworzyli scenariusz byłoby całkowicie inaczej- biorąc książkę za pierwowzór twórcy muszą wziąć pod uwagę, że oprócz darmowej reklamy w postaci poczytnej książki będą mieli też postawioną wysoko poprzeczkę by zaspokoić gusta widzów- czemu zwyczajnie nie podołali- film nie wciąga i jest zawodem dla tych którzy przeczytali książkę. Wcale nie miałabym pretensji, że twórcy filmu dokonali własnej interpretacji wątków zawartych w książce, gdyby zrobili to dobrze- a tego niestety nie udało im się osiągnąć o czym świadczą tak niskie oceny tego filmu :)

ocenił(a) film na 3
magijka

Masakra.Ksiazki nie czytalam i juz pewnie nie przeczytam,po zobaczeniu filmu.A wlasciwie prawie zobaczeniu,ostatnie 40 minut sobie darowalam,bo szkoda mi bylo czasu,niestety.

ocenił(a) film na 2
MariaJuarez

Nawet jeśli oglądałaś film to książkę POLECAM !. W przeciwieństwie do niego ona na pewno Cie nie zanudzi.
Mam nadzieje, ze może ktoś jeszcze kiedyś podejmie się "prawdziwej" ekranizacji "Samotności..." bo historia jest wspaniała i aż prosi się o to.

kingapawlik

Dokładnie, nie rozumiem jak można z tak pełnej uczuć i namiętności książki zrobić tak nudny film. Porażka.

kingapawlik

Nie oglądałam jeszcze filmu, ale z góry wiem, że film będzie beznadziejny. Po pierwsze polskie kino. Każdy chyba wie, że wiele produkcji już im nie wychodzi. Poza tym książka zawiera zbyt wiele przemyśleń, przekazuje zbyt wiele emocji, by przelać to wszystko na ekran. Choć wypowiem się jeszcze jak obejrzę. Za to mogę powiedzieć, że Chyrę wybrali całkiem nieźle. Ciekawe jak zagra.

kingapawlik

Właśnie obejrzałam. Hm... Mam dwa zdania i o dziwo różnią się od siebie. Po pierwsze film można by uznać za beznadziejny dla tych, którzy nie czytali książki. Bo w sumie gdybym nie czytała, nie wiedziałabym o co chodzi. Dla tych którzy ją przeczytali tez może taki być, bo sceny nachodzą na siebie, panuje niezły chaos. Gdyby nie Chyra i Cielecka, która momentami gra nieźle, film byłby jeszcze gorszy. Scen wiele zmienionych, a śmierc Natalii w książce mnie wzruszała. Tu musiałam przerwać film, by przestać się śmiać. Końcówka... Genialna. Miałam nadzieję, że filmowcy ją trochę zmienią i Ewa jednak wróci. Dziękuję więc tym, co zmienili zakończenie, bo tym razem nie płakałam przez kilka dni jak szalona.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones