To jeden z najważniejszych polskich dokumentów ostatnich lat. Opowiada o kryzysie demokracji, kiedy to po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku właśnie prawo i sprawiedliwość stanęły pod dużym znakiem zapytania. Bohaterami są ci, którzy zbuntowali się przeciwko niszczeniu niezależnego sądownictwa, a szczególnie niezłomni sędziowie na czele z Igorem Tuleyą. Oglądamy ich w pracy i politycznym ferworze, ale także w życiu prywatnym. Przed nami gorący zapis nie tak dawnej rzeczywistości, który ciągle pozostaje aktualny.

"Sędziowie pod presją" to opowieść o niepokornych sędziach, którzy stają w obronie Konstytucji oraz trójpodziału władzy. Jednym z nich jest sędzia Igor Tuleya, który wbrew naciskom wydaje wyroki niekorzystne dla rządzących. Dla władzy jest wrogiem numer jeden; dla protestujących obywateli - twarzą sędziowskiego buntu. W filmie widzimy konsekwencje jego bezkompromisowej postawy, przyglądamy się, jak polityczna presja wpływa na jego życie. Jednocześnie jesteśmy świadkami niezwykłej solidarności, którą okazują mu zarówno sędziowie, jak i zwykli obywatele. Tymczasem demontaż państwa prawa ujawnia się z całą jaskrawością. Po rozstrzygnięciu upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji przez Polskę przetacza się największa fala demonstracji w historii. Sędziowie wychodzą na ulice, by stanąć ramię w ramię z obywatelami w obronie praworządności.

Byli uczeni, że mają przemawiać jedynie przez swoje orzeczenia, zachowywać dystans, wstrzemięźliwie uczestniczyć w życiu publicznym. Ale etyka zawodowa zobowiązała ich też do odważnej obrony sędziowskiej niezawisłości. Swój film Kacper Lisowski i Iwona Harris poświęcili tym polskim sędziom, którzy w czasach ataku na wolne sądy posłuchali głosu etyki. W krótkim czasie Igor Tuleya, Waldemar Żurek, Dorota Zabłudowska i inni bohaterowie filmu narodzili się na nowo, jako sędziowie-obywatele, którzy ramię w ramię z niezależnymi prokuratorami, adwokatami i społeczeństwem obywatelskim bronią naszego prawa do niezależnych sądów.