Nie obrażając nikogo, ale ludzie naśmiewający się z tego filmu np "oo to film o chodzeniu po korytarzu", są po prostu głupkami, którym ciężko przychodzi samemu coś wywnioskować z filmu. Próbuję Was zrozumieć, ale nie mogę, bo mnie ten film wzruszył i chyba już nigdy z głowy mi nie wyleci.
"Film o chodzeniu po korytarzu" hehe, niezły tekst, a najgorsze jest to, że dość prawdziwy. Według mnie druga najbardziej niezasłużona Złota Palma w historii festiwalu w Cannes, zaraz po "The Tree Of Life" Terrenca Malicka, a jak do tego pomyślę w 2003 roku jednym z kandydatów był fenomenalny "Dogville" Larsa von Triera to tylko utwierdzam się w tym przekonaniu.
Świetnie filmy tego typu opisał Władysław Pasikowski w wywiadzie dla Filmu: "...to konwencja którą nazywam festiwalową: to znaczy, że jest długo i nudno, wszystko jest przeciągnięte, bez tempa i scenariusza, kamera koncentruje się na obłokach, przyrodzie i twarzach aktorów które nic nie wyrażają".
Gus Van Sant potwierdził tylko słowa Pasikowskiego, zrobił film właśnie w takiej "festiwalowej" konwencji i zgarnął główną nagrodę (podobnie zresztą jak wspomniany Malick).
Po części się zgodzę, bo faktycznie były momenty, gdzie można się zanudzić, ale sama Twoje ocena 6, świadczy, że ten film mimo to trzyma poziom.
A ja uwielbiam jak tacy ludzie jak ty lubią się dowartościowywać nazywając tych, co mają inne zdanie o filmie głupkami. Brakuje jeszcze argumentu:"jak lubisz akcję to obejrzyj Rambo 65, bo tego filmu nie ogarniesz!". Co tu było do ogarnięcia? Była zaburzona chronologia w małym stopniu, ale raczej nie po to, żeby cokolwiek rozumować. Jedyne nad czym można było poczynić jakieś refleksje to zachowanie tych nastolatków. Co nie zmienia faktu, że mnie film wynudził i doceniam, że Van Sant podszedł inaczej do tematu, ale nie znaczy, że lepiej.
Ale ja nie neguje ludzi mających inne zdanie, nie próbuj na siłę zabłysnąć albo poćwicz czytanie ze zrozumieniem.
Wyraźnie napisałaś, że nazywasz takich ludzi głupkami. Dodałaś jeszcze "nie obrażając nikogo". Ja nie wiem, że nie można normalnie kulturalnie podyskutować. Albo się ze mną zgadzasz albo jesteś debilem, który nie zrozumiał filmu - tak wygląda większość dyskusji tutaj.
No to najwyraźniej źle zrozumiałeś ;) jeśli ktoś pisze - nie podoba mi się film, nie rozumiem go - ok, ale chodziło mi o komentarze typu "bezsensowne gówno", "film o chodzeniu po korytarzu" bez próby chociaż wczucia się w sytuację. I nie tyczy się to tylko Słonia, ale i wielu innych dobrych filmów.
No okej, czyli nie lubisz jak ktoś określa film mianem gówna bez argumentacji ;) Też tego nie lubię. Takie jednosłowowe krytykanctwo to zazwyczaj prowokacja. Jeżeli ktoś gapił się te 1,5 czy 2 godziny w ekran to z pewnością jest w stanie wydusić z siebie chociaż ze 2 zdania konstruktywnej krytyki na jego temat albo pochwały.