Fenomenalny. Kolejna doskonale opowiedziana historia miłosna przepełniona humorem. Duet aktorski, który idealnie sprawdził się w "Garsonierze" (Lemmon - MacLaine), w "Słodkiej Irmie" wypada równie wspaniale. Szalone, niespodziewane zwroty akcji, różnorakie absurdy i konieczne małe przerysowania - to znalazło się w dziele Wildera. Poza tym jest też piękna muzyka. Po seansie czułem zupełne spełnienie, nie brakowało mi niczego:)
Skoro już wspomniałeś o Garsonierze to dla mnie Słodka Irma wypadła blado , jako zwykła komedia romantyczna bez wątku dramatycznego tak istotnego w pierwszym filmie. Mówię zwykła bo do podobnej gatunkowo "Pół żartem, pół serio" także jeszcze daleko.
Zgadam się, film w porównaniu do Garsoniery wypada gorzej, ale jako komedia romantyczna, na nudny wieczór spełnia swoje zadanie. Ten film tak jak np. "Kto puka do moich drzwi" Martina Scorsese nie jest arcydziełem, tak samo "Słodka Irma", ale przyjemnie się ogląda i pozostawiają po sobie miłe wrażenia.