Zgadzam się z Tobą w pełni. Film jest płyciutki, określiłabym go jako lekką obyczajówkę do jednorazowego obejrzenia i zapomnienia. Natomiast miłośnikom książek zdecydowanie polecam lekturę lub wysłuchanie audiobooka (jest świetnie przeczytany). Film zupełnie nie oddaje klimatu książki. A książka wzrusza, porusza, wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Film nie jest płyciutki. Jest pozbawiony efekciarstwa, skupia się na relacjach międzyludzkich (szczególnie kobiet). Właśnie wiele aktorek zagrało tutaj swoje dotychczasowe role życia. Napewno nie jest to film o którym łatwo zapomnieć. Moja ocena 7,60

nie filozuj :)

Również polecam książkę. W tym wypadku zdecydowanie wygrywa.

Film był moim zdaniem świetny. Książka jest o wiele bardziej złożona i jest w niej o wiele więcej wątków. Ciężko byłoby to przenieść na ekran. Na pewno oddał główne założenia książki :)

<wzdycha> Plebsie ile razy mam wam mówić ,że....(wklejam wypowiedź z innego forum)
nie ma czegoś takiego jak film lepszy od książki czy książka lepsza od filmu. Ludzie żebyście wyrwali się z szeregu tworzącego plebejski tłum to wyjaśnię wam -kino i literatura to dwie różne dziedziny sztuki jak malarstwo i muzyka. Oceniając film nie oceniamy stylu pisarskiego autora a elementy składające się na język filmu.W literaturze opowiada się słowem i stymuluje wyobrażenie świata przedstawionego przez czytelnika natomiast kino to sztuka opowiadania obrazem. Wiem ,że motłoch często mówi "książka lepsza od filmu" ale to niepoprawne. Takie powiedzenia są krzywdzące dla jednej ze sztuk albo dla kinematografii albo literatury. Tak jakbyśmy uznawali jedną dyscyplinę za mniej wartościową.

uwielbiam czytać książki i niezbyt często zdarza sie, że ekranizacje są udane, jednak uważam, że film zrobiony dobrze, pewne "rozbieżności" są ale to oczywiste, nie da rady przenieść wszystkiego na ekran.
Jedyne co mi się nie spodobało to motyw z Constantin, uważam, że historia z jej córką był istotna a tu bardzo to zmienili.
I kwestia Elizabeth w książce bardziej sukowata mi się wydawała.
Za to rola Hilly zagrana świetnie :)

Świetny film, ale muszą przeczytać książkę... dzięki waszym komentarzom :)

Czy książka jest pod tym samym tytułem?

Książka ma dokładnie taki sam tytuł "Służące"
Autor: Kathryn Stockett, polecam:)

Dziękuję bardzo. Na pewno sięgnę po nią :)))