Zadaje sobie dokładnie to samo pytanie odkąd przypadkiem zostałem na to wyciągnięty do kina. Ja rozumiem, że ludzie mogą to różnie odbierać ale z mojej perspektywy jako osoby niewiele starszej od głównego bohatera, to jest to film o rozpieszczonym bachorze z bogatej rodziny któremu poprzewracało się w d*pie i postanowił zostać emoskiem. Chociażbym nie wiem jak się wysilał nie potrafi mi być tego człowieka żal. Był idiotą, który wyimaginował sobie problemy, po czym zaczął się zadawać z innymi idiotami, którzy go jeszcze bardziej nakręcili. Efekt? Koleś się zabił, widzowie płaczą, Darwin się cieszy.
100% racji, film o egoistycznym dupku. nie dość, że bohater żałosny, to cała reszta utrzymana na równie żenującym poziomie