Pierwsza myśl: jak to dobrze, ze w PL można zrobić taki film. Następne refleksje: poruszył trudne, drażniące tematy, głównie relacje dziecko - rodzic/rodzice - jakże bolesne i, niestety, częste. Samotność, alienacja, niezgoda na zastaną rzeczywistość - dobrze to znamy. Niech filmy o tym mówią głośno i bez tabu.
A czego nie ma w tym filmie, co inni sugerują? czy chodzi Ci o moja wypowiedź? :)
Wypowiedź jak najbardziej słuszna. To co inni błędnie sugerują, że jest w filmie mimo, iż nie jest to tematem filmu, nie jest warte powtarzania.
Oczywiście, że w Polsce można zrobić taki film i to nie raz udowadniano, niestety teraz to u nas rzadkość...
Ale nie przesadzajmy też z tym zdziwieniem: "O jej to polski film" :)