sylwia zachęciła go, aby zemścił się na kolegach : miał ich przestraszyć. udawać terrorystę. ale gdy chciał strzelić (?)
stchórzył . nie jestem pewna, czy to był grymas, ale raczej to było coś w stylu zaciśnięcia zębów. pistolet był prawdizwy, ojciec chciał strzelić, gdy był z kuleszą w aucie i myślał, że ktoś jest w okolicy.
mam nadzieję, że pomogłam ; - )

Myslę, że on się czuł pewnie z pistoletem w kieszeni, co nie znaczy, że miał zamiar strzelić. Czuł władzę nad tymi uczniami, zdawał sobie sprawę, że gdyby chciał strzelić, to od niego zależałoby jego życie. to go w jakimś sensie podnieciło (stąd ten grymas) Chwalił się tym Sylvii.Uciekł, bo zauważył, że Alex z kumplami idzie za nim. Tego już nie wytrzymal.

miałem kumpla który chodził do szkoły z pistoletem podobnym do tego co ma Dominik, jak się tym pochwalił to była afera hehe

Żartujesz czy to taka riposta? W jakim celu go wziął, jeśli to miało miejsce?
Jeśli to była prawda, to wyobrażam to sobie...
Ja weszłam do sejmu z nożem buhaha. xD I nikt nie zareagował, a mogłam kogoś ukatrupić przecież. ;p

Nie wiemy do końca co mu Sylwia jeszcze nagadała, może on miał strzelić do Aleksa, ale stwierdził, że nie zrobi tego. Ta mina miała wyrażać takie przeciwstawienie się, takie "NIE NIE ZROBIĘ TEGO!" Powstrzymał się i uciekł bo miał chęć jednak strzelać i bał się, że nie wytrzyma tej chęci zemsty i ulegnie temu. Potem płakał w samochodzie, a chwalił się Sylwii dopiero jak go zaczęła naciskać, wydaje mi się, że on wcale nie był z tego dumny. Ale ona go znowu zakręciła i zaczęła gadać o tych jego ustach, że on się boi. I stąd to wszystko.

Miał go po prostu, żeby się czuć pewniej.
Jezu.

Widzę, że ile osób, tyle interpretacji. Tylko pokazuje, jak tak z pozoru mały szczegół jest istotny :) Trochę mi się rozjaśniło, dzięki ludzie. Pozdrawiam!

Przepraszam, że post pod postem, ale nie mogłam poprzedniego wpisu edytować :/ A chciałam dodać, że jak tak sobie pomyślałam teraz, to właśnie skłaniam się ku wersji, że może miał po prostu ich nastraszyć tym pistoletem, w sensie np. wymierzyć do nich czy coś, ale nie był właśnie w stanie i go to przerosło. A może Sylwia mu kazała, a płakał bo ją "zawiódł". Albo zwyczajnie z powodu sytuacji w jakiej się znalazł (ten dzień w szkole na pewno musiał być trudny pod względem psychicznym). Różnie można to odebrać.
Pozdrawiam!

Po scenie treningu judo, świat mu się zawalił, po przecież dużą częścią świata są ludzie :) Nagle pojawiła się Sylwia, jego zbawienie i nadzieja na lepsze jutro. Współczuła mu (co było dla niego ważne tego potrzebował) i doradzała więc postanowił z tej rady skorzystać ( teraz nie ma nic do stracenia). Rada brzmiała "Przestrasz ich, masz być terrorystą", a nie "Masz być terrorystą, zabij ich" . Szokujący struj i makijaż, mający wzbudzić strach i zaskoczenie, patrzenie się w oczy ( Pokazanie odwagi), kpiący uśmieszek, pewny krok. Broń w kieszeni miał być tylko do straszenia kolegów i Alexa, "terroryzowania" ich nie "zabicia", więc nie miał strzelać. Po wyjściu ze szkoły chciał wyjąć pistolet ponieważ, wiedział że za nim idzie Alex z kolegami, a on jest sam, ale nie miał na tyle odwagi aby zrobić akcję z bronią (mina złego na siebie samego) więc wybrał ucieczkę. Jadąc do domu widać jak Dominik płacze, ponieważ zrozumiał że jest słaby, że pomimo stroju, makijażu, pistoletu bał się bardziej niż wszyscy którzy mieli się bać, że udawał twardziela, ale nie potrafi go nim być i jest tylko marnym Dominikiem.