Przedstawię je mniej więcej tak:
"Wspaniały film! Tylko dla inteligentnych! Nie podobał ci się? Jesteś głupi i ograniczony. Jezu, jaki ten film był dobry. Nie chcę słyszeć sprzeciwów ani odmiennych zdań na temat tego filmu. Tak naprawdę chcę, ale i tak obrzucę cię mięsem."
Jak dobrze się dowartościować.
Wspaniały film! Tylko dla inteligentnych! Nie podobał ci się? Jesteś głupi i ograniczony. Jezu, jaki ten film był dobry. Nie chcę słyszeć sprzeciwów ani odmiennych zdań na temat tego filmu. Tak naprawdę chcę, ale i tak obrzucę cię mięsem
bez przesady - ja tu widzę kilka osób które non stop wracają na to forum i dosrywają filmowi - gniot, beznadzieja, przereklamowane gówno, dno, bez sensu wydane 15 zł itp. Jest trochę ludzi, którzy zdecydowanie ten film odrzucają - myślę, że odrzucali by go mniej zdecydowanie gdyby nie taki napór 'fanów Sali samobójców'
Krytycy z dupy też mnie wkurzają. Takich to nie da się niczym zadowolić. Prawdziwy krytyk nie obrzuca filmów jedynkami.
Śmieszą mnie też wszystkie filmowe hipstery-"lubiłbym to, gdyby nie to, że dużo osób to lubi"
Całkiem sensownie piszesz. Albo może inaczej: reklamowali na wyrost niezły film co psuje późniejsze wrażenie, zachowanie wielu fanów też denerwuje. Szczególnie to w stylu wymienionego przez autora wątku.
Jednocześnie widać tak wśród fanów jak i przeciwników osoby z którym rozmawiać nie warto, bo wypowiadają sie tylko i wyłącznie w ten sposób i nie przyjmują żadnych argumentów sprzecznych z ichnim zdaniem. Pewnie właśnie dzieki temu czują sie dowartościowani i lepsi.
A szkoda, bo wyglądałoby to dużo lepiej i ciekawiej gdyby dałoby sie normalnie i kulturalnie wymienić poglądami...
Wspaniały film! Tylko dla inteligentnych! Nie podobał ci się? Jesteś głupi i ograniczony. Jezu, jaki ten film był dobry. Nie chcę słyszeć sprzeciwów ani odmiennych zdań na temat tego filmu. Tak naprawdę chcę, ale i tak obrzucę cię mięsem.