Myślę że film jest zaniżony ze względu na tematykę emo, niesprawiedliwie bo film ogólnie jest bardzo dobry. Choć film myślę że jest na 8 , daję trochę wyższą ocenę 9 dlatego bo na tle polskich filmów ostatnich lat powinien mieć nawet 10.
Po pierwsze prawie 7(dobry) to wysoka ocena, a po drugie - nie ocenia się tylko strony technicznej...
Po pierwsze prawie 7(dobry) to rzeczywiście miarodajna ocena, a po drugie - oceniam również stronę techniczną, ponieważ jest ona na takim poziomie, że byłoby dobrze, gdyby inne polskie filmy poniżej niego nie schodziły
No właśnie to jeżeli miarodajna to w czym problem? A no tego "również" zabrakło w poprzedniej wypowiedzi i zabrzmiało jakby tylko to powinno wpływać na ocenę.
Ocena filmu oddala się powoli od tej miarodajnej oceny. Nie jest to jedyna podstawa do oceny filmu, z tego co piszesz można z kolei odnieść wrażenie, że strona techniczna realizacji filmu powinna być ignorowana.
Myślę, że naprawdę ponad 6-to jest dobra ocena...
Nie powinna być ignorowana jednak historia, fabuła i to co przekazuje film jest ważniejsze. Co mi po dobrej realizacji i dobrej stronie technicznej jak film w ogóle na mnie nie oddziałuje?
Myślę, że nieco ponad 7 byłoby właściwszą oceną. Ze względu, na to, że wyróżnia się pozytywnie na tle innych polskich filmów.
Film nie powinien być robiony dla samych ruchomych obrazków (choć nie mam tutaj pewności, myślę, że byłoby to dopuszczalne przy jakiś krótkich formach). Jednak podejście, że historia, fabuła i to co przekazuje film jest ważniejsze, nie wydaje mi się właściwym podejściem. Tak samo można by powiedzieć, że nie jest ważne, czy malarz umie malować i jest artystą, tylko ważniejsze jest co maluje albo kogo.
Nie jestem w stanie oceniać strony technicznej-jeżeli film mi się po prostu nie podobał. I moim zdaniem są o wiele lepsze filmy polskie, chociażby "W sypialni"(a ocena na filmwebie: 5). Ale to po prostu zależy od gustu.
I nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena - zawsze odbieramy przez pryzmat siebie i nie oddzielimy naszych uczuć, żeby móc powiedzieć "świetnie zrobione, co z tego, że mnie film w ogóle nie ruszył i był słaby, ocenię na 7"-jaki by to miało sens?
Wydaje mi się, że ocena nie jest zaniżona. Kiedy pierwszy raz widziałam film w kinie wychodziłam ze słowem "Wow" gdzieś w gardle. Ale kino, wiadomo. Cisza, spokój, wygoda. No i to pierwsze wrażenie. Po obejrzeniu filmu drugi raz w telewizji stwierdziłam, że jest średniawy, no ale świeżość dodaje mu uroku.