Może dlatego, że ogłupia społeczeństwo i przedstawia cały świat uzależnień lub depresji wyjątkowo słabo? To nie jest dobry film, on tylko próbuje nim być.

A co nie ogłosił? Jak walczysz tvn to to oglupi cie bardziej

Nie, nie ogłosił, głosił jakieś chore i totalnie wymyślone bądź wydumane racje. Nawet psycho-mangowcy i reszta nie głoszą takich zwalonych teorii jak te z tego porytego filmu.

Dla mnie właśnie był strasznie nieprawdziwy. Nie chodzi mi o to, że problemu nie ma - ale sposób, w jaki to zostało przedstawione, jest dla mnie strasznie naciągany, absurdalny i oderwany od rzeczywistości.

Bardziej prawdziwe są już dla mnie filmy Monthy Pythona. Jest chyba jeden dobry film w tematyce("Requiem:Dla snu"). A świetny jest dla mnie chyba tylko technicznie, lecz nawet "gra" nie stara się być prawdziwa. A jeżeli chcesz dobrego Polskiego filmu polecam "Bogowie". Słaba ocena jest sprawiedliwa i mam nadzieję, że już takie gówna nie powstaną.

Jeżeli Bogowie to film dobrze zrealizowany, a sala słabo, to ja nie mam pytań. Tj, aby nie było, nic personalnego, ale przykład przereklamowanego filmu dla mnie, to m.in Bogowie. Brakowało jakiejś konkretnej akcji, gra aktorów też pozostawiała do życzenia... Świetna historia do pokazania, kogoś znaczącego w historii naszej medycyny, a zrobili z tego taki obraz bez wyrazu. Gdzieś pod filmem widziałem dobry komentarz, zrobili by z tego typowy dokument na kanał typu "history", wywalili połowę dialogów i jak znalazł. Mnie osobiście tamten film nudził, a sala samobójców w bardzo nietypowy sposób, oddała jakiś problem. Nawet jeżeli w jakiś sposób film był zbyt podkoloryzowany, to fajnie wbił się w tematykę. Tematykę bananowych pokoleń, rodziców, którzy nie zauważają swoich dzieci w pogoni za codziennością i pieniądzem i mimo dosyć udanego życia - nie radzących sobie z rodzicielstwem itp.

Jedyna słuszna uwaga, z jaką się zgadzam - to Requiem dla snu. Tam realizacja była perfekcyjna, ale zdajesz sobie sprawę, że oba filmy mówią o czym innym? Tutaj branie jakichkolwiek środków odurzających, to tak naprawdę poboczna kwestia. Jeżeli odebrałeś(aś?) to inaczej, to chyba film został źle zrozumiany... Dziwne, w przypadku kogoś, to docenia requiem :).

Bo to jest kraj w którym nie ma miejsca na inne filmy niż filmy wojenne pokazujące cierpienie polaków papieskie pokazujące papieża Polaka i miłosne pokazujące miłość między dwoma Polakami

To jest kraj w którym jak na lekarstwo jest filmów innych niż wojenne albo miłosne albo głupkowate komedie. Dlatego "Sala..." miała wielkie szanse zrobić zamieszanie w polskiej kinematografii, przede wszystkim poprzez pokazanie aktualnych problemów dzisiejszej młodzieży. Niestety nie wyszło, bo wszystko przedstawiono tam karykaturalnie. Ot chłopak który ma wszystko (w sensie materialnym), całkowicie podatny na presję i krytykę otoczenia, który popada w depresję aż wreszcie strzela samobója. Nie twierdzę, że nie ma takich przypadków ale po prostu pokazane zostało to źle i nie wiem kto może identyfikować się z głównym bohaterem i np. współczuć. Nawet nowatorska technika przeniesienia części akcji w świat 3d niewiele pomaga. Pod względem technicznym i aktorskim to dobry film, ale fabuła i scenariusz są po prostu złe.

Bo to film wszystko to tylko przerysowany zarys. Gdyby wygladalo jak w rzeczywistosci niekt nie chcialby tego ogldac.
Fabuła jest taka sobie ale wykonanie filmu jak na polske jest bardzo dobre.

strzał w 10 z komentarzem.

Dlaczego tak niska ocena:
1. Bo polskie - tak działa mechanizm polaczkowości: Jak o papieżu, Powstaniu Warszawskim, holocauście i Wielkich Polakach, to jesteśmy dumni. Jak coś innego, to wdeptać w ziemię, bo jak śmieliśmy nagrać film w innej tematyce?
2. Bo film obejrzało zbyt wielu gimnazjalistów i licealistów, którzy go nie zrozumieli. Ocenili nisko, "bo emo pedał w rurkach" i burżuazyjne środowisko, które jest im obce. Widać po postach na forach, kto obejrzał i komentuje.

Nie zgodzę się. Owszem filmy historyczne i o bohaterach narodowych są również wielkimi gniotami, nie wspominając o komediach romantycznych. Ten film zapowiadał się ciekawie, ale finalnie ratuje go genialna Kulesza, Preis i Pieczyński. Myślę, że to właśnie gimbusy i nastolatki z technikum i liceum bronią ten film na zabój. Jak na polskie warunki całkiem fajne są efekty, jednak film kuleje przez okropnie przekoloryzowany scenariusz, który miał być lekcją dla młodszych widzów i kompletnie beznadziejną Gąsiorowską (kolejny cios w jej stronę ode mnie - wcześniej oberwała w Listach do M) i ...

No właśnie. Aż chce się wspomnieć o Gierszale (tak się chyba odmienia jego nazwisko), ale czemu mam go oskarżać o rolę? Zagrał dość dobrze postać mu przypisaną. Subkultura Emo wyginęła (dzięki Bogu) już jakiś czas temu. Teraz mamy hipsterstwo i zabłąkane Phone Zombies. Kolejny pomysł na film? Lepiej nie. A nastolatki w rurkach, big capach, arafatkach, wydających kaskę rodziców na lewo i prawo, by się nie zgorszyć od rówieśników oraz z technologią w łapskach wku*wia i będzie wku*wiać zdrowych psychicznie ludzi, którzy nie są kolejnymi klonami i żyją własnym życiem. Normalnie! Bohater filmu też miał swoje życie, ale uciekł w kompletny idiotyczny dream, przez co nie akceptowało go społeczeństwo. Skończę, ponieważ trzymamy się motywu bohatera, który jest dzieckiem i to "normalne" dziś, by mieć takie odskoki. Zaszalałbym komentując, gdyby Gierszał grał emo 25-latka lub starszego mężczyznę. Pfff! Chłopca.

Dokładnie tak ! Ten film trzeba zrozumieć. Pewnie większość widzów odbiera go jako zachętę albo ukazanie z dobrej strony takiego zachowania m.in. Domnika i jego rodziców. Wręcz przeciwnie !! Ten film jest właśnie przestrogą przed takimi zachowaniami .

Ten film ma bardzo proste przesłanie, nie róbcie z niego żadnego wielce ambitnego, artystycznego kina, bo to zdecydowanie duże nadużycie. Chodzi o to, że problem został przedstawiony w filmie w przesadzony sposób przez co wypada mało naturalnie. Główny bohater to źle napisana postać, która po prostu dużą część widzów irytuje. Ja uważam, że Dominik sam sobie sprowadził te wszystkie problemy. A skoro tak zrobił, to czemu mam się nim przejmować?

Dokładnie, krzyczy żeby mu pomagać i z nim być, później robi z siebie psychola, nikt z nim nie chce być, on z nikim nie chce być...to takie wzruszające...

może dlatego ze nie wszyscy jesteśmy gimbusami i nie jaramy się dziecinnymi problemami rozkapryszonych bachorów ??

Nie no co ty, ten film ma "głębsze przesłanie" i "sens"

Bo główny bohater to rozpuszczony bachor? Sylwia to idiotka i najbardziej stereotypowy emos jaki może istnieć? Jeszcze ta gra... Kto wpadł na pomysł, żeby zrobić grę, w której stoi się przy barze itp. itd.? Jedyne co ratuje ten film to gra aktorska i poziom wykonania. Jak można zrobić film, bez absolutnie żadnej postaci, która można lubić? Jeszcze ta studniówka... Kijki w waginie? Serio? Super obraz polskiej młodzieży.

Ponieważ większość społeczeństwa stanowi bieda i patologia, a dla nich nie jest to prawdziwe

Mam wrażenie, że film ukazujący współczesną patologię społeczną jest tak wszechobecny, że aż wstyd się do tego przyznać. Rodzina bez rodziny. Matka, ojciec i syn no i najważniejszy członek rodziny - pieniądz, jedyna miłość tej rodziny. Pieniądz to potęga - on jest w stanie załatwić wszystko. Samobójstwo, wyhodowanego, wrażliwego ale słabego psychicznie człowieka było nieuchronne. Rewelacyjnie pokazany problem dzisiejszej patologii - 9/10 !!!

Bo żeby podniecić się tym filmem, trzeba być kretynem. Ewentualnie gimbusem. I dla takiej widowni film ten był otwierającym oczy na sprawy trudne, brudne i niewygodne. Ludzie inteligentni zaś takiego filmu nie potrzebowali, bo wszystko znali wcześniej. Miłego.

Bo jest kompletnie beznadziejny? Całkowite nie porozumienie. Historia i problemy dobre, ale zupełnie źle przedstawione

Bo ani dobry, ani prawdziwy.

Ja się dziwię, czemu ten film ma tak wysoką ocenę. Jest beznadziejny