PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=335332}
8,2 36 374
oceny
8,2 10 1 36374
7,6 12
ocen krytyków
Samsara
powrót do forum filmu Samsara

Wspaniałe zdjęcia i dobra muzyka. Ale czy nie to samo można doświadczyć na dowolnej wystawie fotograficznej czy koncercie? Film ma potencjał, niestety niewykorzystany. Ewidentnie brakuje mi choćby krótkich tekstowych komentarzy opisujących dane wydarzenie, miejsce na globie w którym dzieje się dana scena. Żeby film miał spowodować refleksje inne niż tylko po obejrzeniu ładnego obrazu powinno być przedstawione co właśnie jest filmowane. Co mi po tym, że zobaczyłem piękne ujęcia jak w większości przypadków nie mam pojęcia gdzie były kręcone i o co w tych scenach chodziło? Oglądając wystawy fotograficzne czy będąc na koncercie wiemy co oglądamy i czego słuchamy.
Podsumowując, ten film niczego nie uczy, nie pozostawia żadnych naturalnych, głębszych refleksji, okresowo jest nudny.

ocenił(a) film na 9
Andrrew

Dziwny zarzut. W poezji też nie masz wszystkiego jasno powiedzianego, jasno nakreślonego - pewne interpretacje musisz zgadywać, lub tworzyć swoje własne, odpowiednie dla Twojego stanu wiedzy, doświadczeń, przeżyć. Jeżeli twórcy dodaliby do scen podpisy miejsc, to powstałby film przyrodniczy, a to chyba nie o to chodziło.

A poza tym, na stronie filmów Baraka/Samsara znajdują się dokładne mapy z opisami przedstawionych scen: http://barakasamsara.com/samsara/locations

ocenił(a) film na 3
Wesna

> Dziwny zarzut. W poezji też nie masz wszystkiego jasno powiedzianego, jasno nakreślonego - pewne interpretacje musisz zgadywać, lub tworzyć swoje własne, odpowiednie dla Twojego stanu wiedzy, doświadczeń, przeżyć.

Owszem, w poezji także często treść i przesłanie nie są jasne. Dlatego generalnie nie przepadam za poezją. Przywołany wyżej argument nie jest więc przekonujący dla kogoś, kto za poezją nie przepada.

> Jeżeli twórcy dodaliby do scen podpisy miejsc, to powstałby film przyrodniczy, a to chyba nie o to chodziło.

A o co chodziło? No właśnie, to problem tego filmu. Nie wiadomo o co właściwie w nim chodzi. Jakieś mgliste porównywania świata ludzi i świata natury? Czemu to ma służyć? Moim zdaniem to jedynie ciąg ładnych widoczków imitujący jakąś wyższą sztukę. Nie jest to jednak żadna wyższa sztuka. Do tego filmu mogę porównać muzykę Rubika. Muzyka ta w analogiczny sposób imituje "muzykę wyższego rzędu", nawiązuje do klasycznej, choć nią nie jest. Jednak muzykę Rubika lubię gdyż wpada w ucho. W przypadku filmu, ciąg ładnych obrazków mi nie wystarcza.

> A poza tym, na stronie filmów Baraka/Samsara znajdują się dokładne mapy z opisami przedstawionych scen: http://barakasamsara.com/samsara/locations

Film powinien coś przekazać bezpośrednio. Nie świadczy o filmie dobrze fakt, że aby go zrozumieć należy posługiwać się zewnętrznymi opisami, recenzjami itp. wyjaśnieniami.

ocenił(a) film na 10
Andrrew

Brawo, brawo! Pełne zrozumienie i doskonała zdolność percepcji.

Niestety, ten film to nie papka hollywoodzka, a film dla myślących.

Andrrew

Może autor założył, że widz ma już pewną wiedzę i nie będzie mu tłumaczył?
W sumie tak jest z każdym przejawem sztuki, elementy są ze sobą połączone i trzeba coś już znać, żeby poznać i zrozumieć coś innego.

ocenił(a) film na 3
theworst

Mocno powątpiewam w to, aby większość ludzi, która ten film obejrzała i wystawiła tutaj wysokie oceny posiada wspomnianą przez ciebie "pewną wiedzę" konieczną do tego by "poznać i zrozumieć coś innego", której ja nie posiadam.

Film ten swoim specyficznym wykonaniem imituje wysokiej klasy sztukę. Widz daje się na to nabrać, sądzi że obcuje z "czymś wyższym" i że nie należy wystawiać niskich not nawet jeśli się nie rozumie o co w tym obrazie chodzi. Podobnie jest z muzyką Rubika, która imituje muzykę klasyczną i zbiera wysokie noty, choć żadną wyższą formą muzyczną nie jest.

ocenił(a) film na 9
Andrrew

Wiedzę potrzebna do odbioru maja prawie wszyscy to , to bycie czlowiekiem współczesnym, a film bardziej wymaga wyczucia otoczenie, zachodzacych w świecie zmian aniżeli czysto artystycznych pobudek, choć i te moge widza nie zawieść , dla mnie genialna klamrowa budowa.

Andrrew

Autorze, pleciesz trzy po trzy. Pomijając, że muzyka Rubika nigdzie nie jest uważana za wyższą formę sztuki, o czym świadczy fakt że nazywa się ją "sacro popem", kompletnie przeinaczasz całą wymowę "Samsary", która znowuż wcale skomplikowana nie jest.

"Co mi po tym, że zobaczyłem piękne ujęcia jak w większości przypadków nie mam pojęcia gdzie były kręcone i o co w tych scenach chodziło?"

Polecam napisy końcowe, gdzie wyszczególniono wszystkie lokalizację + wywiady z reżyserem w razie niejasności co do scen.
I proszę nie pisać, że film ma wszystko wyjaśniać, bo żaden film wszystkiego nie wyjaśnia. To nie jest obraz o polowaniu na Bin Ladena żeby w każdej scenie pojawiała się nazwa lokalizacji. Wystarczy choć trochę elementarnej wiedzy o świecie plus ciekawości żeby wiedzieć jakie miejsce są ukazane. A to między innymi ściana płaczu w Jerozolimie, Dubaj, Tokyo itd.
Znane wizerunki, prawda?
Kolejna ciekawostka to kwestia odbioru, a ten jest wielką mocą dokumentu. Widać to między innymi w spojrzeniach więźniów, tancerek itd. Mogą one wyrażać wszystko i dla każdego coś innego. Nie trzeba znać tych ludzi, nie trzeba znać tych miejsc aby z nich czytać i myśleć. Bo to o myślenie przede wszystkim tu chodzi i postrzeganie. Człowiek wrażliwy znajdzie tu analogie.
I naprawdę nie lubię generalizować czy wywyższać, niestety ten post i twoje wyjaśnienia aż się proszą o taki ton.


"Ale czy nie to samo można doświadczyć na dowolnej wystawie fotograficznej czy koncercie?"

Nie, bo film to znowuż zupełnie inne doświadczenie. A dzieję się tak właśnie przez konstrukcję, która nie ma w sobie nic z chaosu i zapewniam Cię że jest bardzo przemyślana.

"Żeby film miał spowodować refleksje inne niż tylko po obejrzeniu ładnego obrazu powinno być przedstawione co właśnie jest filmowane"
Nie musisz dawać dziecku piłki, a następnie wyjaśniać mu by wiedziało co trzyma w ręce.

Cały ten post jest pretensją osoby, do której do film nie przemówił, gdyż nie ma odpowiedniej wrażliwości aby go połączyć w całość.
To nie jest kwestia rozumienia czy nie rozumienia, albo tego że cały filmweb się zmówił i nawet jak uważają go za kiepski to dają mu 10. Pewnie są takie osoby, ale "Samsara" opowiada właśnie obrazami i jest na tyle przy tym delikatna i nie bijąca w oczy, że widowni się to podoba. Podoba się brak dosłowności, bo czasami trzeba właśnie między wierszami, a nie dosadnie.
Co więcej, nie jest to wciąż rzecz wielce abstrakcyjna o czym świadczy klamra spajająca ten film dlatego też trudno odnieść się do twoich zarzutów i znaleźć gdzieś konsensus.


ocenił(a) film na 3
prostelinie

Skoro "plotę trzy po trzy" to cóż Szanownego Użytkownika skłoniło do tak wylewnej odpowiedzi? Film "Samsara" jest słaby, nie przemawia do mnie. Kropka. Musisz z tym żyć użytkowniku prostelinie.

Andrrew

Po twoim komentarzu Andrrew można wywnioskować że nie czytałeś mojej wypowiedzi, ani nie chcesz przyjąć do zrozumienia że nie potrafisz wiązać obrazów w całość, co delikatnie próbowali ci uświadomić moi poprzednicy.
Jeśli piszesz coś na forum, to oczywiste jest, że możesz spotkać się z kontrą, co jest okazją do dyskusji. Co więcej, to że film ci się nie podoba nie jest żadnym problemem, problemem jest bezsensowna argumentacja, którą próbujesz podpiąć pod coś absolutnie racjonalnego. Nie, nie wszędzie musi być napisane co się pokazuję, po co się to pokazuję, ze wskazówką jak powinno się to odczytywać.

Andrrew

Atakujesz film podając za argumenty tylko własną niewiedzę.
Wszystkie lokacje są charakterystyczne i nie ma sensu ich podpisywać.
Jedynie w miejscach symbolicznych nie wiadomo co to za miejsce (katedra francuska, klasztor buddyjski, fabryka chińska, spustoszone domy przez powodzie i huragany), ale nie chodzi o to by wiedzieć konkretnie co. Wiadomo że w USA i tyle wystarczy.
Mówisz, że film nie uczy. Po prostu nie patrzysz. Nie musi być napisane co jest przedstawione, bo to by rozpraszało. Widać co jest ukazane bardzo wyraźnie. A jeśli chcesz by w każdym filmie Cię za rączkę prowadzili, to nie problem filmu który tego nie robi. To Twój problem.

Przepraszam za hejterski ton, ale denerwuje mnie gdy starasz się krytycznie oceniasz coś, czego nie zrozumiałeś.

ocenił(a) film na 3
chuck92

To się nie denerwuj, lecz przyjmij do wiadomości, że u rozumnego homo sapiens rzeczą naturalną są różne opinie na ten sam temat, np. na temat filmu. Nie "atakuję filmu", o ile w ogóle można "atakować film" :). Jedynie wyraziłem swoją opinię na dany temat, natomiast to Ty mnie atakujesz za to, że skrytykowałem film, który sądząc po ocenie (9) bardzo Ci się spodobał. To typowe zachowanie, nie jesteś wyjątkiem. Nie jest to jednak na pewno zachowanie godne pochwalenia. Ciekawe jak Ty byś zareagował gdyby ktoś w odpowiedzi na Twoją opinię stwierdził, że charakteryzujesz się niewiedzą oraz że nie umiesz patrzeć.

Może istotnie posiadasz bardzo dużą wiedzę umożliwiającą Ci zlokalizowanie wszystkich bądź większości miejsc ukazanych w filmie bez użycia pomocy, np. w postaci recenzji. Jednak takich ludzi w naszym społeczeństwie jest bardzo mało, na pewno dużo mniej niż 50%, uważam nawet, że mniej niż 5%. I dlatego właśnie sądzę, że lokalizacje miejsc, dla jego łatwiejszego zrozumienia, powinny znaleźć się na filmie. Większość ludzi (prawdopodobnie włącznie z Tobą) wysoko oceniło ten film dopiero po przeczytaniu jakiejś recenzji, wychwalającej "zgranie, kunszt i dobór poszczególnych scen i miejsc", której towarzyszyło po prostu ładne i nieagresywne nagranie.

ocenił(a) film na 10
Andrrew

ja nic przed obejrzeniem nie czytałem, a też nie miałem problemu z rozpoznaniem chociaż kraju lub regionu w którym dzieje się akcja. Połączenie różnych obrazów też nie było problemem... Tu jednak chodzi o pewną umiejętność odbioru przekazu. Rozumiem, że Ty nie masz tej potrzebnej do odbioru tego filmu, ja np. oceniłem krytycznie inny wychwalany film bo też go nie zrozumiałem i nie widziałem w nim nic ciekawego. Ludzie są różni i nie ma się co kłócić. Osobiście uważam, że Samsara to poruszający film dający do myślenia.

DamianMendel

Popieram. Opisy miejsc tylko by przeszkadzały. W tym filmie chodziło bardziej o wczucie się w atmosferę miejsca, niż o lokalizowanie go na mapie. Poza tym niestety ludzie kierują się stereotypami i gdyby na dole pojawiała się nazwa miejsca, skutek mógłby być odwrotny do zamierzonego przez autora. Ten film trzeba obejrzeć na spokojnie i z otwartym spojrzeniem na świat. Nie twierdzę wcale, że ten kto go nisko ocenił nie potrafi patrzeć czy interpretować tego co widzi. Ale tylko 3 gwiazdki? naprawdę? nawet te piękne widoki nie zachęciły do dania więcej? ok....

Andrrew

Zarzut straszny. Opisy nie są potrzebne,zdjęcia mówią same za siebie. Co z tego,ze nie wiem w której części świata kręcona jest dana scena (choć w większości przypadków bardzo łatwo się domyślić. Ten film ukazuje świat..życie. A sceny ułożenie scen jest tak przemyślane,że film aż kipi sensem i przesłaniem. Wystarczy po prostu chcieć go odczytać a nie tkwić dalej w świecie ciasnego umysłu. Po prostu film nie dla wszystkich.

ocenił(a) film na 6
Andrrew

Wszystkie miejsca są podane w napisach końcowych

ocenił(a) film na 10
Andrrew

Szczerze, to mało widziałeś i mało wiesz skoro nie wiesz o co chodzi w scenach i gdzie są nagrane. Czy film czegoś uczy ehhhh szkoda gadać.

Andrrew

Obejrzałem właśnie film Baraka, szykuję się na Samsarę.

Na TPB jest wersja Baraki z angielskimi napisami zdradzającymi miejsca kręcenia zdjęć, bardzo ładnie jest to zgrane. Szczegóły można sprawdzić samemu, przykładowo poczytałem trochę o więzieniu Tuol Sleng.

Teraz szukam Samsary i widzę, że także na TPB są napisy.

ocenił(a) film na 10
Andrrew

Film uczy, tylko nie tego, czego się spodziewasz. Nie jest dokumentem "pokażę wam ciekawe miejsca na świecie, może tam pojedziecie", tylko filmem... hm, zastanawiam się jakiego słowa użyć - otwierającym oczy, na coś co w codziennym życiu ignorujemy?
"Samsara" jako całość jest fascynującym obrazem ludzi i planety na jakiej przyszło nam żyć. Różnorodności, piękna (znów zarówno ludzi jak i natury), ale także gwałtowności i cierpieniu: domy zniszczone przez huragan, "fabrykom" mięsa, broni trzymanej przez tradycyjne plemiona i tancerkom w klubach (cierpienie domniemane; tak to odebrałam). Wszystko to przecież widzimy na co dzień - ofiary kataklizmów pojawiają się w mediach, w sklepie kupujemy udka z kurczaka, za wycieraczki wtykane są nam różne reklamówki i pewnie ktoś tam coś może słyszał o masakrach w Afryce. Jednak zwykle przechodzimy nad tym bez refleksji, ot, kolejna informacja, reklama, przepis na danie (co swoją drogą jest oczywiście naturalne i dzięki czemu nie jesteśmy jeszcze na krawędzi szaleństwa). Ale właśnie po to jest "Samsara" - żeby skierować nasz wzrok, raz na jakiś czas, na to, co pomijane.
Wszystko dodatkowo jest baaardzo delikatne, z kinowego ekranu wyglądało wręcz jak zaczarowane. Brak lektora i napisów był moim zdaniem plusem - nic nie odrywa od obserwowania wszystkich aspektów życia na ziemi, co w efekcie daje barwny kalejdoskop ukazujący wszystko, co można było ukazać.

Wszystko powyżej jest oczywiście moją subiektywną interpretacją, nie mam zamiaru jej nikomu narzucać, po prostu chciałam dodać swoje trzy grosze w tym temacie ;)

Andrrew

Potwierdzam - dzieło bardzo słabe. Ale lwia część użytkowników poczytała sobie recenzje, analizy, tudzież wypowiedzi innych użytkowników i teraz udaje wybitnych znawców sztuki. Schemat jest bardzo znany skoro inni uważają, że to wybitne to i ja również, taki owczy pęd.
Jak dla mnie ten film to taki pokaz slajdów z podkładem muzycznym. Nie ma żadnej fabuły, ale oczywiście na siłę można doszukać się przenośni i głębszych przesłań tylko że to dzieło można interpretować na wiele sposobów. Bardzo mnie dziwi, że większość właśnie myśli, błąd - wypowiada się podobnie (czyżbyście czytali tę samą recenzję? :). Gdybyście nic o filmie nie wiedzieli, nie czytali o czym jest, kto go stworzył, to wątpię czy aktualni fani byliby tacy wylewni i zachwyceni. Nie kopiujcie poglądów tylko wyrabiajcie swoje.
Argumenty w stylu "nie zrozumiałeś filmu" są typowe dla hipokrytów, bo otóż (tu was uświadomię!) każdy rozumie oglądane filmy na własny sposób! A przy takim trudnym w odbiorze filmie jakim jest Samsara to jest niepojęte by było tylu jego fanów! Tak jakby każdy był znawcą w tego typu utworach (których jest niewiele)! Niemożliwe. Po prostu niemożliwe, ale okłamujcie się dalej.

ocenił(a) film na 8
vbazyl

A tu cię zaskoczę, ja nie czytałam recenzji o filmie ani przed ani po obejrzeniu go, a i tak mi się podobał. Na początku pomyślałam, że brak opisów i lokalizacji jest strasznie irytujący, jednak im dłużej go oglądałam, tym bardziej rozumiałam ten zamysł twórców. Ten film świetnie pokazuje kontrasty pomiędzy różnymi częściami świata, jednocześnie pozwalając widzowi na samodzielną i dowolną interpretację. Wbrew pozorom nie jest wcale trudne, ani tym bardziej niemożliwe odczytanie tego filmu. I nie dziwi mnie, że film ma tylu fanów, podejrzewam, że nikt go przypadkowo nie oglądał.

ocenił(a) film na 10
vbazyl

Ja również jak poprzedniczka,nic o filmie nie wiedziałam,i powiem więcej,nie lubię czytać recenzji,bo to już wyrabia pewne nastawienie,i oczekiwania wobec filmu. Kiedy zobaczyłam całość stwierdziłam,że obrazy zawarte w nim są wręcz niepokojąco piękne,okraszone przedziwną muzyką. A wszystko składa się na to,że nie istotne są lokalizacje,bądź narracja,której tu nie było,i absolutnie być nie powinno!:) Myślę,że reżyser spróbował pokazać tu piękno naszego świata w całej jego brzydocie,i tak właśnie odebrałam ten obraz,a kwestia tego,czy to się komuś podoba,bądź nie jest już całkiem indywidualna:) Na nic nie ma przymusu:) Co oczywiście nie zmienia faktu,że nie zgadzam się z Twoją opinią:)

ocenił(a) film na 8
Andrrew

Ja właśnie obejrzałam z napisami - tzn. na początku każdej kolejnej sceny pojawiał się podpis (zwykle samo miejsce). Zgadzam się z wypowiedziami, że takie napisy nie są tu potrzebne, a wręcz że są zbędne, ale z drugiej strony, sama ich nie wyłączyłam (a mogłam!). ;) Tym bardziej doceniam możliwość wyboru. Na wystawach fotograficznych też nikt nie każe czytać wszystkich opisów.

ocenił(a) film na 8
Andrrew

Film fantastyczny. Z pewnością każdy kto choć trochę interesuje się światem i tym co sie dzieje poza jego własnym nosem nie potrzebuje napisów, opisów i tłumaczenia.

ocenił(a) film na 7
ewaSzorc

Film bardzo dobry.Uwielbiam dokumentalne filmy o świecie,a ten bardziej przypomina dzieło sztuki,ponieważ nie uświadczymy tutaj narracji.Tytuł do wielokrotnego obejrzenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones