Możliwe spoilery!!
Dziwny to film, nie spodziewałem się tego.
Początek przyznam że idiotyczny, nasuwało się tylko jedno jakże oryginalne pytanie "co ja
pacze?". Jednak cieszę się że nie wyłączyłem.
Choć w większości film składał się z prostych, powtarzalnych scen z humorem niskich lotów to
chwilami potrafiły rozbawić. Najciekawsze jest jednak zestawienie tego co bohaterowie robią do
sytuacji w jakiej się znajdują. Niby cały czas przypominają o co chodzi, ale jakoś nie
przejmowałem się tym, w końcu to komedia no i co może stać się MC? A tu niespodzianka.
Ta przemowa śpiewana przez mnicha poruszająca. "Ciesz się życiem tak mocno jak potrafisz,
bo o to właśnie w nim chodzi". Bawią nieco te słowa, gdy przypominam sobie twarz Nomi'ego,
wiecznie ponurą, zrezygnowaną, bez woli życia.
A cały film można uznać za metaforę życia. W końcu o nim opowiada, o przygotowaniu się do
jego zakończenia. Może nie jest to idealne porównanie, ale właśnie przez słowa z listu nabiera
to głębszego sensu.
No i sama końcówka wprowadza małe zamieszanie, gdy nagle pojawia się niedawno ścięty
bohater. Ale jak się przyjrzałem widać że po chwili znika. Rozumiem więc, że jest to jedynie
imaginacja dzieciaków i, co znowu jest nieco ironiczne, mimo jego śmierci, udało mu się
dokonać to czego przez cały film nie potrafił.