horror amerykański, a raczej jeden z pierwszych slasherów, tyle ze dość nudnawy. Mamy tu parkę, która przybywa do domku w lesie. Za chwilę mąż bohaterki ginie od ciosu siekierą a ona sama ucieka do lasu gdzie trafia pod opiekę zdziwaczałego farmera i jego niezrównoważonej rodziny. Później już tylko gadanie i gadanie, poprzedzone scenami morderstw członków tejże rodziny. KIlka słabych scenek gore, trochę krwi i dziwna końcówka jak gdyby będaca nawiązaniem do jakiejs wczesniejszej historii, a z tego co wyczytałem, chyba nie było pierwszej części tego filmu. Moze rezyser chciał nakrecic po czasie pierwszą cześć ale zrezygnował? :) Nie mam pojecia.