wow, reklamy sprawiają, że dużo osób wchodzi na filmweb i czyta o filmie który akurat leci...
SPOILER
hehe ja tez reklama cyk skok na filmweb :D
btw film jak dla mnie bardzo dobry dużo się dzieje,jest zamieszanie, które wyjątkowo mi nie przeszkadzało,sam zaczynasz sobie składać ta historyjke jak to w końcu było,zamiana nazwisk ciekawa a końcówka rewelacyjna,przez chwile myślałam,że Hardy (Travolta) jest tym złym a tu prosze kiedy pojawia się West (Jackson) miłe zaskoczenie i wszystko jasne.
świetny. zmieniająca się akcja, poplątane wydarzenia. i finał... Końcówka rewelacyjna. Pierwszy OD DAWNA film którego końcówki nie przewidziałam. ;) jak dla mnie spokojnie 8/10
ogólnie podobało mi się bardzo, mimo że na początku troche sie dłużyło, warto było obejrzeć do końca :)
Film wielokrotnie miałem okazję obejrzeć - ileż to już razy leciał w ramówce naszej telewizji - to jakoś nigdy nie było ku temu okazji. Po dziś dzień. Trochę sceptycznie z początku odnosiłem się do roli Travolty, ale finalnie było ok. Co do fabuły - jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tego filmu. Ciągłe zwroty akcji, a raczej zmieniające się wersje wydarzeń w dżungli obrazowane w retrospekcjach naprawdę przykuły moją uwagę i nie pozwalały odejść od odbiornika:P Film ogólnie ze względu na pomysłowość i ciekawe, wręcz zaskakujące zakończenie oceniam na 7,56:P, czyli wychodzi okrągłe 8. Aczkolwiek brakowało mi spójności akcji. Po skleceniu całej opowieści, niektóre przedstawione w filmie fragmenty wydarzeń okazały się nie mieć trochę sensu czy raczej powiązania między sobą. No i ta wspomniana wcześniej końcówka - oczywiście, gdy zobaczyłem Samuela wszystko się wyjaśniło (praktycznie po jego wejściu mogli puścić już napisy końcowe:D) - ale ogólnie w stosunku do całego filmu jest zbyt banalna. Ot pójście na łatwiznę. Gdy zobaczyłem Travoltę przy stole też myślałem z początku, że jest zły?
I na koniec: ciekawi mnie komu już na początku wydawało się, że coś jest nie tak z imionami dwóch świadków, dziwiło mnie, że czarny sierżant znęca się nad jedynym czarnym w grupie, mówiąc, że był w rodzinnych stronach prześladowany:D Później się wyjaśniło:D