PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
6,1 6 351
ocen
6,1 10 1 6351
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Niebezpieczne bdzury

ocenił(a) film na 1

Antychrześcijański film w stylu Ne Age. Czyli bajka o ty, że sam możesz być Zbawicielem, Chrystusem. Chcecie wierzyć w tę ideologię proszę bardzo, ale uwaga - to niebezpieczna gra

kojom

Antychrześcijański ? Powiedz to samemu Jezusowi bo mówił o tym samym co ludzie w tym dokumencie, używał tylko często metafor które należy brać jednak dosłownie. Greg Bradden w swojej pracy naukowej szukał najstarszych tekstów, znalazł egzemplarz Biblii znacznie starszy niż ten powszechnie dostępny, w tym tak niezedytowanym i nie ocenzurowanym egzemplarzu nie ma aż tylu metafor, doskonale jest wytłumaczone co Jezus rozumiał poprzez modlitwę, jak wypowiadał się co tu jest ważne. Ostatnio nawet jeden Ksiądz A. Reinglas w swojej książce Unleash your vision opisał działanie sekretu w odniesieniu do religii, sam uzdrowił się dzięki temu z wadu -4 dioptrii.. (swoją drogą Jezus też powiedział do ślepców którzy chcieli by ich uzdrowił, powiedział im że według waszej WIARY będzie wam dane... przecież to jest samo co mówią bohaterowie dokumentu "sekret")

Swoją drogą piszesz że jest to niebezpieczna gra, od kiedy to marzenia są niebezpieczne ? No dobrze, powiedzmy że masz racje. Czyli co proponujesz ludziom ? Myśleć o tragediach, porażkach, życiowych trudach ? W takim wypadku życzę powodzenia.

ocenił(a) film na 1
blufan

Nie wiem gdzie ten Greg Bradden czy jak mu tam znalazł egzemplarz Biblii u siebie na strychu czy napisało mu go jego wydawnictwo - w takie bajki nawet przedszkolaki nie wierzą.
Napisałem antychrześcijański ponieważ taki jest w istocie ten film. Daje fałszywą nadzieję, okłamuje, nabierają się na to naprawdę fajni ludzie. Czytałem na forum poświęconym tzw "sekretowi" wpisy ludzi, którzy szukają jakieś nadziei, potrzeby duchowości - a tak naprawdę szukają wiary. Prawdziwej wiary. Niestety w Ewangelię nie wierzą bo przesiąknięty fałszywą doktryną kościół katolicki nie głosi Ewangelii, nie zwiastuje Dobrej Nowiny zamiast tego serwuje dogmaty, kult maryjny i fałszywą naukę o sakramentach. Po prostu nigdy nikt tym młodym ludziom nie powiedział nic o tym czym jest chrześcijaństwo. Oni myślą, że chrześcijaństwo to katolicyzm, ciemne mury kościołów, ubrani w dziwne stroje księża i głupie zwyczaje, a to kłamstwo.
Idea sekretu wywodzi się z myśli ruchu new age, która najprościej mówiąc stawia człowieka w centrum i mówi mu: "jesteś Bogiem" "jesteś swoim własnym zbawicielem" "jesteś Chrystusem". Czytając księgę Rodzaju wiemy doskonale jakimi dwoma kłamstwami diabeł zwiódł pierwszych ludzi. Powiedział: "będziecie jak Bóg" i drugie kłamstwo: "na pewno nie umrzecie" I do dziś udzie w to wierzą.

kojom

''Nie wiem gdzie ten Greg Bradden czy jak mu tam znalazł egzemplarz Biblii u siebie na strychu czy napisało mu go jego wydawnictwo - w takie bajki nawet przedszkolaki nie wierzą.''
Hej, sugerowanie śmiesznych rzeczy nic nie da bo to tylko obrazuje kogoś pogląd a nie konkrety. Po prostu jeździł po świecie, do Tybetu, Egiptu, szukał najstarszych zbiorów ksiąg religijnych. Wszystko udokumentował i przedstawił w naukowej 6 godzinnej prezentacji "language of divine matrix".

Co do "sekretu", to testowałem całą sprawę, także u mnie nie opiera się to na ślepej wierze, zawsze miałem rezultat. Co ci mogę więcej powiedzieć. Moje intencje były bardzo wymagające, czasem już sam zaczynałem powątpiewać. Myślałem, czego ja oczekuje, wpłynąć na rzeczywistość jak Neo w Matrixie ? Okazało się jednak że i tak się wszystko pospełniało, w sposób jaki chciałem, życie ustawiło się dokładnie jak to zaplanowałem, spełniały się najbardziej nierealne rzeczy/marzenia. Przez to że moje "życzenia" się spełniały dostrzegam że naszym ludzkim życiem rządzi nieopisana inteligencja. Ktoś musiał zaplanować te "zbiegi wydarzeń" które doprowadziły mnie do spełnienia intencji, ta inteligencja musi mieć więc wgląd w całe nasze życie, rezultat każdej naszej czynności, zna jej następstwa. To sugeruje duchową naturę naszej rzeczywistości, także materialistą już nie jestem choć w żadną religie też nie wierze (uważam je za sposób do manipulowania ludzmi... bądz taki a taki to pójdziesz do piekła itp) Możesz teraz założyć że ja kłamie, że sobie coś wmówiłem, cóż masz do tego prawo :). Ja nie przekonam cie słowami, samo życie musi cie przekonać.

blufan

Jeszcze co do jednego (niestety na filmwebie jest taka krótka edycja :D)

""Daje fałszywą nadzieję, okłamuje, nabierają się na to naprawdę fajni ludzie.""
Wiesz co, czasem analizowałem co tacy ludzie robili. Okazywało się że popełniali błąd na błędzie. Przykładowo myśleli że siedząc w domu i wizualizując czerwone ferreri te w końcu podjedzie do ich garażu, Takie hokus pokus :D. Z mojego doświadczenia "sekret/prawo przyciągania" to nic innego jak znalezienie (dzięki wyższej inteligencji) najkrótszej drogi do celu, najczęściej jednak potrzebna jest jakaś praca. Np jesteś młody, ktoś ci wróży że nie nadajesz się na lekarza. Jeśli jednak masz te marzenie zostać lekarzem to wyższa inteligencja/prawo przyciągania pokieruje cie do rzeczy które umożliwią w przyszłości taką pracę. Wciąż jednak trzeba te rzeczy wykonywać (które podsyła intuicja), czyli interesować się tematem, czytać książki, "sekret" ma tu jedynie służyć za skrót i kompas, bez tego mógł byś się uczyć na darmo i praca szła by na nic. Większość ludzi którzy oglądną sekret niestety tak nie postępuje, wierzą za bardzo w "Hokus pokus" :)

ocenił(a) film na 1
blufan

"Wyższa inteligencja", "siła" "energia" tę pojęcia są znane od dawien dawne wszystkie one zostały wymyślone po to by zwieść ludzi. By odwieść ludzi od Ewangelii.
W każdym człowieku jest potrzeba transcendencji, duchowości - zostało to w człowieku zaszczepione. Niestety dużo jest zwodzicieli, którzy do swoich niecnych celów to wykorzystują. Biblia mówi o Jezusie "On jest kamieniem, odrzuconym przez was, budujących, tym, który stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" Jezus jest JEDYNĄ drogą do zbawienia. Ewangelia jest prosta - niestety dominacja kościoła katolickiego sprawiła, że nie jest głoszona. Ludzie widzą w kościele kawałek opłatka i mówi im się że to Bóg, każe im się modlić na różańcu być pokornym itd a sami nie idą drogą która pokazują.
List do Galacjan 1, 8 mówi: „Choćby anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!“ Nie słuchajcie zwodzicieli, tylko czytajcie Biblię i szukajcie społeczności z ludźmi wierzącymi np z kościołów ewangelicznych.

kojom

Hej, widać że wierzysz bardzo w słowo pisane :). Ja należę do tych co sami sprawdzają, co działa a co nie a w każdej religii widzę jednak potężną manipulacje, bo skąd mam wiedzieć kto/po co/z jakich powodów napisał to tysiące lat temu... odpowiedzią jest ludzka inteligencja i nauka, wszystko inne wydaje mi się bez znaczenia.

ocenił(a) film na 1
blufan

Twój wybór - to się nazywa wolna wola. Można Boga albo przyjąć albo odrzucić. Bez wolnej woli bylibyśmy robotami

kojom

Odrzucam religie ale nie fakt istnienia duchowości. W religiach naprawdę nic nie trzyma się kupy, jest tyyyyle Bogów, bądź tu mądry i pewny że wybrałeś słusznego.... ludzie rożnych nacji skaczą sobie do gardeł mówiąc "mój Bóg jest lepszy od twojego". Całość ponadto skierowana jest tak by dawać bogatym ( Dlaczego? bo przez elity religie były wymyślane). Formułując pewne zasady upewniali się ze pieniądze zawsze do nich będą trafiać, ja tu nie widzę wcale zbiegu okoliczności. Widać zresztą jak postępuje cały ten Rydzyk, a wszystko niby według religii chrześcijaństwa. To jak zarabia na biednych ludziach którzy ostatnie grosze mu oddają, otwiera szkoły dla bogatych, szasta pieniędzmi, manipuluje tak ludźmi że ze swojego radia zrobił system arbitralny polskiego rządu, za jego namową te chrześcijańskie "babcie" są w stanie skoczyć do gardła w obronie jego ideałów i celów. Co do innych sprzeczności to min, w starym testamencie mamy Boga który mści się na ludziach, w nowych miłosiernego, naprawdę to nie spójne i nawet przed chrześcijaństwem było kilka podobnych religii, wszystkie zbiegiem okoliczności miały pasterza "dziewice" i dziecko które wzięło się znikąd... a później ludzie mają wierzyć w realność tego przypadku że pojawiło się chrześcijaństwo? Zapoznałem się z badaniami Michael Newtona i to znacznie bardziej do mnie przemawia niż wiara w słowa pisane, które w świetle wielu faktów są wcale nie spójne, nawet w większości się w życiu nie sprawdzają (a jeśli coś się nie sprawdza to jest po prostu...), są nakierowane na manipulacje ludźmi, były już edytowane i cenzurowane setki razy przy soborach. Co zrobił natomiast Michael Newton to znalazł drogę na dostęp do wyższego ja, kontakt opiekunem duchowym, po co dziś więc wierzyć dalej słowom pisanym, religiom skoro samemu ludzie opisują jak cała sprawa wygląda gdy im się przypomni życie "pomiędzy". Także tą cała wiedzę ludzie mają w sobie, tak samo rodzą się dzieci które nie dostały pocałunku zapomnienia i też wszystko pamiętają :). Całe zamieszanie powoduje właśnie ten pocałunek zapomnienia ale też jest złem koniecznym, gdybyś pamiętał co sobie w życiu obrałeś, jakie tragedie w życiu się obrało to niektórzy woleli by po prostu popełnić samobójstwo. Także wiedząc o pewnych rzeczach trudno zaakceptować jakąkolwiek religie. Poniżej wywiad z Michaelem Newtonem, przed tym co odkrył był on materialistą, nie wierzył w nic, wiedza którą przedstawia jest bardzo logiczna i naprawdę spójna (polecam jego ksiazkę)
http://www.youtube.com/watch?v=polLdsYkcnQ
Co ważniejsze łatwo poznać że to o czym mówi towarzyszy nam w codziennym życiu (także sprawdza się w praktyce w przeciwieństwie do religii), jak to dusze pocieszają pozostałych na ziemskich planie itp ja sam wiedzę którą zdobyłem wykorzystuje czy to do manifestacji moich marzeń, czy to leczenia czegoś co niby było nie uleczalne. Po rezultatach które mam śmiem wątpić że moje wnioski są błędne :) , heh śmiać mi się chce bo sam nawet Jezus mówił, "Po owocach ich poznacie", ja więc trzymam się tego, co faktycznie daje mi "owoce", nie zaś ich iluzje jak religie.

ocenił(a) film na 1
blufan

Mówiłem już wcześniej i podkreślę to znowu chrześcijaństwo nie jest tożsame z katolicyzmem! Jednak przez dominację religii rzymskiej w naszym kraju , kult Jana Pawła II i inne nie biblijne rzeczy większości ludziom w Polsce, nawet tym oczytanym i inteligentnym wydaje się, że alternatywą dla katolicyzmu są np jacyś świadkowie Jehowy lub prawosławni. Trwają więc w tej rzymskiej herezji, pełnej rytuałów, bajek tradycji i przesądów. I nic nie wiedzą o chrześcijaństwie. Nic nie wiedzą o Ewangelii. Biblia kurzy im się na półkach bo myślą, że są za głupi by ja pojąć. I trwają w tym katolicyzmie, choć tak naprawdę nie wierzą, czytają horoskopy, grzeszą itd. A chrześcijaństwo prawdziwe to coś więcej niż religia. Ale nikt tym ludziom tego nie powiedział na czym polega co jest istota chrześcijaństwa. Myślą z czasem : przecież jest tyle religii kto wie która jest prawdziwa?" Kiedy Mojżesz zapytał o imię Boga Ten mu odpowiedział "JESTEM, KTÓRY JESTEM" Wielu ludzi zrobiło z tego tetragram ii wyciągnęło wniosek, że hebrajskie litery JHWH to imię Boga. A Bóg odpowiedział : ""JESTEM, KTÓRY JESTEM" - jakby zirytowany podkreślał, że jest Bogiem, który JEST, który istnieje naprawdę w przeciwieństwie do tych innych bogów wymyślonych przez ludzi.
Bóg Starego i Nowego Testamentu jest ten sam. Jest on pełen miłości , ale jest też sprawiedliwy jednocześnie. W ST jest pełno fragmentów o miłości Boga do ludzi , tak jak w NT pełno jest fragmentów o gniewie Bożym i piekle.
Kiedy ktoś naprawdę czyta i studiuje Biblię, zaczyna rozumieć, że Bóg w Starym i Nowym Testamencie jest taki sam. I choć Biblia składa się aż z sześćdziesięciu sześciu różnych ksiąg, napisanych na dwóch (lub nawet trzech) kontynentach, w trzech różnych językach, w przeciągu około 1500 lat, przez około 40 autorów (którzy mieli często różne doświadczenia życiowe), Pismo Święte stanowi jedną, nierozerwalną i integralną całość. Widzimy w nim kochającego, łaskawego i sprawiedliwego Boga zaprowadzającego sprawiedliwość wśród grzeszników w różnych sytuacjach. Biblia jest naprawdę miłosnym listem Boga do ludzkości. Boża miłość w stosunku do Jego stworzenia, szczególnie do rodzaju ludzkiego, jest traktowana w Biblii jako pewnik. W Piśmie Świętym ustawicznie widzimy Boga powołującego ludzi do szczególnej relacji z Nim, nie dlatego, że na to zasłużyli, lecz właśnie dlatego, że Bóg jest miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność. Jednak widzimy tego samego Boga jako świętego i sprawiedliwego Pana będącego sędzią tych wszystkich, którzy są nieposłuszni Jego słowu i, nie chcąc Mu oddać pokłonu, skłaniają się w uwielbieniu przed bożkami, które sami stworzyli, i odrzucają jedynego prawdziwego Boga (List św. Pawła do Rzymian 1).

Ze względu na sprawiedliwy i święty charakter Boga, wszelki grzech, popełniony w przeszłości, przyszłości czy teraźniejszości, musi zostać osądzony. Jednak Bóg w swojej nieskończonej miłości przygotował zadośćuczynienie za nasz grzech i drogę pojednania, tak by grzesznik mógł skryć się przed Bożym gniewem. Tę wspaniałą prawdę możemy podziwiać w wersetach takich jak cytat z 1 Listu św. Jana 4:10: „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”. W Starym Testamencie Bóg zapewnił człowiekowi system ofiar, przez który grzech mógł być zmazany, lecz ten system był jedynie tymczasowy, i trwał do czasu przyjścia na świat Jezusa Chrystusa i Jego śmierci na krzyżu, przez którą zapłacił za nasze grzechy w sposób doskonały. Zbawiciel obiecany w Starym Testamencie został objawiony w pełni w Nowym Testamencie. Ostateczny wyraz Bożej miłości do człowieka, jakim było posłanie swojego Syna Jezusa Chrystusa, objawia Bożą chwałę. Zarówno Stary jak i Nowy Testament zostały napisane, by „nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie” (2 List św. Pawła do Tymoteusza 3:15). Kiedy studiujemy Pismo Święte dogłębnie, staje się oczywiste, że staro- i nowotestamentowe oblicze Boga jest takie samo.
Też byłem kiedyś na drodze New Age, miałem cały regał książek o "potędze podświadomości", kahunach (całą serię), duchach, spirytyzmie itd. Wszystkie te książki pewnego dnia spakowałem i wyrzuciłem na śmietnik. Jeśli będziesz kiedyś chciał wiedzieć dlaczego to daj znać.

kojom

""Wszystkie te książki pewnego dnia spakowałem i wyrzuciłem na śmietnik. Jeśli będziesz kiedyś chciał wiedzieć dlaczego to daj znać. ""

Myślę że po prostu nie było rezultatów :).. Swoją drogą mnie nie interesują książki o kahunach, przeczytałem jedną i zapomniałem o niej, trochę za bardzo "odjechania", już totalne czary mary a ja che jednak wciąż pozostać wśród "normalnych ludzi" :), mogę oczywiście tutaj na forum pisać poglądy które odbiegają od powszechnie przyjętej normy, jednak w rzeczywistym życiu staram się żyć normalnie, oraz wypowiadać normalnie. Gdyby ktoś zaczął uprawiać takie czary jak sugerują kahuni to sądzę że było by ciężko dogadać się z ludźmi :D, wszyscy by cie mieli za świra :D. Sam model który ja stosuje jest naprawdę prosty... świat odbija to, co siedzi w umyśle, inaczej mówiąc, myśli kształtują rzeczywistość. Trzeba więc mieć po prostu czas na marzenia, myśleć o czymś 5 min w czasie dnia, ci którzy ich nie mają raczej nic nie osiągną :)

blufan

Blufan, czytam Twoje wypowiedzi i mam wrazenie, ze sa wyjete z mojej glowy i to ja je napisalem. Masz poglady praktycznie w 100% takie same, jak ja.

Az musze obejrzec ten dokument, bo zapowiada sie bardzo ciekawie :)

ocenił(a) film na 10
KaiSlash

Czy obejrzałaś Sekret -polecam też książkę, ostatnio wszyła też kolejna pod spolszczonym tytułem "Siła" ("The Power")? Odezwałem się tu chcąc dodać, że też mam niemal 100% takie poglądy jak to opisał Blufan (z tym, że będę jeszcze próbował po raz drugi ogarnąć nauki kachunów, bo wydają się niezwykle interesujące w zakresie jak działa wymiana informacji i relacje miedzy świadomością, podświadomością i nad-świadomością). To się raczej przyda w programowaniu, urzeczywistnianiu swych wizji przyszłości (bo w rożnych innych źródłach zauważam taki sam podział i zasady, np. aby uwolnić świadomy umysł od poszukiwania drogi realizacji, a skupić się tylko na celu -wtedy najlepsza droga, recepta na spełnienie przyjdzie przez intuicje od nad świadomości).

kojom

Zgadzam się z poglądem, że film jest antychrześcijański. Swego czasu byłam zainteresowana nawet tym tematem, ale to się zmieniło gdy poznałam Prawdę, którą jest Jezus. Sekret jest niebezpieczny, wizualizacje również są niebezpieczne. Tylko od Boga zależy nasze życie i to jemu powinniśmy je poświęcić. Prawdziwa wiara, podążanie za Jezusem to zaparcie się samego siebie, a nie skupianie się na własnym ego i przyjemnościach, prawdziwa wiara to nie religie stworzone przez ludzi, tylko prawda zawarta w Ewangelii. Film jest wpisany w tematykę New age i jest przeciwieństwem nauk Zbawiciela, a kto twierdzi inaczej, jest zwiedziony.

ocenił(a) film na 10
ilonqa90

O wiedzę, że wypowiadasz się temacie wiary i religii (z punktu widzenia chrześcijaństwa). Właśnie miałem pragnienie się tu kogoś zapytać, poradzić co właściwie chciał nam przekazać /co mógł mieć na myśli/ Jezus mówiąc (cytuje z pamięci, niegdyś osłuchując się na codziennych mszach)

1. O OGROMNYM PRAKTYCZNYM ZNACZENIU STOSOWANIA WIARY:

a) "Gdybyście mieli WIARĘ jak ziarnko gorczycy, żekli byście tej górze ... a przesunęła by się. "
b) "O cokolwiek z WIARĄ będziecie prosić Ojca mego da wam" (!)
c) /do niewiasty/ Odejdź w pokoju to twoja WIARA cię uzdrowiła"

2. O PRAWIE DO CZYNIENIA CUDÓW I UZDRAWIANIA

a) " I wy będziecie mogli czynić rzeczy takie jak ja i większe jeszcze"
b) "A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy UWIERZYLI: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą [...] Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją" (Mk. 16, 17-18)


3. O ZASADZIE JEDNOŚCI:

a) "o byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; [...] Wówczas zapytają sprawiedliwi: Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? [...] Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. " Ew. Mateusza 25:31-46

b) "Królestwo niebieskie jest w was"


To na tyle -jeśli potrzeba poszukam i zacytuję dokładnie (choć dla mnie to nie jest ważne, bo chodzi tylko aby złapać sens:)

Kiedyś mam nadzieję, że znajdę czas i dotrwam aby przestudiować oba (Stary i Nowy Testament) w poszukiwaniu ciekawych cytatów, z których wynika JASNO, że Biblia i sam Jezus uczył dość ciekawych rzeczy, o których się nie mówi.. /niestety ludzie chyba są dosłownie jak owce nie znają swych świętych pism, nie myślą samodzielnie i są prowadzeni, manipulowani jakimiś nacechowanymi emocjonalnie etykietkami -typu to złe to dobre (innymi słowy mówi im się co mają o czym myśleć i chyba nawet nie trzeba ich straszyć potępieniem itp. za to, że wejdą do innego kościoła /np. reformowanego/ lub odważą się otworzyć książkę z zakazanego indeksu:P

Przepraszam za nieobiektywność, miałem się tylko podpytać, dać do myślenia -a się wygadałem co sam myślę:P Cóż mam nadzieję ku dobru innych!

zjonizowany

Ludzie dają się złapać na Sekret, bo myślą, że znaleźli wielką prawdę życiową, a niektórzy chrześcijanie myślą, że to jest tajemna nauka, której nauczał Jezus, tylko powiedział niektóre rzeczy za pomocą metafor. Tylko, że jest już to myślenie oparte na gnostycyzmie, Jezus nie przekazywał żadnych tajemnych nauk.

To prawda, że wiara czyni cuda i Jezus mówi "Gdybyście mieli WIARĘ jak ziarnko gorczycy, żekli byście tej górze ... a przesunęła by się. " Tylko, że nie chodzi, o to że jak będziemy w coś wierzyć, to się to spełni. Trzeba zanosić swe prośby z wiarą do Boga, ale to nie znaczy, że te prośby zostaną wysłuchane. Przecież nie wszystko, o co prosimy jest dla nas dobre, tylko że my, o tym nie wiemy, ale Bóg wie. Sekret stawia człowieka w miejsce Boga, te wszystkie afirmacje, powtarzanie sobie "jestem boski, mogę wszystko" obraża Boga. Trzeba ufać Jezusowi, wiara w niego uwalnia od trosk, nie trzeba się martwić, wizualizować, że wszystko się ułoży po naszej myśli. Wystarczy powiedzieć Boże, ufam Tobie, niech się dzieje wola Twa, cokolwiek uczynisz to wiem, że to jest dobre. Wiesz czasem dzieje się nie tak jak chcemy, a potem okazuje się, że wyszło to na dobre, Bóg wiedział co robi. Szkoda, że zapomina się o najprostszej prawdzie na rzecz zwodniczych i pokrętnych nauk. Proszę Boga, aby jak najwięcej ludzi zawierzyło Jezusowi.

ocenił(a) film na 10
ilonqa90

Wybacz ale to śmieszne. Bóg którego można obrazić, to sekciarski pogląd, w ogóle wpajana bojaźń boża zaprzecza miłości.
Pomyśl tylko skoro Jezus uniżył się tak bardzo, tak dużo mówił o wybaczaniu (to jak Bóg mógłby być nadentym bufonem, któremu należy się cześć jak królowi, bo jeśli się sobą zastąpi się go w decydowaniu o sobie to się obrazi -to jest prześmieszne -sorry widać że religia miesza w głowie). Też byłem w tym bagnie, które szafując naukami Jezusa (których nie rozumie) i biblią, której się nie trzyma (faktycznie poniża i niewoli ludzi, zastraszając ich i robiąc z Boga jakiegoś mściwego kata, aby rządzić ludźmi w jego imieniu i niegdyś sprawować straszliwy krwawy terror) a przecież tyle masz nauk Jezusa o miłości i wybaczaniu.

Nie odpowiedziałaś mi na pytania (może ja odpowiem i dziwnie wtedy okaże się, że Jezus uczył nie tylko sekretu ale i ezoteryki (tj. tajemnic istoty świata co dowodzą odkrycia fizyki kwantowej).

Wiesz co w kontekście naszej rozmowy z Billi dobrze przypomnieć sobie dwie cenne wskazówki (od samego Jezusa, a nie od wykorzystując jego autorytet przeróżnych wiecznie skłóconych sekt i kościołów).


"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. więc: poznacie ich po ich owocach." [MT 7]

"Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" [J 8,32 ]

Indeksy ksiąg zakazanych, cenzura, terror, prześladowania, do dziś mnóstwo działów zakazanych, teologia, apologetyka -cała nauka do tłumaczenia prostych mądrości ze świętych pism (aby w skomplikowany sposób naciągać je pod swoje dogmaty), a Jezus przemawiał przecież do prostych osób z tłumu!

To jest prawdziwe oblicze religii -intelektualne niewolnictwo i hipokryzja!

I bynajmniej nie przemawiam jako przedstawiciel konkurencji, jestem wolny i SAM doszukuję się prawdy, także dzięki temu poznałem sekret z czego jestem mega zadowolony!

Aha -jeszcze dodam.
To co napisałaś o wyzbyciu się swojej woli -jest ZAPRZECZENIEM największego daru Boga, czyli WOLNEJ WOLI.

(każda sekta i grupa polityczna, jak i okazuje się religia -pragnie władzy, a najlepszym sposobem na to jest odebranie jej ludziom w taki "magiczny" sposób /jak i w twoim przypadku to zrobiono/. Mianowicie wmówić, że należy słuchać tylko i wyłącznie jakiejś idei, mistycznej osoby i zmonopolizować wyjaśnianie jej woli, czyli żądzić ludzmi /twoim umsyłem/ w jej imieniu. Mówiąc co jak rozumieć, co o czym myśleć, jak rozumieć i w ogóle (to tzw. rząd dusz -majstersztick psychomanipulacji, najwyższa forma niewolnictwa -czyli istota sekty -i to świetnie się sprawdza -ludzie omamieni tym wolą zgniąąć, cierpieć, nawet co niektórzy oddają życie dla idei, na rozkaz jak w wojsku). Serdecznie współczuję -może kiedyś się z tego otrząśniesz, ja jestem tego przykładem, że to możliwe -byłem głęboko wierzącym katolikiem mimo, że te irracjonalne mity mi nie do końca pasowały (jedna zaprzeczają drugim). Jednak w świetle prawdy, doszukiwania się, czytania książek (drążenia tematu, pojąłem tajemnice świata i o co w tym wszystkim chodzi, także czemu swój sukces zawdzięcza religia i skąd tyle zła, którego też ona jest przykładem -kościół przelał kiedyś podobno tyle krwi co wojna światowa -w imię "miłości" Boga wycinano w pień całe narody).

Iść za Jezusem to szukać prawdy (a nie pozwalać sobie być manipulowanym przez innych /którzy mówią, że jego reprezentują -patrz wilki w owczej skórze i faryzeusze -jak groby pobielane/)

Aha jeszcze na koniec:
"Rzekłem: wyście bogami i wy wszyscy jesteście synami Najwyższego" (Ps. 82,6)

Gdy poznasz prawdę, poczytasz (to co kościół zakazuje, czyli ezoterykę) przekonasz się, że to tylko jedna z wielu sekt, która jednak zyskała wielką przewagę nad innymi tradycjami opartymi na Biblii dzięki dzięki przemocy (stale prowadzeniu wojen) sprytnym posunięciom politycznym (ustanowieniu cesarza Rzymu papieżem i "fuzji" z tamtejszym pogaństwem -jedne święta i symbole zastąpiono drugimi, część połączono). Poznaj historię, poznaj prawdę, poznaj tajemnice świata, najnowsze odkrycia nauki, tajniki odkryć regresyjnej hipnozy, NLP, hunę, w końcu sekret -a wszystko stanie się jasne. Nauka Jezusa i biblia zrozumiałe, nikt już nie będzie mówił, w co masz wierzyć, jak myśleć bo będziesz WIEDZIEĆ JAK I CO JEST I ROZUMIEĆ to wszystko w tym słowo Jezusa, stanie się oczywiste i praktyczne (a nie zbiorem jakiś metafor, będących celem kultu -bo kościół odkręcił kota ogonem -pogrążył ludzi w biernej wegetacji, zrobił zeń faktycznie stado głupich owiec). Jednak Ty nie bądź osobą letnią, a albo zimną albo gorącą (bo tylko te dwa stany zmuszą Cię do rozwoju)!

zjonizowany

Czyli według Ciebie sekret jest prawdą? Poza tym nie napisałam, że należę do kościoła katolickiego, ani do żadnej innej religii, jedynym źródłem poznania jest dla mnie Biblia. Nie wierzę w dogmaty katolickie i nie klękam przed wytworem rąk ludzkich. Jezus mówił o zaparciu się siebie, czym jest zaparcie, jak myślisz? Bo na pewno to nie egoistyczne dążenie do spełniania zachcianek ciała. Znam historię i ezoteryczne nauki, znam filozofie i nie ma w tym nic dobrego. Bóg jest miłosierny i wybacza wszystko, ale trzeba go przeprosić, ukorzyć się przed nim, nie ma nic poniżającego w klękaniu przed Bogiem. Bogu należy się cześć i nikomu innemu, przecież stworzył wszystko, co niby w tym sekciarskiego, że wielbię jedynego Boga i Jezusa, nie dążę do własnej chwały i całkowicie zdaję się na Boga, bo jest mądry. Nie wiem też dlaczego jak ktoś otwarcie przyzna, że jest chrześcijaninem to jest postrzegany jako idiota z wypranym mózgiem, który nie ma żadnej wiedzy. Nie oceniaj mnie, ja nie mam zamiaru oceniać Ciebie. Twierdzisz, że mam wyprany mózgiem? Trudno, jakoś będę musiała z tym żyć, interesuje mnie, co o mnie myśli Jezus, nikt więcej. Również poszukuję prawdy o świecie, ale wszelkie informacje i nauki weryfikuję za pomocą Biblii. Każdy będzie osądzony według własnego życia, a tak osądzony, wiem że niektóre nauki traktują o tym, że sądu nie będzie. Tylko w takim razie po co byłaby napisana Apokalipsa. Wszystkie proroctwa biblijne wypełniają się, to też się wypełni. Bóg jest miłosierny, a karą za grzech jest śmierć, ale Jezus umarł na krzyżu i każdy kto przyjmie Jezusa za Zbawiciela, zaprze się grzechu i będzie go naśladować zbawiony będzie.

ocenił(a) film na 10
ilonqa90

To przepraszam (kręci się tu wiele sekciarzy z pod różnych szyldów i ciężko z nimi.. można dyskutować godzinami, więcej tygodniami i.. posunąć się zaledwie o krok -nim się przeprowadziłem na peryferia miałem bardzo religijnego sąsiada miły starszy człowiek i często zapraszał mnie -poznaliśmy się na pieszej pielgrzymce, a potem spotykam go po drugiej stronie ulicy, gdzie dziwnym trafem kupił dom, od swej dalszej rodziny (a serdecznych sąsiadów mych dziadków). Zgonił jemu syn w moim wieku, mi zmarł ojciec w jego (więc byliśmy prawie jak rodzina). Ale po moim nawróceniu na racjonalizm, temat religii wchodził do dyskusji, wydawało, że się obrazimy, mówiąc za dużo o jedno słowo. Po prostu emocje (ja wyrażając zwyczajnie swoje poglądy podważałem jego /do niedawna też moje/ święte dogmaty, a on argumentując swoje stanowisko podważał zdrowy rozsądne /Szatan itp./. Poszło o bioenergoterapie i ogólnie pomaganie tym ludziom w uzdrawianiu (w czym on widział zło lecz nie potrafił tego logicznie wyjaśnić -bo skoro efekty są dobre =zdrowie, przecież też miłe Bogu, to po co... a zresztą mniejsza o to -zszedłem z tematu, przepraszam). Podsumowując, aby /oczekując efektu, zrozumienia/ czyli skutecznie dyskutować z osobami religijnymi trzeba znać się chyba na psychomanipulacji, żeby tą samą metodą jaką zostały zaczarowane, odczarować je i przywrócić do racjonalnego, w miarę obiektywnego rozumowania (to ciężki orzech do zgryzienia i zwykle o tym zapominam, zakładając, że logika rządzi i ktoś zobaczy sprzeczność jeśli ją wskażę -a życie jest proste i łatwe, to cwaniacy z pod znaku rożnych ideologi naciągają je na swoje teorii komplikując wyjaśnienia, tego czy tamtego mistrza -którym był dla mnie Jezus). Prawo przyciągania jest proste, oczywiste -to zasada natury (którą wg. mnie właśnie jest Bóg, niewidzialny duch nadający, rozpoczynający programy -to co obserwujemy, prezyzja świata, nie mogło być z chaosu, po projekt, wiele osób to przejrzało, ale do głosu dochodzą bandy rzerujące na tym, zakładając sekty, nawet najpierw zapewne z dobrej intencji, uporzdkowania, potem stają się to terrorystyczne organizacje, cenzurujące prawdę na swą modłę -jedni oszukują drugich, drudzy z dobrej woli, budują to myśląc, że głoszą prawdę i koło zniszczenia i ciemnoty toczy się przez wieki, nieco zmieniając dostosowując do nauki i standardów humanitarnych -jednak jest to moloch i założę się, że każde odkrycie zajarzą i uznają dopiero po upływie dłuższego czasu -trzymać z nimi to być w tyle, nawet gdyby byli neutralni, ale są toksyczni, głoszą wrogą wolności i szczęściu ideę np. że jesteśmy tu za karę lub, że czyha na nas jakiś super inteligentny zły duch, który ma tylko jeden cel aby zaszkodzić -tym którzy całkiem w to uwierzyli faktycznie przytrafiają się przykre rzeczy typu opętania, taka jest moc umysłu, wiary, silnej sugestii -dlatego monopol informacji jest niebezpieczny, formuje nie tylko kulturę, ale też zachowania, życie jednostki -czyli większość nauko kościoła to odwrócenie pozytywnego myślenia i zamiast boga, to w istocie kult szatana -bo tyle nim straszą i o nim mówią, że jakby wprogramowują tą postać do społecznego życia -mój brat raczej ateista, nawet gdy dowiedział się o mym zainteresowaniu ezoteryką, hipnozą itp. wyraził obawy o ... aż brzmi to z śmiesznie aby mówić ... o kontakt z demonem). Ludzie przyciągają do siebie, nieświadomie tworzą, tę cała nieciekawą rzeczywistość jeśli nastawiają się do życia w sposób tak skrajnie negatywny -wg religii -jest to istne piekło na ziemi, śmiertelna gra niczym rebus, gdzie mają odgadnąć wolę kapryśnego Boga, góry bawi się nimi nie mówiąc wprost czego oczekuje, tylko wysyłając jakiś prostych nie wykształconych ludzi jak pierwsi apostołowie (którzy, nie rozumieli nawet samego Jezusa nad czym ubolewał).

Rozpisałem się bardzo ogólnie o religii (a na Twój Post odpowiem oddzielnie)

ocenił(a) film na 10
ilonqa90

Jak ponumerujesz pytania w przyszłości ułatwisz odpowiedź.

1. Tak sekret jest prawdą (poświęciłem temu rok studiów, czytają dziesiątki książek, min. nieco artykułów, filmów) miałem dużo czasu i byłem dociekliwy (poszukiwałem do wyjaśnienia ostatniej, choćby małej wątpliwości, a było ich wiele -wiedź, iż byłem osobą bardziej religijną /często mówiono mi nawet że powinienem zostać księdzem/).

2. Wybacz, że wziąłem Cię za zrzeszoną w kościele.
Co do traktowania Biblii jako jedynej księgi (odniesienia do prawdy) jej źródła. Sorry ale to jest zwodnicze -już De Mello przed tym przestrzegał (a przedmowa jego książki, była ze wstępem Biskupa naszego Rzymskokatolickiego kościoła, a więc nie był znowu takim heretykiem). Trzeba mieć punkt choć jeden punkt odniesienia, inaczej /jak nauczał/ jest się niewolnikiem jednej książki (co w sposób oczywisty uniemożliwia dotarcie do prawy, a nawet przed nią zamyka).
Nie ma co się obawiać rozglądać szerzej, nie trzeba się lękać, że utkwi w jakimś fałszu (to nie możliwe na długo gdy się ma otwarty umysł, tj. krytycznie myśli). Prawda nie potrzebuje monopolu, ochrony i chuchania aby jej nie zagłuszono, jest jak światło -swobodnie rozchodzi się, jak oliwa -sama wypływa.

ocenił(a) film na 10
ilonqa90

Ostatecznie nie mam zamiaru rozwijać tej dyskusji, dlatego zrezygnuje z punktów.
Za to (poprzedzając “--”) będę cytował fragmenty Twej wypowiedzi (oznaczając swą odp. “>”)

> Powiadasz że:
-- Bóg jest miłosierny i wybacza wszystko, ale trzeba go przeprosić, ukorzyć się przed nim, nie ma nic poniżającego w klękaniu przed Bogiem

Nie ma potrzeby klękać przed nikim, to jest w ogóle idiotyczne (oby komukolwiek oddawać cześć -to pogański zwyczaj, niestety obecny w tradycji więc także w Biblii będącej zlepkiem różnych kultów, podań ludowych, opowieści i wierzeń). Np. dziwnym trafem chsześijaństwo to jakby poprzedzający je zaratustranizm BIS.

-- J-ezus mówił o zaparciu się siebie, czym jest zaparcie, jak myślisz?

>Zaparcie, to wyrzeczenie i nie chodzi o mnie, a o ego (które ma tendencje do przejmowania kontroli zapominając o tym, jak się rzeczy mają i kto tu rządzi:) Tzw. fauszywe, ja z którym ludzie się utożsamiają (tak przy okazji to nie tylko Jezus o tym uczy).
Masz zawsze co nejmniej 2 drogi (dyktowane przez rozum i serce).
Jedno jest źródłem ego drugie ducha (wiązka droga to ta serca),
Umysł idzie na łatwiznę, jest pełen lęków, obaw i doszukuje się problemów (męczy się).
Serce wręćz przeciwnie, ufa wierzy, jest niezłomne, nie patrzy na przeszkody, dąży (galopuje).

-- Bo na pewno to nie egoistyczne dążenie do spełniania zachcianek ciała.

> Ooo zachcianki ciała:) to jest to co zdaje się być najznaczniejszą kontrowersją w w religii:D
Mówisz jak klecha ze średniowiecza (po co papugować taki wprogramowanyideał świętości).
Pomyśl o Bogu racjonalnie, jak o Twórcy Ciebie -do czego masz ciało takie, a nie inne?
Jeśli ma potrzeby to po to aby nie zaspokoić ich cierpiąc -bo życie to zesłanie, łagier i [auto] kara powie ksiądz (nie dość, że jesteś na wygnaniu z raju to jescze system niewoli jest na tyle nie doskonały, że sameu musisz się karać, kożyć i chyba wrosnąć w ziemię -były już takie głupie idee jak pochody biczowników -penwie znasz? Powstały nie przypadkowo bo do tego prowadzi takie myślenie, do niszczenia dzieła Boga, do upodlenia i kalectwa. (ciało to świątynia i należy o nie dbać -jeśli chce jeść nie głodzisz go prawda, a mogła byś w ramach umartwienia, autokarnia, przeprosin i bóg wie jescze czego -straszna ta religia prawda -robi z ludzi potwory, które znęcają się same nad sobą i to paradoksalnie w mię miłości Boga, jako ofiara -to POGAŃSKIE obrzędy).

-- Znam historię i ezoteryczne nauki, znam filozofie i nie ma w tym nic dobrego.

> Podejrzewam, że masz zabużone pojęcie dobra i zła (patrzysz przez pryzmat jakieś ideologii, która okrada ludzi z wolności, i prawa do szczęscia, za to każe się kożyć itp). Ezoterykia to tylko bardziej zaawansowana wiedza, narzędzia, które możesz wykożystać do swego celu (czy Twój obraz Baga, jest tak bardzo skażony wrogą ludziom religią, że wg. Ciebie nie chce ona byś byłą szczęśliwa i realizowała SWOJE cele -nie jego, On jeuż swoje zrealizował o czym z chęcią mogę opowiadać i długo bo /znam go pośrednio i całkowicie rozumiem, przynajmniej na tyle na ile mi [po] trzeba, a co ponad to tego nie wiem, o tym nie mam pojęcia bo i po co:/ Tak jak rozumiem, Cienie, rozumiem Siebie, rozumiem Świat i nie dzięki temu, że studiuję wiedzę tajemną, już poza książkami, na kursach, gdzie nauczyciele, mają swoich nauczycieli, a ci są sławni i poważani). To dlatego, że miałem pragnienie, o którego znaczeniu pisali D. W. Wattles i N. Hill /w pierwszych w zachodniej cywilizacji ksiązkach o nauce sekretu/. To żaliwe pragnienie poznania prawdy dowiodło mnie do punktu, gdzie nie mam pytań i jedyne co mi pozostaje to żyć zwyczajnie (na swą miarę, czyli i tak dziwnie:) lub dzielić się tym z innymi, co w przyszłości zamierzam jeśli znajdą się chętni, może założe nawert szkołe (aby pożytecznie wykorzystać posiadany duży budynek, który maży mi się aby jescze rozbudować do wielkości średniego pałacu). Marzenia się spełniają sekret czy modlitwa i Bóg co za róznica, jeśli człowiek dostał taką umiejętność, któa sprawia mu radość, bez czyjegoś kosztu, to chyba dobrze.


-- Bóg jest miłosierny i wybacza wszystko, ale trzeba go przeprosić,

> Za co? że żyjesz (takim życiem jak Ci zafundował -to chyhba mogło by być co najwyżje odwrotnie:)
Gdybyś była kochającym Bogiem, czy kazała byś się przepraszać lub korzyuć za to jak wychowałaś swoje dzieci i jaki dom im stożyłaś (w końcu one są z CIEBIE, i jeśli już zapragniesz kogoś winić to tylko SIEBIE -są 100% Twoim dziełem, do tego są jak to dzieci: głupiutkie i naiwne, czy będziesz wymagać od nich tyle co od dorosłych mędrców -jeśli tak to następnym razem stwóż sobie takie posłuszne i bezgżeszne, a póki co popatrz na swe dzieło z miłością i śmiej się, z tego co możesz dostrzec pięknego, a jeśli coś cię urażni zaniepokoi to przysznaj szczerze, że sama to zaplanowałaś -Bóg jest wszechwiedzący, nieomylny, wszemogący, doskonały, nie zaistnieje nic czego sam nie zaprojektuje -ot co:) Wszystko co się dzieje jest jego Planem, wszystko jest doskonałe i jego własne (nie skarci sam siebie -sam przed sobą się nie ukoży bo po co -to kolejny zabobon, mit religii, skuter wypaczenia przekazów, naleciałość -zresztą Bóg nie mógł by być taki aby miał interes w przymowaniu przeprosić, kożenia, kultu jest miłością prawdzią, absolutną czyli BEZWARUNKOWĄ).


-- Ukorzyć się przed nim, nie ma nic poniżającego w klękaniu przed Bogiem.

> O.k. więc gdzie On jest i z jakiej okazji, co wyrażając i czego się spodziewając, tj. w jakim celu klękać? -bo tak ktoś powiedział, że trzeba (kapłani wysługują się bogiem, którego zaszczepili w kulturze na podobieństwo władcy i to niezbyt dobrego, to straszne nie szczęscie, że od tej pory Bóg kojaży się z sędziom i wrogiem szczęścia ludzkiego, wolności. Bóg stał się marionetką do sterowania wiernymi! To już taki skutek uboczny wolności, są owce i wilki podające się za pasterzy, jest wszystko co zechcesz, nieskończone bogactwo ról i możliwości, po prostu życie)

-- Bogu należy się cześć i nikomu innemu, przecież stworzył wszystko, co niby w tym sekciarskiego, że wielbię jedynego Boga i Jezusa, nie dążę do własnej chwały i całkowicie zdaję się na Boga, bo jest mądry.

> Obudź się! Nie zdajesz się na Boga, tylko na ludzi, któzy Ciebie okłamali mówiąc, że bóg od ciebie czegoś che (powstał fauszywy obraz wymagającego i zapewne surowego ojca, który oczekuje czci i pośęcenia dla.. nie wiem nawet czego -przecież nie możesz mu nic dać czego by i tak nie miał -a jeśli chcesz dostarczyć mu rozrywki bądz szczęsliwa i ciesz się życiem, bo inaczej dostarczysz smutku, sprzeniewierzając jego mistenie przygotowany dar). To tak jak by komuś ofiarować kwiat, a tan ktoś by go podeptał, lub schował i zasłonił mówiąc, że nie jest godzien lub to w ramach cierpienia, które jego uszlachetni -jeśli tak uważasz to zrób wszystko aby iść do piekła -tam się dopiero uszlachetnisz;) żartuje, ale popatrz na to obiektywnie, jak ta cała filozofia wynikająca z religii, czyli na kanwie Bilbi jest nielogiczna, nie spójna, naciągana po prostu śmieszna, niedożeczna i wręcz idiotyczna.

Słuchaj swego serca, a nie pism, które nie są głosem Boga (Bóg mówi od środka)!
“Królestwo niebieskie jest w Was”

-- Nie wiem też dlaczego jak ktoś otwarcie przyzna, że jest chrześcijaninem to jest postrzegany jako idiota z wypranym mózgiem, który nie ma żadnej wiedzy.

> Już wiesz dlaczego, bo jak się nad tym przez chwilę zastanowić to nie dość że nie trzma się kupy, jest nie logiczne to też wrogie (innymi słowy jeligia to istana sekta, jak rak, odbierająca wolność i niescząca człowieka, że ostatecznie staje się swoim wrogiem -czyli DOSKONAŁEGO dzieła BOGA, zaprzecza tym samym swemu ojcu -To tak jak bym kupił samochód super marki, powiedział że szanuję i cenię, a nawet tczę genialnego producenta, ale oddał go do przeróbki, zmieniając wszystko na innne, tak że obniżył bym jego sprawność -lub w oógle zeń zrezygnował i wystawił do lasu -to byłą by hańba i potwarz dla producenta (niesczenie jego pracy).

-- Nie oceniaj mnie, ja nie mam zamiaru oceniać Ciebie.

> Mam zamiar ocenić siebie i oceniam codzienniem po prostu weryfikuj, ulepszam swoje działanie (dlatego treż oceniam Ciebie, radząc Tobie to samo -pożucenie oazy przywiązań do starych wierzeń i i wypłynięcie na głębię poszukiwań).
Ważne, aby oceniać na zasadzie na zasadzie dobrej intencji, wyprowadzenia na watrkie wody zycia ze mielizny, tych wrogich szczęsciu poglądów, przedw eszsytkim zaprzeczających idei rozwoju, wolności i w ogóle człowieczeńśtwu (religia, kożenie się, poczucie winy, przepraszanie, rezygnowanie z siebie to dalej autodestrucja za życia).

-- Twierdzisz, że mam wyprany mózgiem? Trudno, jakoś będę musiała z tym żyć, interesuje mnie, co o mnie myśli Jezus, nikt więcej.

> O świetnie, nareszcie konkret w którym mogę Ci pomóc (obudzić, otworzyć oczy). Otóż Jezus jest dla Ciebie wzorem, autorytetem i na niego cedujesz swoją wolność (wiesz co to znaczy -niesamodzielność).
Ale cóż, idźmy dalej -wyobraźmy sobie Jezusa...
Skąd wiesz co o Tobie myśli i czego oczekuje (może często czytasz, Biblię i czy znasz go z poza niej). Jeśli nie to bazujmy na cytatach -wypisz sobie je, a przekonasz się, że są bardzo rózne, w tym jakby jakby przemilczane. Zdziwisz się gdy okaże się, nagle, że Jezus Chrystus pierwszym nauczycielem sekretu (bo to z niektórych wprost wynika!).
Uwaga, teraz dowiesz się czegoś obiektywnego: Jezus Był nie doskonały i to BARDZO.
Odtwóż sobie w umyśle jego przygody -np. krnąbrne dziecko, uciekające na parę dni i pyskujące rodzicom (zamiast przeprosić). Innym razem, już gdy nauczał nie przyszedł na zawołanie i wyparł się własnej rodziny (mówiąc, że jest nią tłum). Wandal, wszczynający burdy w świątyni... ok. to mój “brat” więc będę poprzestanę na tym i będę wyrozumiały:) Kiedyś bazując na wiedzy ezoterycznej analizowałem jego portret osobowości i wyszło wiele więcej tego typu kwiatków za którym idą wewnętrzne problemy (TAK OBCE MISTRZOM DUCHOWYM, KTÓRZY AKCEPTUJĄ ŚWIAT).
Usprawiedliwiając go wypada wziąść pod uwagę trudne dzieciństwo, jego rodzice mieli się rozejść -nie ufali sobie, jeśli wierzyć Biblii został poczęty w niejasnych okolicznościach, na matce ciążyło piętno. Juzef chciał ją oddalić (płód to wszystko zapamiętuje). Poza tym był dziwny, nie rozumiały, fiozof, mistyk a syn cieśli.
Musał cierpieć wewnętrznie, stąd te napady złości i pragnienie wyższości, słowne potyczki z faryzeuszami któych strasznie wnariał swoją zbundowaną postawą. Był niezadowolonym, MOCNO oceniających -mówiąc wprost, bluzgającym i plującym poważanym obywatelom w twarz inwektywami. Nie dziwne, że jego sprzatneli -wiedział o tym, zapewne chciał umrzęc dając świadectwo swej nauce, prawdzie jak to przed nim uczynił Sokrates. W każdym razie lubię go i szanuję bo maił gość głowę, wielkie serce i klasę (ale jak każdy rewolucjonista, był rozbójnikiem i się doigrał -zadarł z władzą, a mógł przeprowadzić to pokojowo, na zasadzie pracy organicznej, założyć szkołę jak Platon). Tak to zostawił po sobie kilku tłuków, któży nie potrafili przekazać w sposób jednoznaczy tej idei miłości, przez co wyrosła na tym krewawa religia... resztę znasz (kościoły raczej nie uczą tego co mówił Jezus, a tego przed czym przestrzegał -czyli pustego kultu, właśnie owego kożenia się i skłądania trzci jak u pogan).


-- Również poszukuję prawdy o świecie, ale wszelkie informacje i nauki weryfikuję za pomocą Biblii.

> To nigdy jej nie znajdziesz (błędne założenie u podstaw rujnuje całą teorię). Twój kompas jest kżywy, do prawdy z tym nie zajedziesz (to tak jakby zaufać złodziejowi, o którym piszą, że jest mądry i dobry -może prawić pięknie, ale ma intencje, choćby był święty i cudnwnie zaangażowany ale odebrał Ci wolność samostanownia będzie tym wrogiem okradającym z najcenniejszego czyli wolności). Prawda nie da się zamknąć do jakiejś ksiązki, jest jak Bóg nie określona (powinnaś o tym wiedzieć skoro znasz ezoterykę).
To właśnie zamknięcie się do jekiegoś schematu powoduje IGNORANCJĘ, czyli fausz (nie rzeczywistość, a wąski wycinek). To właśnie jest najeiększe niesczęscie BRAK samodzielnego myślenia, tylko zadnie się na coś (np. na Bliblie, koran, Main Kamf, księgę szatana czy cokolwiek innego co stworzyli ludzie -bo Bóg nie ogranicza się, nie kłądzie ram -on Tworzy na bierząco, całe życie, świat -a nie jakieś poprzeręcanie, sekciarskie ksiązki, które jak popatrzysz na historrię wielkich religii, były powodem wielkich zbroni, spustoszeń i wciąż utrzymujacej się nienawiści. Bóg nie dzieli! Aha -Jezus to taki sam Bóg jak ja i Ty, to był człowiek, owszem bardziej oświecony, ale jak my nie doskonały /co wykazałem/ i miał SWOJĄ indywidualną drogę.
NIE MOŻLIWE JEST stowżenie uniwersalnego programu dla kżdego człowieka, bo każdy ma inne przeznaczenie, inne potrzeby, wg. stponia rozwoju duszy. To tak jak chciałabyś zrobić jedną klasę lub jedne przedmiot na studiach i wszystkich tam wrzucić z przedszkola i naukowców, botaników i elektorników. Świat jest JUŻ doskonały i to co jest jest planem Boga, który może nie jest psuty przez religie, ale sprzeniewierzany. To tak jak z auta sportowego zrobić śmieciarkę.
Człowiek został stoworzony ku radości, a nie ku cierpieniu, ku wolności, a nie niewoli (jakiejś najwet najlepszej ksiązki).


-- Każdy będzie osądzony według własnego życia, a tak osądzony, wiem że niektóre nauki traktują o tym, że sądu nie będzie. Tylko w takim razie po co byłaby napisana Apokalipsa.

> Też tak myślę, sądy są tylko na ziemi, gdzie jesteśmy bez radni, boimy się przestępcó więc ich każemy w nadziei, że się poprawi bezpieczeństwo (w niebie są co najwyżej szkoły)
Apokalipsa, koniec świata to straszak jak Piekło i Szatan (ileż to razy różne sekty zapowiadały koniec świata, nawet Jevhowcy, ludzie robią się religijnie jak jest coś blisko).

-- Wszystkie proroctwa biblijne wypełniają się, to też się wypełni.

> Jeśli będziesz w to wierzyszć to Tobie się wypełni, ale tylko Tobie (bo każdy ma swój świat).
“Wg. waszej wiary się wam stanie”

-- Bóg jest miłosierny, a karą za grzech jest śmierć,

> Świetny przykład manipulacji i taktyki sekty -cała siła to straszyć, dając jednak promyk nadziei (aby otumaniony tłum był posłuszny i trzymał się w ryzach w nadziei, że mają jakąś szansę).

-- Ale Jezus umarł na krzyżu i każdy kto przyjmie Jezusa za Zbawiciela, zaprze się grzechu i będzie go naśladować zbawiony będzie.
>wiesz co to jest śmieszne -powiedz to komuś trzeżwo myślącemu (wolnemu od silnego wpływu sekt) to popuka się w głowę i powie Tobie coś w stylu. “Ale o co tu chodzi, jaki grzech, po co ta cała szopka”. Otwóz oczy dziewczyno -to MIT! Biblia nim spisana została o ile nie setki to dziesiątki lat przekazywana ustnie -wiesz chyba jak rodzi się PLOTKA, bawiłaś się w głuchy telefon. Takich podań i legęd krążyło wiele, kościół wybrał sobie to co wygodne, jeszcze modyfikował to kilka razy (naukowcy udowodnili). Następnie ta cała interpretacja to już przegięcie. Nawet kumpel agnostyk się śmieje, mówiąc, że ludzie myślą, że wierzą w Biblie, tymczasem ta cała religia, jest niezgodna z blibią i oparta na dogmatach w większości przezeń nie podpartych!
Przykro mi i naprawdę Tobie współczuję (a już myślałem, że faktycznie szukasz prawdy).
Chyba muszę sobie dać szlaban na to forum, jak miałbym spotykać tu tak błądzących ludzi co dzień został bym pełnoetatowym pisarzem w takim internetowym wolentariacie (mającym na celu wyrywać ludzi z sek lub ze schematów, myślenia materialistyczneogo bez wyobrażni, co nie pozwala im zaakceptować czegoś takiego jak sekret.

Okazuje się, że przeciwników sekretu jest wielu.
Jednym się nie podoba bo stoi w sprzeczności do jakiejś religii.
Drugim bo za dużo w nim religii i ezoteryki.
Znajdują się i tacy, któży jak Ty mówią, że to sprzeczne z ich ideą życia, bo Bóg /z tego co powtórzyli poprzez milion prośredników/ że mówił o nim Jezus to .. no chce abyśmy się przed nim kożyli, bo taką ma przyjemność i widzimiście, w końću stworzył świat i mu się należy.
Ha to tak jak nasi królowie, ludzka doma, pycha domaga się chwalenie i czci -co więc jeśli my to i Bóg, jeśli nasi zacni możni są surowi, brutlani i to zapewne bóg też.. i tak powstały mitologie, powtarzane miliony razy stały się powszechnie opowiązującą “prawdą” nawet storzono księgę, dalej wrosła ona w kulturę i potem mamy takie kwaiatki...

Możesz być wolna i szczęsliwa idąc za głosem serca (kożystać z dobrodziejstw, sekretu, cieszyć się i być świadectwem szczęscia ku chawale stwórcy Boga dającego ci WOLNY wybór).

Możesz być sterowana przez pełne lęków, zamartfiające się ego (które zablokuje Ciebie ze strachu i niewiele osiągniesz w życiu).

Albo możesz w końcu kożyć się i cierpieć, utwierdzając też innych w tym, że to znośna droga -wyżec się siebie doszczętnie, od razu wylewając dziecko z kąpielą i pokutując za wymyślony przez sekciarzy grzech (który pierwotnie jako pojęcie oznaczał zaniechanie realizacji siebie, tj. niezdecydowanie i zatrzymanie się na drodze do celu).


Więc paradoksalnie wszystko przekręcono:)

Bóg dał Ci WOLNOŚĆ i ROZUM (dał także świat jako ogród i potrzeby, ku szczęsciu ich zaspokajania).

Doceń Go i zrób z nich użytek zamiast odkładać i sprzeniewierzać dar!!!

Odrzuć śmieci (stęchłe, szkodliwe, niewolące Cię dogmaty) i jeśli czegoś nie wiesz zapytaj serca /wsłuchaj się w swoje uczucia/ ono jest najlepszym kompasem od Boga:D

Pozwodzenia!

zjonizowany

Co do początku Twojej wypowiedzi, o zaparciu się, to chyba nie kojarzysz tego fragmentu z Ewangelii. Otóż Jezus powiedział: "Kto chce być moim uczniem, niech weźmie krzyż swój na co dzień i niech mnie naśladuje". Krzyż, czyli problemy, zmagania - to chyba oczywiste.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Właśnie tu jak na rożnych ścieżkach edukacji rozchodzi się o NAŚLADOWANIE mistrza.
Porównajmy zatem kilka faktów, przykładów:

1. Jezus uzdrawiał, czynił "cuda" uczył o sile wiary (mogę wymienić wiele przykładów).
a) Kościół zabrania uzdrawiać, a nawet się tym interesować (mówiąc że Jezus ma do tego tylko prawo, jakby monopol).
b) co na to sam Jezus -w ewangelii czytamy: WY będziecie mogli czynić rzeczy takie jak ja i WIĘKSZE JESZCZE!

2. Jezus posługiwał się na co dzień siłą wiary, podświadomości, nie pracował nad fizyczną realizacją danego dzieła -stwarzał wizję i ją realizował. To wszystko te niby cuda w kręgach wtajemniczonych, są to to niemal zwyczajne rzeczy, jasne do wyjaśnienia posługiwanie się wewnętrzną mocą duchową, czy komunikacją z "Ojcem w Niebie" jak kto woli -nazewnictwo jest obojętne, bo liczy się efekt, skuteczność, umiejętność -"cuda" dzieją się zarówno wierzącym i nie wierzącym w daną religię).
a) Więc Jezus praktykował i uczył wiedzy tajemnej zdradzając praktyczne tajemnice
5. Jezus mówił "królestwo niebieskie jest w WAS" (to oczywiste, że miał na myśli zwrócenie się do swego wnętrza, tak jak uczą tego wschodnie systemy filozoficzne, przytoczone w sekrecie teorie naukowe, fizyka kwantowa, odkrycia Ensteina itp).

Sorry -rozpisałem się, a to dopiero początek więc może skrócę, postaram się do meritum.

Co min. robił Jezus:
-uczył wiary w sibie
chodzenia po wodzie (piętnował postawy zwątpienia: Piotr, który zwątpił z zaczął tonąć)
ufności i spełniania życzeń (o cokolwiek z WIARĄ będziecie prosić Ojca mego, da Wam)
uzdrawiał, nawet wskrzeszał umarłych (a powiedział: WY będziecie mogli robić rzeczy takie jak ja i większe jeszcze)
miał bardzo duży dystans do życia (wiedział, że ten świat to matrix -podkreślał, że pochodzi z innego, wyższego świata z którym się utożsamiał)
był nonkonformistą i buntownikiem (jak trzeba dla idei zrobił burdę w świątyni, wcześniej gdy się niemal zgubił odważnie przygadał rodzicą "czyż nie wiecie, że byłem w domu ojca mego", innym razem się ich niemal wyrzekł "moją rodziną są ci, którzy mnie słuchają" -czyli w domyśle, nie ci biologiczni, którzy akurat po niego posyłali, przerywając mu wykład).
powiadał: szukajcie prawdy, a prawda WAS wyzwoli, wskazywał na potrzebę skierowania się ku wnętrzu: Królestwo niebieskie jest w WAS.
przykazywał: nie oceniać, wybaczać i nie wchodzić w konflikty (77 razy i więcej, wyjmij wpierw belkę ze swego oka) uczył prawa karmy i zasad wzajemności (jakby wzajemnego odbicia, powiązania) To są zasady ezoteryki (wiedzy tajemnej która ukrywa i zniesławia kościół -bo gdy ludzie pojęli by to, nie był by potrzebny jak i ta cała religia, jak i inne "Poznajcie prawdę, a prawda WAS wyzwoli" -święte słowa).
Jezus tak jak każdy człowiek był wewnętrznie sprzeczny, emocjonalny. Np. złorzeczył i wyzywał faryzeuszy, od grobów pobielanych gdzie z wierzchu ładnie, a w środku brud i zgnilizna.
Gdy prześledzisz biblię okaże się, że jeden fragment nieraz dosłownie zaprzecza innym.
Ta religia, raczej jak dla mnie tradycja oparta jest na naciąganiu -na tzw. sile bezrefleksyjnego kultu, autorytetu kościoła -słowem psychomanipulacja szyta grubymi nićmi i wałkowana przez stulecia do perfekcji. Jak prześledzimy historię kościoła ukarzą się przekręty, krwawe rzezie i w końcu po latach od Papierza padło słowo "przepraszam" -no może ten faktycznie mógłby się nazwać nieomylnym bo na pewno nie poprzednicy bywało, że uwikłani w intrygi.

zjonizowany

1.a) Wiele osób z Kościoła uzdrawia, np. osoby z Odnowy w Duchu Świętym. To nie tajemnica, a w każdą grupę prowadzi kapłan.
b) jak wyżej
2.a) co rozumiesz przez jako "wiedzę tajemną"?Wystarczała wiara, która pozwalała mu czynić cuda? Tak, cuda
zdarzają się zarówno ludziom wierzącym, jak i niewierzącym.
A dalej:
Jezus zalecał 77 razy wybaczać! Mylisz sytuacje i wiążesz ze sobą różne wydarzenia!
Jezus nie był wewnętrznie sprzeczny. Nie wyzywał faryzeuszy, tylko ich napominał - to chyba różnica?
Co do Inkwizycji to jest to argument stary jak świat i dziwię się, ze go przytaczasz. Zresztą jak sam wiesz Papież za nie przeprosił, a czasu się nie cofnie, choć oczywiście, że także ludzie Kościoła popełniali błędy.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Przepraszam za tę cała dyskusję i wyliczanie, właściwie to kościół jest jak dobry pasterz dla owiec. Ale jak srogi despotyczny ojciec dla jednostek ponadprzeciętnych, o wyższym stopniu duchowego rozwoju. One zwyczajnie duszą się w kościele są niesamowicie ograniczane i czują się już nawet okłamywane (bo mają pewną intuicję podpowiadającą im, że tak być nie może ---że kościół się myli, walcząc, potępiając, strofując, strasząc, zaprzecza sam sobie). Innymi słowy -jednostki światłe szybko zauważają sprzeczności i ich duch je wewnętrznie potwierdza, korelując z przykazaniem miłości -które jest NAJWAŻNIEJSZE Jak mówił Jezus.
Natomiast w nauce tej instytucji zrobiło się bardzo dużo wrogości, podejrzliwości i stała się jakby hermetyczną sektą broniącą samą siebie (zamiast ideałów). Zresztą zwróć uwagę, na fakt, iż SAM Jezus miał problemy ze swymi uczniami, mówił, że go NIE ROZUMIEJĄ. Więc co dopiero masa dziwnych ludzi, która stałą się kościołem i wytyczała jego losy, to właśnie oni -ileś pokoleń za apostołami sformułowali OBECNE DOGMATY, nauka kościoła to nie BIBLIA, to interpretacja, często odeń się oddalająca (zresztą sama biblia nie może uchodzić za wzór bo jest zbyt luźna, jak życie tu tak tam inaczej opowiada).

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Przepraszam, że nie było to w temacie, a tak ogólnie i przy okazji po raz kolejny wlałem jakieś swoje żale to tej sekty, która po wojskowych podbojach opanowała dużą część zachodniej cywilizacji i nazywała się kościołem. Będąc jej ofiarą, czyli chodzącym nawet co dzień do kościoła katolikiem znam ją bardzo dobrze. Obecnie znając tajniki działania ludzkiego umysłu rozumiem jej siłę rażenia i trudność wydostania się oraz ogólnie dyskusji z "zarażonymi" ideą kultu, czyli ze ślepymi wyznawcami..

Tutaj pojawia się kwestia autorytetu. Cały system edukacji jest nastawiony podobno nie na SAMODZIELNE myślenie, ale na ZAUFANIE z góry ustalonym "prawdą". Tamten powiedział tamto, tamten powiedział to -religie i ideologie walczą o wyznawców -kto pierwszy ten lepszy. Jeśli urodzisz się tu będziesz pod wpływem tej sekty, która jest najbardziej popularna na twym terenie, tych poglądów. Chyba że umiesz się wyłamać i myśleć samodzielnie, bez odnoszenia się do zwykle irracjonalnych dogmatów jako do pewników. Bez podporządkowywania się Jezusowi, czy jakiej kolwiek innej ikonie, która jeśli jest już tylko na kartach historii może być łatwo narzędziem manipulacji. W usta Jezusa można było włożyć wszstko, spisując księgi, albo powtarzając je setki razy (zapewne przekecone jak plotka). Poza tym jak by nie było, był On jednym z nas. Zesłanych tu duchów.
Jeśli nawet bardzo, bardzo świadomym -to jak każdy miał swoją karmę, którą musiał odpracować i KAŻDY tu jest inny, nie ma uniwersalnego planu, recepty na idealne postępowanie. Dlatego każdy szablon -typu naśladujecie jego życiorys -jest dobry dla jednych, a zły dla drugich. Np. jakiś cierpiący na nadwagę i łakomstwo mędrzec powie -Eureka! Moją filozofią życia jest jeść co dnia tylko 5 pestek słonecznika i dwie kiście winogron co dnia przez 5 tygodni. A inni po stu latach powiedzą o nim, że to był święty post, który ma odprawiać każdy bez względu na wagę. Do czasu, gdy inny -strasznie chudy mistrz nie napisze bardziej doniosłego dzieła, że dla zdrowia najlepiej jeść jednego kurczaka dziennie... Po prostu jednym służy to innym tamto. Z analizy zbuntowanego żywota Jezusa wynika, że był zwykłym człowiekiem, a nie jakimś świętym czy doskonałym.

zjonizowany

Dlaczego przestałeś być katolikiem?

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Idąc za iście zbawienną radą Jezusa dlatego aby POSZUKIWAĆ prawdy (kojarzysz z Biblii: szukajcie prawdy, a prawda was wyzwoli). Kościół katolicki to instytucja ludzka, która.. mimo początkowo pięknej idei, przejęła najgorsze ludzkie cechy -wydać wyraźnie, że szybko ze świętej wspólnoty mędrców, uczniów Jezusa stał się to kościół wojujący, który walcząc NISZCZY wszelkie nawet próby dążenia do prawdy i poszukiwania. Kiedyś palono na stosach, rozciągano na kołach i wyżynano całe społeczności nie chcących się podporządkować DOKTRYNIE. Dziś robi się to elegancko, w białych rękawiczkach poprzez ZASTRASZANIE i psychomanipulacje. Słowo klucz, genialny straszak to wszechobecny poza wspólnotą to "szatan" (Nie czytaj tego bo tam czai się szatan, nie używaj homeopatii bo tam działa zły duch, nie ćwicz jogi bo to ..). Obecnie istnieje gorszy indeks ksiąg zakazanych, bo punkt kontroli przeniesiono do wewnątrz ludzkiego umysłu (na tej zasadzie działają sekty).

zjonizowany

A Ty znowu o tej inkwizycji...
Nigdy nie słyszałam żadnego zastraszania w Kościele, może przegapiłeś Sobór Watykański II, a lepiej znasz Stary Testament od Nowego ( choć cały czas powołujesz się na Ewangelie). I chyba nie miałeś szczęścia do ludzi w Kościele. Mnie nikt szatanem nie straszył.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

No to widzisz różne mamy doświadczenia -moją przyjaciółkę nawet wyrzucili z kościoła, znaczy ze wspólnoty bo ośmielała się mieć własne zdanie i zwracać im na coś uwagę. Spróbuj sam podać się np. za medium lub za kogoś tylu mistyka, to zaraz Cię uznają za zagrożenie (kościół to sekta nie tolerująca niczego co zagraża jej stabilności dogmatu -to nie klub dyskusyjny gidzie w sposób racjonalny dochodzi się do prawdy tam wszystko jest USTALONE Z GÓRY -i masz do wyboru podporządkować się ich odgórnej "prawdzie" lub być wyrzuconym).

Dlaczego wspominałem o niechlubnej historii kościoła. Bo jest oczywistym faktem, co można przeczytać w Biblii, że: Dobre drzewo nie daje złych owoców, ani ZŁE drzewo dobrych.
tj. ->> PO OWOCACH POZNACIE! Owoce to historia kościoła.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Apropos straszenia i promowania ukrytego satanizmu w koście katolickim -oto słynne kazanie ks. dr hab Piotra Natanka (20 minut demonizowania, które trzeźwo myślący człowiek bierze za jakiś żart -parodie, jednak jest to autentyczna wypowiedz KSIĘDZA DOKTORA HABILITOWANEGO)
http://www.youtube.com/watch?v=HPAznbHHNQk&feature=related

zjonizowany

Natanek został parę ładnych miesięcy temu suspensowany, więc nie ma sensu powoływać się na to co głosił, gdyż pod jego teoriami Kościół się nie podpisuje. Ten człowiek nie pełni już żadnych funkcji kościelnych, ma swoich wyznawców w Grzechyni, ale to co robi nie ma z Kościołem nic wspólnego.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Ok. właśnie biedny Natanek, dowiadując się jak wiele zbudował nawet polubiłem go -jednak nie wiedziałem, że ze strony własnego kościoła, aż został potraktowany aż tak brutalnie padając ofiarą nietolerancji na interpretacje Biblii i świętej nauki (być może stenie się zaczynem kolej schizmy:)
Ciekaw jestem czy czystki dosięgną także sławnego na całym świecie toruńskiego redemptorystę (którego znam osobiście -bo niegdyś wszędzie było mnie pełno jak przystało na radykalnego katolika).

Zadałaś mi pytanie -czemu odszedłem do kościoła -po prostu do niego ostatecznie nie chodzę bo i już zupełnie nie wierzę w jego przywiązanie do, dla mnie pustego kultu (sam Jezus mówił -że jeśli chcesz się pomodlić zamknij się w ciszy swej izdebki, a nie bądź jak faryzeusze starający się aby ich ludzie widzieli). Uważam, że relacje z Bogiem są osobiste i po ważnym etapie pierwszego wtajemniczenia i prowadzenia przez młodzieńcze lata, dalej takiej opieki zaborczej instytucji nie potrzeba, a nawet staje się przeszkodą w dalszym rozwoju i poszukiwaniu -czyli zgłębianiu wiedzy nt. duchowości.

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Najprościej mówiąc -zwyczajnie wyrosłem z katolicyzmu i poszedłem dalej, o wiele dalej (a przede mną nadal długa droga, ale chyba już nic mnie nie zaskoczy tak bardzo jak szokujące z początku informacje o naturze świata, Boga i człowieka (nic nie jest takie jaki nam się być zdaje, dalszy świat, inny wymiar jak też lub prawda o naszym matriksie widzianym oczami śmiałych naukowców to BRAK CZASU I PRZESTRZENI). Mimo takiej niezwykłości świat duchowy może być badany nie tylko poprzez obecność jego atrybutów tu na Ziemi, ale i poza -parapsychologia wskazuje na liczne możliwości przekraczania tej wymiarowej bariery.. Ostatnio, kilka dni temu dowiedziałem się o kolejnej jeszcze prostszej chemicznej metodzie aby dostać się świadomością poza iluzję. Ale tego nie potrzebuję bo nie jestem badaczem, a chcę tylko lepiej żyć TU i pomóc w tym innym, a nie uciekać lub wypuszczać się za daleko po bardziej egzotyczną wiedzę gdy i tak mało kto mnie rozumie. Znam ogólny system duchowy i jego budowę, rolę i drogę człowieka -to mi wystarcza (teraz pragnę tylko nauczyć się prostych i szybkich metod transformacji, zmiany energii -bo jesteśmy tworami energetycznymi -ta energia to jakby informacja, charakter, dusza, to nas kształtuje i określa -ta część jest nieśmiertelna w pewnym zakresie, bo wymiarów i przejść jest znacznie więcej). Jeszcze ciekawostka -po fizycznej śmierci tu nic szczególnego się nie dzieje, są liczne świadectwa powrotów z klinicznej że "ludzie" umarli i nawet tego na początku nie odczuli, dopiero gdy zauważyli swoje ciało z góry. To było nie na temat chciałem dać jakieś przykłady zysków i ogromu wiedzy która skrywa się pod zakazanymi przez kościół terminami "ezoteryka" oraz "okultyzm (wokół których zrobiono masę dezinformacji i smrodu aby odstraszyć odeń wiernych).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ezoteryka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Okultyzm
tymczasem nawet wiki gdzie panuje katolicka cenzura pisze o tym pozytywnie.

Podsumowując tam gdzie kończy się wiara i zabobony religii zaczyna się wiedza i nauka niesamowitej wręcz potęgi ludzkiej świadomości, która to o ile współpracuje z Bogiem jak to czynił Jezus, nie ma ograniczeń dosłownie (o tym jest też ów film Sekret i tego uczył sam Jezus). Mówił min. "królestwo niebieskie jest w WAS". Problem w tym, że gdy ludzie poznają prawdę kościół nie będzie im potrzebny jako śmieszna szopka dla dzieci. Dlatego kościół jak komputer w odysei kosmicznej 2010 buntuje się i odcina swoje wyłączenie. Instytucja istnieje teraz sama dla siebie, a nie dla służby, skostniała i zatrzymała się w tyle do rozwoju wiedzy i nauki więc historia ją zmiecie (patrz puste kościoły na zachodzie). Informacja się szybko rozchodzi ateizm i wiara to dwie skrajności -kiedyś całe społeczeństwa dojrzeją i religię oraz kult zastąpi wiedza i jej praktyka (jak dziś medycyna wskazuje jak dbać o zdrowie ciała to juro nauka powie jak o ducha, który to nie będzie już monopolem żadnej religii, która utrzymuje się tak długo dzięki niewiedzy i niechęci do myślenia, ale każde kolejne pokolenie jest mądrzejże i po woli się to zmienia).

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Ogólnie co by nie powiedzieć o kościele, robi wiele dobrego, formułuje kulturę, moralność i uczula ludzi na wyższe wartości, wprowadza w wiedzę z zakresu Boga i duchowości. To jest jak najbardziej o.k., nawet więcej dobre i konieczne ALE wiedz, że nauki kościoła to jakby poziom przedszkola -wychowawcze bajki i anegdoty dla dzieci. Przez 2 tyś. lat wiedza gigantycznie się rozwinęła, z z nią świadomość ludzka i stopień uduchowienia. To co kiedyś było dobre -ten poziom nauczania z przed średniowiecza był adekwatny do stopnia ludzkiego pojmowania. Obecnie jest wręcz SZKODLIWY. Bo to tak jakby zakazać rozwoju wiedzy i bronić zapalczywie tego co mówi się w przedszkolu! To szok ale tak jest dokładnie -kościół jako skostniała struktura, niemal się nie rozwija. Co gorsza jak kiedyś niszczył wszelkie wykraczające poza ów klasę przedszkola badania naukowe i prądy filozoficzne, tak robi to obecnie już przez wykluczenie ze wspólnoty.
Innymi słowy jest to instytucja WROGA samodzielnemu myśleniu i poszukiwaniom duchowym w celu zrozumienia. Czyli jak sekta, jak typowa ideologia -wykłada Tobie sztywną teorie i masz ją przyjąć na wiarę i odprawiać.

zjonizowany

Przykłady proszę. Konkretne fakty.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Fakt 1. Cywilizacja się rozwinęła, a z nią poziom wiedzy na temat wszechświata (już nie spieszno nam spalić na stosie kogoś w rodzaju Kopernika za to, że ogłasza iż nie jesteśmy centrum świata -tu masz znów przykład stosunku kościoła do wiedzy -ZNISZCZYĆ i opluć, ZAKAZAĆ jeśli NIE zgadza się z naszym wyobrażeniem z czego jak przystało na sektę zrobiliśmy DOGMAT, czyli świętą nie podważalną prawdę.
Oto był fakt pierwszy -czyli mafijny, dyktatorski sposób działania -DESPOTYZM intelektualny i ignorancja wobec nauki (Kopernik uszedł z życiem wyjątkowo bo był księdzem) ale obecnie już siły się zmieniły, w dobie masowej informacji nie kontrolowanej przez sektę -także już wolna od niej nauka spycha kościół do zaścianka Ciemnogrodu gdzie jego miejsce -i niedługo będzie tylko wspomnieniem jak mitologia rzymska obecnie lub gorzej, jak zapomniany zaratustrianizm -który był bardzo podobny do chrześcijaństwa, a wsiąkł w niebyt.

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Co do tej publikacji niżej -Sorry -pomyliłem się to nie ta, która była obiektywna i ciekawa ( w tej chwili nie mogę znaleźć -w każdym razie nie ma co czytać tego gniotu z wydawnictwa Św. Paweł. )

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Na początku wypadało by poznać niezależną historię organizacji w której się uczestniczy (i mają na uwadze, że ma charakter sekty -czyli jest prowadzona weń psychomanipulacja, np. wmawianie że nie ma prawdy poza nią, że poza organizacją czyhają jej wrogowie, typu szatan chcące ją zniszczyć:) Własnie mając to na uwadze, brać poprawkę, że ma się wyprany mózg i aby coś zrozumieć nie z pod pióra kościoła, trzeba przeczytać uważnie lub 2x.

polecam choćby wstęp i szczegółową chronologię wydarzeń (wewnątrz) dzieła:

HISTORIA KOŚCIOŁA JAKIEGO NIE ZNACIE - 23 pozycje -.pdf

(wyskoczy po wpisaniu w google)


E-book wykonany w PDF ma 4573 stron, jest to potężny e-book ujawniający wiele nieznanych wcześniej szczegółów z historii Kościoła, dzięki nim można zweryfikować niesłuszne zarzuty stawiane kościołowi.

1. HISTORIA KOŚCIOŁA PYTANIA I ODPOWIEDZI
2. HISTORIA DUCHOWOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
3. HISTORIA INKWIZYCJI
4. HISTORIA PAŃSTWA KOŚCIELNEGO
5. HISTORIA ROZŁAMU KOŚCIOŁA WSCHODNIEGO I ZACHODNIEGO
6. HISTORIA WYBORU PAPIEŻY
7. SKAŁA, HISTORIA KOŚCIOŁA JAKIEGO NIE ZNACIE
8. HITLER STOLICA APOSTOLSKA I ŻYDZI
9. JAK KOŚCIÓŁ KATOLICKI ZBUDOWAŁ ZACHODNIĄ CYWILIZACJĘ
10. MAŁA HISTORIA MODERNIZMU
11. MAŁA HISTORIA REFORMACJI W NIEMCZECH
12. PIERWSZE KROKI CHRZEŚCIJAŃSTWA
13. REWOLUCJA FRANCUSKA A KOŚCIÓŁ
14. HISTORIA WYPRAW KRZYŻOWYCH
15. SZALEŃSTWO CHRZEŚCIJAN
16. WIARA I MIECZ
17. WPROWADZENIE DO LITURGII
18. SOCJALIZM I KOMUNIZM
19. HISTORIA ŻYCIA ZAKONNEGO
20. CZERWONE KARTY KOSCIOŁA
21. DOKTORZY KOŚCIOŁA
22. WIARA I KREW
23. DAWNE DZIEJE IZRAELA

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

W sumie to może i dobrze, że z tą książką się pomyliłem. Teraz dopiero zerknąłem do profilu "rapsodyk", w którego to miniaturce zdjęcia, w awatarze zdawał się być obraz dziecka, a konkretniej bobaska /to mnie zmyliło/ i wpłynęło na przebieg rozmowy. Nie chciał bym Tobie psuć obrazu kościoła, wspólnoty z która być może wiele Ci daje. Ale wiedz, że ...no właśnie muszę jakby postawić kropkę nad "i". kończąc.
Mianowicie trudno prosić o fakty i mnie oraz sobie zaprzęgać w żmudne poszukiwania (jak to w roli skrupulatnego badacza) gdy TYMCZASEM religia nie opiera się na faktach, wiec po co zaraz z bajkami dyskutować ciężkim kalibrem -fatami naukowymi -jak wystarczy odrobina zwykłej logiki, racjonalnego, w miarę obiektywnego myślenia -o ile dla danej osoby jest takie możliwe, czyli wolne, SAMODZIELNE rozumowanie w oderwaniu, w chwilowym zawieszeniu :prawd" dogmatów religii. Bez spełnienia tego warunku wszelka dyskusja jest nie możliwa i bezcelowa (bo byłby to wieczny spór).
Zresztą jestem relatywistą (o właśnie -relatywizm to mój światopogląd, sposób rozumowania, który jest zwalczany przez kościół, który ma tendencje do NIETOLERANCJI i dyktatury -jedyna prawda, dogmat o nieomylności -po prostu system hermetyczny i swego rodzaju totalitarny -gdzie nie ma wolności myślenia). No nie wiem może nie znasz kościoła od tej strony -jak ciężko przychodzi mi przyjęcie szczypty świeżości, nowej idei -zaraz /w burzliwych sporach gdzie jedni drugich... / sypie się, dzieli -kolejne rozłamy (zdaje się, że różnych kościołów chrześcijańskich są już setki - w Wikipedii jest wymienione ok. 50-ciu odłamów, a razem chrześcijaństwo to tylko ok. 33% co do innych religii -więc widzisz większa sekta jakich wiele i tyle -oto fakt -czy dobry Bóg pozwolił by na to -nie, ale w bajce zwanej Biblią tak -jeśli pozna się tę bajkę dobrze -to włos na głowie się zjeży -co też w starym Testamencie powypisywano -masę krwawych scen -rodem jak z horroru -gdzie "bóg" topi wrogów m morzu krwi -zapewne nie jest to ten sam Bóg miłości do w Nowym, a raczej demon nienawinięcie -cóż ludzie to owce i w to wierzą, że nagle się zmienił -tak jak Papierz wystarczy, że przeprosi i ok. -jak sądzisz gdyby Hitler przeprosił za holokaust, to by reaktywowano Nazistowskie Niemcy -w końcu był to przywódca wybrany demokratycznie?).

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Sorry -przykład Hitlera nie był dobry. W sumie trudno jest rozmawiać na fakty, skoro zwykle poglądy opierają się na tysiącach drobnych informacji, które niczym klocki, składając się na obraz całości.
Mnie od religii odciągnęła wiedza, która wyjaśnia te same sprawy tam -w chrześcijaństwie obrosłe dziwnymi zabobonami i przedstawione pobieżnie. Po prostu to samo tylko ze głównie świata nauki i w dużej mierze filozofii, duchowości wschodniej. Odszedłem od chrześcijaństwa ale nie zanegowałem go całkiem -jest w nim wiele prawdy. Jednak forma i przywiązanie do kultu mi się nie podoba, zamknięcie na dalsze poszukiwania. Zauważyłem że podoba się Tobie Incepcja. Pewnie zainteresują Cię także: "Trzynaste piętro" i "eXistenZ". Jeśli chodzi o przedstawienie rzeczywistości są rewelacyjne. Różne stare księgi i teorie naukowe o wielu wymiarach nakładających się na siebie mówią to samo.

ocenił(a) film na 10
rapsodyk

Teraz odpowiem dlaczego nie czuję się katolikiem (nie wypisałem się, ale nie ma to dla mnie znaczenia -nie jestem formalistą:) Więc zrozumiawszy o co chodzi, kim jest Bóg i czego oczekuje, dlaczego stworzył człowieka, na czym polega nasza wolna wola, co trzeba czynić aby dobrze żyć itp. po prostu nie potrzebowałem już kościoła -na zasadzie nie potrzebne mi przedszkole idę do wyższej klasy, rysowanie szlaczków i kolorowanki, czy jakieś dziecinne tańce są już zbędne. To jest naturalna droga rozwoju, której uczy też Antony De Mello (to od jego książek się zaczęło). Mówił, że stopniowo odkrywana wiedza jest jak schody w górę na taras, nie można się do nich wracać, cofać (tylko korzystać z miejsca gdzie się doszło -cieszyć widokiem z tarasu). Dużo przeczytałem na temat tego na co uzurpuje sobie monopol religia (poszukiwałem wiedzy aż do rozwiania ostatniej wątpliwości). Było ciężko, ale teraz jestem pewien, że odejście od kościoła nie było dla mnie żadną stratą. Po prostu nie potrzebuję wierzyć w to czego uczy kościół, bo to wiem i rozumiem (ale wiem dzięki temu, że odeń się oddaliłem, tak jakby w cudzysłowiu uciekłem z domu i poznałem świat jakim jest naprawdę -nie zadowoliłem się wiarą, a sprawdziłem i jestem tak szczęśliwy z tego powodu, że trudno to wyrazić -znam tajemnice świata i rozumiem naukę Jezusa aż tak jak bym napisał ją sam. Jezus, uczył ezoteryki, która jest przez kościół zakazana, okultyzm czyli ukryta wiedza. Dlaczego zakazana -można by przypuszczać, że min z takiego samego powodu z jakiego niegdyś w kościele był ZAKAZ samodzielnej lektury Biblii, z uwagi na możliwe błędny w interpretacji -czyli nie zrozumienie, nie zgodność z dogmatem i możliwe herezje. Niebywałą rzeczą jest to, że kto ma wiedzę, ten ma władzę. Będąc w kościele ma się dostęp do jakiś dajmy na to 4% wiedzy z zakresu duchowości. Idąc dalej nie ma się ograniczeń. Owszem w samotnej podróży bez mistrza przewodnika jest się narażonym na jakieś niezrozumienia, ślepe uliczki i błędy w interpretacji. Jednak gdy się PRAWDZIWIE wiedzy w opatrzność BOGA /a nie jak straszy kościół w dywersję SZATANA/ to będzie się przechodzić łagodnie poprzez całą tę niezwykłą i niesamowitą wiedzę (która jest obecnie dostępna wszędzie -nawet kabałą została odtajniona). Innymi słowy jest religia dla szarych mas, które nie są zdolne do samodzielnego myślenia i trzeba trzymać je krótko, zastraszyć aby nie zrobili sobie krzywdy i odciąć od prawdziwej wiedzy, którą mogli by wykorzystując nieumiejętnie na swą szkodę -bo do której to trzeba dojrzejże duchowo, moralnie. Oraz jest tysiące lat starsza od religii, przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale nie głoszona publicznie, nie dostępna dla mas -wiedza tajemna dotycząca tego samego zagadnienia co religia. Tylko już nie na poziomie przedszkola, a powiedzmy liceum. Bo jest jeszcze poziom uniwersytecki dostępny dla elity wtajemniczonej i nie udostępniany nikomu (to tak na marginesie). Ta religia, chrześcijaństwo ma jedno źródło -BIBLIA, natomiast wiedz którą mam na myśli, ma wiele źródeł, których nadal przybywa i sięga wiele więcej tysięcy lat niż nauka Jezusa. Np. Mojżesz, korzystał z tej wiedzy (to on wniósł wiele rzeczy z ezoteryki do Biblii). Jeszcze ciekawostka (wyłączona z kanonu Biblii) księga Henoha wskazuje na prawdopodobne źródła przekazu...

Podsumowując -gdy się człowiek zorientuje w oceanie wiedzy w tym badań naukowych na temat duchowego świata i budowy naszego materialnego wymiaru, oraz specyfiki ludzkiej świadomości. Okaże się, że religia jest jak skrót, skróconej instrukcji obsługi dla człowieka z epoki .. no tamtej. Czyli jak edukacyjny mit dla dzieci. Jeśli chodzi o wiedzę to kropla w morzu. Dlatego, każe przyjmować wszystko na wiarę i świat tłumaczy śmiesznymi przypowieściami (jak w księdze Genesis -kobieta z żebra Adama). Po prostu katolicyzm to tylko mały schodek, pierwszy etap na drodze rozwoju człowieka -większość osób zadowala się nim bo nie poszukuje -wystarczy im wiara, nie mają potrzeb zrozumienia. Może nie wiedzą, że zrozumienie i wiedza są dostępne. Może zaliczją się do grupy, osób, któym takowe wtajemniczenie zaszkodziło by -bo na tym etapie bardzo niebezpieczna jest pycha -sam do nie dawna wpadłem w jej pułapkę. W każdym razie jeśli pozna się alternatywę, czyli ową PRAWDĘ, która NAS WYZWOLI jak powiadał Jezus. Każda religia traci na znaczeniu w jej cieniu (nie ma wtedy potrzeby wiary, jest wiedza, głębokie zrozumienie, świadomość). Oczywiście o ile dotrwa się w drodze i nie wpadnie w ślepą uliczkę lub jakąś pułapkę. TO na tyle. Ufam, że odpowiedziałem interesująco i zrozumiale.

Ostatnio zainteresowała mnie bioenergetyka człowieka (słyszałem, że kościół zabrania, potępia bioenergoterapię, zajmowanie się aurą, energiami itp). Znalazłem rewelacyjne wręcz niedawno wydane, książki na ten temat. Które wyjaśniają naturę ludzkiej DUSZY i jej formowanie poprzez zwykłe codzienne życie (co ciekawe wnioski są spójne z zaleceniami kościoła i nauką Jezusa:) A wiec muszę przyznać, że w kilkunastu forumowych sporach nt. religii, gdzie zmieszałem ją z błotem czuję się zobowiązany przeprosić i idąc za autorytetem praktyka i badacza ludzkiego biopola (które podobno jest tożsame z duszą o której mówi tyle Jezus i kościół iż trzeba o nią dbać). W każdym razie to jest niesamowite, bo niezwykle praktycznie w zastosowaniu -można dosłownie zmieniać swój los jak w filmie sekret. Nie myśl sobie, że jakaś książka, nowość mnie przekonuje i już w coś wierzę. Bardziej interesuję się tematem duchowości, działania ludzkiej świadomości i to czego do tej pory się dowiedziałem jest spójne z odkryciem wspomnianego wschodniego badacza i byłego uzdrowiciela, bioenergoterapeuty.

Pozdrawiam

zjonizowany

To teraz, stary, będziesz musiał wrócić do Kościoła. Jeżeli odszedłeś zainspirowany przemówieniem Jezusa o szukaniu prawdy to jest to kompletne nieporozumienie.

"Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli".

Jezus był prawdziwy. Wszystko co robił było spójne - jedno myślał i to samo mówił, miał jasne zasady i nauczał jasnych zasad. Bronił się - ale kiedy jego cierpienie miało przynieść dobre owoce, tzn kiedy miało sens, wtedy nadstawił drugi policzek. Więc naśladując Jezusa człowiek się do niego przybliża i wtedy poznaje prawdę o tym co dobre i co złe, co przynosi dobry owoc a co doprowadza do zniszczenia.

Naśladowanie Jezusa oznacza przede wszystkim dźwiganie krzyża. Oddawanie czci Bogu (nie jakiejś sile umysłu) i braniem na siebie cierpienia, które ma sens (jest jasne, że chodzi tu np. o cierpienie spowodowane opieką nad dzieckiem chorym na downa, albo na znoszeniu histerycznej żony, i tak dalej - nie chodzi w każdym razie o cierpienie które jest destrukcyjne).

Jezus odprawił też mszę świętą, w której uczestnictwo nakazał swoim uczniom. Potem chrześcijanie gromadzili się i łamali chleb na znak jego męki. Powiedział również, że kto nie spożywa jego ciała i krwi nie będzie zbawiony.

A skoro nie chodzisz do Kościoła - gdzie zamierzasz spożywać to ciało i krew?

ocenił(a) film na 10
Pancefaust

Jezus też powiedział: Kto we mnie wierzy będzie zbawiony! a więc można sobie darować obrządki, bo zbawienie jest dostępne poprzez samą wiarę (tak jak otrzymał to np. łotr na krzyżu -powiedział, że wierzy weń, a Ten do niego -że dziś jeszcze będziesz ze mną w Niebie).

Co do różnych innych rzeczy tupu, dane rytuały -aby je stosować musiał by je zrozumieć -mam podejście badacza i nie przyjmuję już żadnych na zasadzie zaufania w autorytet (choćby kogoś typu Jezusa).
Jeśli przeczytam gdzieś w jakiejś świętej księdze (innej religii/sekty) dajmy na to: -Aby być zbawionym musisz nie jeść mięsa w ogóle. To wcale się tym nie przejmę -chyba, że ktoś mi udowodni zależności -dlaczego tak a nie inaczej, ze to ma sens (uzasadni logicznie lub skieruje do lektur nie postanawiających mi wątpliwości -że np. jak jesz mięso to twoja dusza obciąża się karmą zwierząt i negatywni emocjami generowanymi podczas ich uśmiercania, stąd obniża jakieś tam energie i zmniejsza się prawdopodobieństwo jej oczyszczenia o x procent, co potwierdzają takie i takie badania lub ..). To bym się wtedy zastanawiał, aby zostać wegetarianinem (to był przykład wymyślony, choć z tymi emocjami to pewnie coś jest).
Budda mówił -Nie ufajcie mi (w żadne moje słowo) a SAMI SPRAWDZICIE i przekonajcie się.
Podobno buddyzm to nie religia (gdzie trzeba przyjmować jakieś dogmaty) to system filozoficzny, z ćwiczeniami do rozwoju (możesz wierzyć w coś co głosi lub nie) chodzi o efekt który min. odczuwasz.
To np. pierwsza lepsza alternatywa dla chrześcijaństwa, gdzie traktuje się ludzi nie jak dzieci, które mają nie myśleć a słuchać odgórnych wykładni, nie dopominając się o ich zrozumienie (bo u katolików do drugi dogmat to zdaje się tajemnica -wiec religia polega na wierze i podporządkowaniu się, schowaniu racjonalnego umysłu do kieszeni). Owszem to ma swoje dobre strony -nie jestem przeciwnikiem kościoła i religii -ani też nie podoba mi się idea buddyzmu -po prostu są to rożne drogi duchowego rozwoju, ale aby pójść dalej albo się w nich upewnić, warto zapoznać się z innymi systemami, które nie raz są o wiele ciekawsze, bogate w informacje (jak np. Hinduizm/ tantryzm, Teozofia/Nev Age, Kabała/Huna -zaparowałem te, które są dość podobne). Po prostu to jest ciekawe -inne spojrzenie na świat życie -każda wiedza tego typu niezwykle poszerza horyzonty, dlatego, że ludzie korzystają ze swych umysłów, przyjmują nowe rzeczy, ulepszają swe poglądy, jeśli trafi to na dobrego organizatora i duchownego, w kościoła następują rozłamy i tam samo chrześcijaństwo ma bardzo wiele -ponad 50 różnych odłamów. Ja też mam swoją własną interpretację, gdzie nie są potrzebne żadne rytuały bo nie mają logicznego uzasadnienia (prócz przyzwyczajenia do wspólnoty -czyli do podtrzymania wiary, tym czasem ja nie wierze, a raczej wiem bo rozumiem dzięki książką o wiele więcej niż oferuje mi jakakolwiek religia zachodnia, bo wschodnimi się nie interesowałem poważnie i nie zamierzam bo odciągają od świata materii, który dla mnie jest równie ważny -inaczej już dawno został bym pokutującym za grzechy ludzkości czy umartwiającym się dla oczyszczenia duszy pustelnikiem). Wiec po prostu piszę o sobie -że mi nie potrzeba modlitw itp. innym pewnie są pomocne. Nie byłem ze 3-4 lata w kościele, a niegdyś bywało, że chodziłem co dziennie (okresowo z miesiąc) i co nie dziele normalnie, co roku na pielgrzymki z 10 lat, na rożne rekolekcje, do kilku wspólnot. (nawet próbowałem założyć młodzieżowe koło przyjaciół pewnego kontrowersyjnego radia -bo do takiego też należałem). Więc byłem w tej religii dość głęboko -mówiono mi tu i tam, ze powinienem zostać księdzem:) I sam nawet myślałem, że gdybym urodził się na wschodzie i mógł mieć jednocześnie rodzinę nie wąchał bym się zostać popem. A teraz po tych zaledwie kilku latach izolacji i czerpania z netu alternatywnej wiedzy do religii -gdy usłyszałem w radiu fragment mszy u religijnej koleżanki, to ... pomyślałem -jak ja mogłem tam chodzić i tego słuchać -przecież to takie... brak słów (no jak dla dzieci -naiwne i tyle). Więc wiem jak to jest -perspektywa widzenia zmienia się w miarę nauki, rozwoju w danej dziedzinie. Gdybyś wczytał się w ezoterykę (aura, energie, dusze itp.) to zobaczył byś, że to o niebo lepsze i praktyczniejsze od religii. Wtedy, z czasem nie wierzysz, a wiesz, rozumiesz. Ok. -wiem, za wiele piszę -gratuluję zainteresowania tematem i kończę bo tam dyskutować można by wiele, a i tak wiara i religie to nie argumenty (poza tym jako ciekawostka -zdałem sobie sprawę, że gdyby chcieć to można by obalić wszystkie przedstawione przeze mnie minusy religii -bo w końcu nie chodzi tu o umysł, a o dusze i umysł przypisany do ciała nie musi tego rozumieć -można powiedzieć, że religia to mistyka -wykracza poza rozmienia, poza racjonalizm i umysł to nie narzędzie do jej zgłębiania:) Tak masz racje -zataczam koło i po woli w moich poszukiwaniach zwracam honor religii, coraz to bardziej rozumiejąc postawę o której pisałeś, bez buntu dźwigania krzyża codziennych doświadczeń -ufność Bogu to podstawa i wszystko do czegoś służy -parę dni temu dowiedziałem się o tym, że mam rożne głupie trudności w pracy -konkretniej nie mogę zrobić 1-go kroku -bo jestem pyszny i sukces tylko powiększył by mi tą pychę, przez co sobie i innym popsuł bym relacje oraz oddalił od Boga duszę -czyli od doskonałości. Ostatnio fascynuje się pewnym badaczem oddziaływania uczynków na zdrowie, czyli powodem chorób w kontekście duchowej równowagi czy coś. W każdym razie jest sławny i ceniony -napisał z 5 książek praktycznych książek (jak dbać o duszę i ciało jednocześnie) pt. "Diagnostyka karmy". I o dziwo, uważa że religia chrześcijańska idzie krok dalej od tych wschodnich, które wcześniej dlań też były autorytetem do zrozumienia pewnych spraw. Np. tam w Hinduiźmie nie ma czegoś takiego jak dawowanie grzechów, przebaczenie -zrobiłeś coś nie tak, to odpłąci Ci tym samym surowe prawo karmy -tym czasem tu jak zrozumiesz przewinienie, okażesz skruchę to nie dopadną Cię bo kara służy tylko poprawie -a nie jest zemstą -jeśli żałujesz i rozumiesz to nie potrzeba Cię tresować i idz w pokoju ... Jak zwykł powiadać Jezus. To piękne, że ta nasza rodzima religia jest w osobie Jezusa tak wyrozumiała i dobra. Ale wiele rzeczy z nauki kościoła wdaje się naciąganych np. ta wizja wiecznego piekła -to było by nie zgodne z miłością Bożą. To jasne, że Bóg rządzi światem bo On jest poza czasem i sam go zaprojektował, stworzył -widzi wszystko z ostatniego wymiaru na raz (jak było -jest i będzie). Więc nie ma mowy o tym że się myli i popełnia błąd -wieczne kary nie mieszą się w logice miłości i piekło oraz podobne z pewnością są wynalazkiem ludzkim służącym do zastraszania i dyscyplinowania wyznawców. Tak więc można by rzec, iż kościół promuje Satanizm -czuli wiarę i oddawanie mocy Szatanowi. Przez co ludzie bardziej Boją się tego demona niż Boga i bardziej weń wierzą. To jest zabawne. Ale cóż -ksiądz Natanek został wydalony z kościoła za taką postawę i może jakiś kolejny sobór w ogóle zniesie tę część dogmatu.

Na koniec polecam super ciekawą książkę: Wędrówka Dusz, dr Michael Newton (jest tam zapis ok. 200-tu fascynująco dla mnie eksperymentów, bo przenikających świadomością granice śmierci).
Nie wierzyłem w to, do puki nie doczytałem do końca dowiadując się, że to łatwo sprawdzić samemu -nawet okazało się że dwie moje koleżanki to zrobiły ale wszyscy odradzą mi -bo przeżycie własnej śmierci podczas hipnozy regresyjnej jest zupełnie realne i nie przyjemne gdy się wiąże z wypadkiem (a podczas jednej takiej podróży w głąb podświadomości, bazy danych wspomnień czy do innego wymiaru jest kilka takich przejść więc duże prawdopodobieństwo złapania małej traumy).
Ostatecznie uwierzyłem mogąc czerpać dane ze świadectw rożnych ludzi (tak jak nie muszę lecieć na Księżyc by uwierzyć, że est to możliwe -wystarczy, że ufam NASA bo na chłopski rozum nie widzę powodu dlaczego ktoś by miał mnie w tym okłamywać).

zjonizowany

Ksiądz Natanek dalej jest w Kościele tylko ma ograniczone prawa. Niesłusznie z tego względu, że on prezentuje bardzo porządny katolicyzm, nie bez wad, ale naprawdę porządny. Jego pomysł intronizacji Jezusa jest sprzeczny z Biblią ale to szczegóły - akurat kazanie o diable trzyma się kupy.

Właściwie Jezus nie był tolerancyjny, raczej surowy i wymagający. To nieporozumienie robić z Jezusa łagodnego baranka.

Na ezoterykę przyjdzie czas, na pewno się tym zajmę. Póki co przeczytałem Biblię w całości, niektóre księgi wielokrotnie, i Koran. Buddyzm też jest mi bliski chociaż nie wiem o nim tyle ile bym chciał.


"Jezus też powiedział: Kto we mnie wierzy będzie zbawiony! a więc można sobie darować obrządki, bo zbawienie jest dostępne poprzez samą wiarę (tak jak otrzymał to np. łotr na krzyżu -powiedział, że wierzy weń, a Ten do niego -że dziś jeszcze będziesz ze mną w Niebie)."

Dobry łotr był w innej sytuacji, udało mu się przed śmiercią wzbudzić żal doskonały. Uczynki są na drugim planie, przede wszystkim chrześcijaństwo to relacja z żywym Bogiem , Łotr miał relację i nie były mu potrzebne uczynki. Jednak w czasie, kiedy jego uczynki były złe, nie miał relacji więc wniosek jest taki, że nie da się zostać zbawionym bez uczynków. Chyba że na łożu śmierci ogarnie nas żal doskonały.

ocenił(a) film na 10
Pancefaust

To miło słyszeć, że jednak Natanek nie został całkiem skreślony (jestem za tolerancją i wolnością słowa, uważając, że każdy ma prawo do swojej interpretacji i jeśli tylko znajdzie posłuch wśród wiernych to należy dać mu prawo.. Inaczej religia będzie jak dyktatura -kto się nie dostosuje ten wypadnie. Dzięki pomysłowości ludzi mamy w kościele różne prądy, masę zakonów i sposobów doskonalenia, interpretacji i rozwoju świętej nauki).

W poprzedniej odpowiedzi (gdzie wyliczałem w pinkach dary Boga) nieco się na końcu zdenerwowałem. Bo kościoły/religie zdają się wyraźnie ograniczać i zaprzeczać wolności oraz stworzycielowi, który w końcu jakby chciał stworzył by człowieka od razu bardziej pojętnym na swoje duchowe światy i jeśli kościół to jeden i zgodny a nie setki czy na przestrzeni dziejów tysiące religii (że od tego zamieszania kręci się w głowie). Dlatego ateiści patrząc z boku na to zamieszanie pozostają ateistami (i im współczuję, o ile martwią się zbytnio o życie i o jego koniec). Tymczasem wiedza duchowa, jasno wskazuje, że nie ma końca jak i nie ma początku -że wszystko krąży, swiadomość trwa wiecznie, tylko zmienia postacie (ciała i światy, przekraczając wymiary, które są tylko jakąś informacyjną, jej projekcją -dosłownie jak w komputerowej grze, nie istnieją naprawdę -ale poprzez sprzęt, adapter, konsole -którą w naszym swiecie jest ludzki umysł, doświadczamy tego wirtualnego świata jeak realnego -gracz czuje życie w grze, doświadcza jej świata poprzez komputer -a w komputerze nie ma go faktycznie, tylko zbiór liczb -tak samo dusza podobno jest tworem energetyczno-informacyjnym).

Z tego co słyszę tu i ówdzie, współczesna nauka coraz głębiej wkracza w kompetencje religii, więc religia naturalnie straci monopol na zagadnienia związane z duszą, życiem poza ciałem itp. Trudno mi dać przykłady, odesłać gdzieś -mogę tylko wspomnieć o Einsteinie, który podobno powiedział, że czas i przestrzeń są złudzeniem i da sie to wyliczyć matematycznie, że taki twór jak nasz świat nie ma prawa istnieć, podobno są padania wykazujące że wszystko co idziemy jest hologramem, złudzeniem projekcją umysłu jak we śnie. Na chłopski rozum jak porównamy sen i rzeczywistość nie ma większej różnicy. Tu i tam wierzymy że jesteśmy w Realu, budzimy się i sen pryska. Wiemy wtedy że to byłą projekcja umysłu. Ten świat to równie dobrze jak gra on line -połączanie wszystkich projekcji jej uczestników -jak w filmie matrix. "Królestwo niebieskie jest w WAS" idealnie wpisuje się w taką wizję świata (opartą na odkryciu fraktalnego modelu świadomości -nie ma świata są jego projekcje, wyobrażenia -)religie wschodu dosłownie mówią o iluzji).

ocenił(a) film na 10
Pancefaust

Mama wrarzne, że podajesz mi formułki. Więc i ja takową odpowiem zamiast cytować z pamięci, że zbawienie jest poprzez wiarę, a nie obrzędy lub uczynki (sama wiary wystarczy).

"W Nowym Testamencie znajduje się wiele fragmentów mówiących o pewności zbawienia. Każdy z nas po spełnieniu warunków osiągnięcia zbawienia może mieć Boże gwarancje. I tak l List Jana 5:11-l 2 stwierdza, że żywot wieczny wypływa z Syna i każdy, kto jest w Nim ma go. Ewangelia Jana 3:18, mówi że każdy, kto wierzy w Syna ma żywot wieczny, a dalej w Ewangelii Jana 5:23-24 dodaje, iż ten, kto słucha Słowa Jezusowego i wierzy Bogu nie stanic przed sądem, ale przeszedł z śmierci do żywota. Ewangelia Jana 6:47 z kolei stwierdza, że warunkiem żywota jest wyłącznie wiara w Jezusa. Ewangelia Jan 8:51: kto wierzy w Jezusa nie umrze na wieki, albo Ewangelia Jana 3:15-16: kto wierzy w Jezusa, ten nie zginie na wieki.
Trzeba więc stwierdzić: pewność zbawienia może być faktem w życiu każdego chrześcijanina, gdyż zbawienie nie dokonuje się poprzez nasze osobiste zasługi, ale jest darem. Zbawienie jest bowiem skutkiem ofiary Jezusa Chrystusa złożonej na drzewie krzyża. To On poprzez swoją śmierć otworzył nam drogę do nieba. Każdy, kto uwierzy Jezusowi, narodzi się na nowo i podda się działaniu Ducha Świętego ma zbawienie, ma pewność, że jego miejsce jest na wieki w niebie"

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Przepraszam, zapewne się pomyliłem (piszesz od siebie) ale jak parę razy powołałeś się na ten "żal doskonały" to już ręce mi opadły, bo wygląda to jak wyszukana teologią, a nie normalnie w miarę obiektywne, tj. samodzielne myślenie, jak w zwyczajnej rozmowie (rozumiem powołałeś się na to bo takie wyjaśnienie słyszałeś). Ale to jak z folwarkiem zwierzęcym -były proste prawa, ale nowa dyktatura, władza dodała dodatkową interpretację -np. ogryginał zapisu brzmiał "nie można zabijać żadnego zwierzęcia" a oni dodlali "-bez powodu" i aby nagiąć to do swoich celów. Tak też tu. Jezus powiedział wyraźnie KTO WE MNIE WIERZY BĘDZIE MIAŁ ŻYCIE WIECZNE, ale teolodzy dodali -liczne dodatkowe warunki, aby trzymać ludzi przy sobie w strachu i leku o zbawienie, nękając rytuałami itp. (nie mówić już o kwestii finansowej). Bo widzisz -nie mówiliśmy o tym, ale dawny kościół był bardzo bogaty i nawet spowiedź były za pieniądze. Wiec dopuszczenie do świadomości wiernych, że mogą być zbawienie dzięki wierze w Jezusa było by gwoździem do trumny całej instytucji, utratą co bystrzejszych wiernych, którzy do przeczytają w Biblii i darują sobie obrzędy.

ocenił(a) film na 10
Pancefaust

Rozumiem teraz dlaczego szukasz dalej i jesteś otwarty na poznanie prawdy poza kościołem.
Lektura, znajomość całej biblii bardzo pomaga (jest zbawienna). Mnie ostatecznie przekonała, że nie mogę ufać tej księdze (skoro w starym testa-męcie jest przedstawiony zupełnie inny Bóg -sadysta, rzeźnik, który każe pokolenia za niewierność jednostki, zabija dzieci itp). Zasada miłości i świętości życia była mi zawsze bardzo bliska i nie mogłem się pogodzić z takim przekazem (od tamtej pory biblia stała się dla mnie zbiorem legend, ludowych podań, z których wartym uwagi jest nauczanie Jezusa, jako osoby oświeconej -duchowego przewodnika, mistrza podobnego budzie i innym założycielom wielkich religii). Ludzie potrzebują kultu, ikony więc zrobili zeń .. sam Jezus był przecież bardzo skromny. Ale powiedział coś ciekawego, że On i drugi człowiek to jedno. Tak jak i On i Ojciec to jedno. Czyli, że wszystko co istnieje jest jednością. Co jest ideą znaną z ezoteryki (cenionych prze zemnie filozofii i mistycznych elitarnych odłamów religii). Dlatego też nabiera sensu inne stwierdzenie (że królestwo jest w nas, bo nie ma nic na zewnątrz, wszystko jest tylko świadomością, jakby duchem). Gdzie powiedział, że każdy człowiek to on. Np. w przypowieści: Byłem głodny a nie nakarmiliście mnie, byłem w ...[ itd.] .. Cokolwiek żeście uczynili jednemu z maluczkich mniecie uczynili.
Z tego wynika, że on żyje w nas, a my w nim (est też przypowieść o winnicy, jedno w drugim -krzew zaszczepiony.. nie pamiętam dokładnie). Pewnie jak zastanowisz znajdziesz więcej (bo ja znam biblię zasadniczo z czytań, a kupiłem wersję audio na CD by zapoznać się ze starym t. ale nie wytrwałem w tych wszystkich dziwnych opowieściach. Dla mnie wiara to nigdy nie było prawo o pisma -co Jezus też piętnował i czego skutki widzimy w Judaizmie (że prawo jest święte ale nie ma miejsca na głos serca).

ocenił(a) film na 1
ilonqa90

Dobrze powiedziane.

ocenił(a) film na 10
kojom

Więc wychodzi na to, że współczesna nauka, w tym szczególnie fizyka kwantowa jest NIEBEZPIECZNA dla kościoła:) Już to przerabialiśmy w historii tej wrogiej samodzielnemu myśleniu instytucji (słynącej z terroryzmu intelektualnego). Przypadek potraktowania odkryć Kopernika jest regułą postępowania (kościół jak i ślepi wyznawcy mają zasadę postrzegania "prawdy": Wszystko co nie zgodne ewangelii jest wrogie, kłamliwe, złe i niebezpieczne -tak zgodzę się, NIEBEZPIECZNE dla stabilności SEKTY opartej na kłamstwie i dezinformacji, zastraszaniu -ale cóż w świecie szybkiego rozwoju nauki i wiedzy o świecie -ten kościół i tym podobne mitologie GINIE i jesteście na przegranej pozycji wierząc w takie zabobony i oczerniając przedstawicieli nowoczesnej nauki (tak samo jak oczerniano Kopernika, bo coś wam nie pasuje -zastanówcie się, że może jest coś nie tak z nadrzędnym dla Was dogmatem).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones