Polecam Aptekę Dla Duszy Osho oraz Możesz Uzdrowić Swoje Życie Louise L Hay.

'potęga podświadomości' joseph murphy i kontynuacja książki, na podstawie której powstał ten film: 'siła' rhonda byrne

Witam,
posiadasz może te książki w mp3/audiobook: “Siła' Rhonda Byrne, “Sekret”Byrne Rhonda, "Kod szczęścia" Richard Wisemana ?

Ja polecam "Moc pozytywnego myślenia" Normana Vincenta Peale - wg. mnie jest najlepsza ze wszystkich o podobnej tematyce.

I jeszcze "Kod szczęścia" Wisemana :)

Witam,
posiadasz może tą książkę "Kod szczęścia" Richard Wisemana w mp3/audiobook ?

Wszystkie czesci "Rozmowy z Bogiem" autor Neale Donald Walsch , ktory btw wystepuje w sekrecie.

Witam, polecam System Klucza Uniwersalnego,

Zjonizowany słyszałeś o James Arthur Ray ? Jak myślisz dlaczego ??

Od czasu do czasu ktoś tu /na obserwowanym przeze mnie forum/ podnosi tą kwestię (jako wymówką, aby podważyć wartość samego dzieła [książki i filmu] pt. "Sekret"). Gdyby nie to bym o nim zapewne tym wcale nie słyszał.

Co jak myślę -dlaczego nie słyszałem (?) Bo interesuję się rzeczami praktycznymi, tzn. pożytecznymi (znam ze słyszenia twórców, osobowości, które wnoszą wiele pozytywnych wartości. Bo na tych tematach się koncentruję, zeń czerpię, uczę i inspiruję -wybierając co dobre, co najlepsze -gdyż mam na celu własne szczęście, rozwój itp. Większość zdaje się, szukać wymówek, dziury w całym, plotek.. powodów aby nic nie zmieniać, nie robić, nie uczyć się nowych rzeczy, czyli nie ufać nikomu, kto głosi trudne do akceptacji, bo nowe i dlatego tylko dziwne idee. Więc sam po prostu jakoś tak wpadam na ludzi, kursy, literaturę która mnie doskonali.. (ukazuje możliwości, a nie martwi.. bo jest taka cała tendencja, w religii np. demonologia, dekadencja, w psychologii, filozofii determinizm... Każdy po prostu skupia się na tym co wybiera -jedni dążą do tego, inni do tamtego.. każdy coś wybiera. Niestety kreowana "moda" jest taka aby szukać problemów zamiast rozwiązań, szukać ciemnych stron zamiast jasnych. Bać się zamiast być odważnym (słuchać innych [czyli opinii urobionych w szkole, z mediów] niż myśleć samodzielnie). Ot to -system kontroli, z nastawieniem na negatywne myślenie, samopoczucie (co oddala od idei wewnętrznej siły, wiary, sukcesu) czyniąc z jednostki osłabionego, zalęknionego niewolnika tańczącego tak jak mu się zagra.. wierzącego we wszystko "z ambony" a nie w głos swego serca.

Nie no Stary słuchaj, ja wiem jak jest ale naprawdę pytałem o twoją opinię na ten temat, skoro nie chcesz się na tym skupiać to OK,

Widzisz -nie zagłębiałem się w temat. Odnotowałem tylko fakt (sprawdziłem). Ale jeśli miałbym od Ciebie dowiedzieć się czegoś na ten temat (to chętnie posłucham). Zdziwił mnie tylko sposób sformułowania skierowanego do mnie pytania (z powodu 3 nie codziennych czynników):

1. Wymieniasz mnie z nicku
2. Pytasz czy o kimś słyszałem
3. Stwierdzasz coś..
4. Zadając tym samym pytanie dlaczego


To jest co najmniej ... no wiesz, próba manipulacji.. wywarcia presji (odciśnięcia emocji, próbą ustawienia kogoś..).

Sorry -może jestem przewrażliwiony, po prostu nie zrozumiałem pytania, a ten temat bardzo źle się kojarzy (więc poprzez przywołanie jego nie spodziewam się niczego dobrego).

Dlaczego nie chcesz przeprowadzić żadnego eksperymentu rozstrzygającego, czy Sekret to nie jest bujda?

Z tego samego powodu, dlaczego nie przeprowadza się eksperymentów czy prąd elektryczny to nie bujda (albo czy grawitacja działa:)

Ślepy albo daltonista przychodzi i pyta - ja nie wierzę, że kolory istnieją.
Dlaczego nie chcesz przeprowadzić eksperymentu pyta mnie.

Na co ja - spadaj pierdoło - przecież to jest oczywista podstawa
(idź się bawić z dziećmi i nie zawracaj mi głowy ich poziomem pytań).

Poza tym efektu placebo nie da się przetestować (ale nie potrzeba, bo widać od razu PO SOBIE, jak działa gdy się go UŻYWA świadomie i często).

Idiota tylko chciałby testować coś oczywistego i czego nie da się przetestować.

Przeprowadzano eksperymenty, czy prąd to nie bujda. Ponadto gdy opisano go bardziej szczegółowo, to przeprowadzono bardzo wiele eksperymentów na temat poszczególnych własności, np. efekty w półprzewodnikach, nadprzewodnictwo.

Natomiast unikanie eksperymentów to nie nauka, ale szamanizm i zabobon. Może powołuj się na wielkich znanych szamanów, którzy mieli wspaniałe osiągnięcia, a teraz komputery czy telefony działają dzięki ich magii? :D Czemu ciągle obrażasz fizyków?

Tylko idiota wierzy w coś, o czym jednocześnie wie, że testy dadzą wynik negatywny.

Zjonizowany dodałem Cię do znajomych, ale niestety nie mogę wysłać do Ciebie prywatnej wiadomości, a mam pytanie dotyczące sekretu...o ile to możliwe proszę o kontakt na maciej1909@gmail.com. Pozdrawiam

o.k. dzięki za zainteresowanie (chętnie odpowiem -po to tu jestem:) Wysłałem maila.

A sprawdziłeś już, że jak rzucasz kością, to nie masz myślowego wpływu na wynik?

Jesteś chyba chory, że po 20 razy powtarzam to samo i nie dociera:

efekt jest, ale zależy od indywidualnej dyspozycji osoby (to jak efekt placebo)
Takie eksperymenty były i wyniki są zadowalające (dla prawa przyciągania)

Wiesz, jak powtarzasz i 200 razy bzdurę, to nie dociera. Bo ja analizuję czytany tekst. Jakbyś czytał, a potem jeszcze analizował, to też byś umiał odsiać bujdy. Na razie natomiast wszystkie łykasz. To aż przykre. Taki mały głupek, który tak się dał omamić.

Nie powołuj się piętnasty raz na efekt placebo. On nie polega na przyciąganiu czeków.

Nie sprawdziłeś kością, nie? Gdyby głupota wpływała na materię, twoją bym widział z dowolnej odległości. Szczęśliwie Sukces nie działa. ;)

Właśnie zjonizowany też chciałbym Cię dodać jeśli też chciałbym się dowiedzieć więcej na temat sekretu :p

Dodałem wiadomość z mailem.. Jest tego dużo, o czym można by mówić.. ALE niestety podświadomość wymaga od nas przekonania w postaci wiedzy, dlatego co by nie mówić o sekrecie warto czytać codziennie coś w temacie. Bo inaczej, nie będąc do tego przekonanymi podświadomie będziemy to ignorować, nie chcąc tracić czasu na "magie", a żyjąc bardziej racjonalnie. Dlatego skoro społeczeństwo wychowało nas jako "robotników" od robienia, sami musimy siebie od nowa zaprogramować jako "stwórców" naszego losu, bez potrzeby (przerabiania wszystkiego, a przyciągania, czy raczej wybierania myślą tego, co chcemy ZROBIĆ lub otrzymać). Bo praca, to też cel (ale zmuszać się jest zbędnym trudem, bo można wyrazić intencje i wewnętrzny system SAM się przeprogramuje w danym zakresie, np. nie chciało mi się sprzątać w domu i robiłem wszystko aby tego nie robić, jednak marzyłem aby mieć czysto -a kolejnego dnia po przebudzeniu, z wielką przyjemnością zabrałem się za sprzątanie nie mogąc się od tego oderwać póki nie skończyłem). Czyli przez noc ta kwestia się zaprogramowała (wszystko jest możliwe -bo wszystko to tylko informacja, np. w NLP talenty też można kopiować:)

Dodam (chcąc uprzedzić odpowiedzi na pytania) że działa zawsze to w co wierzymy.. /bo żyjemy we śnie, w wirtualnym świecie, gdzie nic poza naszymi własnym głębokimi przeświadczeniami nas nie ogranicza/). Więc cała praca, jest wewnętrzna.. być może ogranicza się do poznania i zrozumienia siebie (czyli swej zdolności do kreowania swego świata). Zabawne, że jednak wiedza to nie wszystko, trzeba ją przekłuć w świadomość (do praktycznego urzeczywistnienia tego co hipotetyczne i nie pewne). To najłatwiej przez powtarzanie (tak nabyliśmy naszą dotychczasową wiarę, poglądy, więc tak też można to zmienić -np. przez afirmacje, wizualizacje). Ale też lektory, filmiki, rozmowy, testy.. doświadczenie sekretu, bycie w temacie na wiele sposobów.

No właśnie. To sprawdź, że jednak nie możesz wpłynąć na wyniki rzutu monetą.

Dzieciaku co tu jeszcze robisz.
Naprawdę jest coś z tobą nie tak.
Bierzesz jakieś leki rozwalające koncentracje,
że wpisujesz się po 20 razy w rożnych miejscach
mimo, że ten temat był podjęty przez ciebie w innym tem.?

Naprawdę coś jest z tobą nie tak, dzieciaku. Piszesz po 30 razy w różnych miejscach te same bzdury, przy tym rozmówcy ci wiele razy tłumaczyli, dlaczego to bzdury. Jak to jest, że umiesz łyknąć dowolną bzdurę, ale gdy nagle masz sensownego rozmówcę, który ci wyjaśnia fizykę czy logikę, to mu nie uwierzysz i nazwiesz go głupim?

Czy to tylko o to chodzi, że łykasz te magiczne teorie, bo są łatwe, a gdy stopień komplikacji teorii przekracza dwa zdania proste, to już się gubisz i odrzucasz?

Masz w ogóle tyle oszołomskich założeń, które są nieprawdziwe, że się nie dziwię, że ciągle dochodzisz do samych sprzeczności w rozważaniach.

Nauczyłeś się już, że nie masz w niczym racji, dzieciaku?

Rzuć, proszę, monetą. Prosty test. Ty się realizujesz pisząc długie teksty o tym, że masz rację, poświęć kiedyś godzinę, weź tyle monet ile masz, jak najszybciej nimi rzucaj i licz orły, zarazem staraj się właśnie orły przyciągnąć.

Jeśli w sumie zrobisz może 10000 rzutów, to potem mi napiszesz, czy miałeś 9999 orłów czy tylko 9997. Ja stawiam, że blisko 5000, jakbyś był automatem pozbawionym wszelkiego wpływu na wyniki.

Pisałem już o tym w innym temacie (nie zadawaj tego samego pytania w 5 ciu miejscach jednego dnia).

Hihi. Widzisz, wszyscy wiedzą, że kłamiesz z tym przyciąganiem czeków.

W ogóle to nie pisz tego całego spamu. Ludzie ci coś wyjaśnią, a potem trollujesz pisząc piętnaście razy ten sam błąd, żeby im się nie chciało wyjaśniać w każdym miejscu. To jakaś choroba?

To nie jest normalne, że masz taki pociąg do kłamstwa i używek. Te dopalacze wywróciły ci mózg na lewą stronę. Obie komórki.

Kłamstwo często powtarzane staje się prawdą. Innych oskarżasz o tresurę, a zafundowałeś sobie doskonałą. Czytanie tylko rzeczy potwierdzających Sekret, a unikanie każdego eksperymentu dającego jasny wynik, że Sekret to bujda.

Bujdą jest twoja kompetencja.
Dokładniej jej nie masz
jesteś jak ta pchła co skacze tylko

Brak rozumu, powagi, kultury, wiedzy.
Nawet nie zachowujesz porządku w rozmowie
(dopisując się do 20-tu wątków na raz).

Współczuje twojemu otoczeniu, nie mogą chyba wyrobić ze śmiechu
(nie wiem jak to możliwe, że są tacy lidzie - może rodzice i rodzina są identyczni i odnajdujecie się we własnym sosie - skoro stworzyli taką pokrakę intelektualną..)

Nic zupełnie się nie znasz. Eksperyment Comptona już dawno pokazał, że myśl nie ma wpływu na materię.

Bardziej brak ci rozumu czy kultury? Strasznie musi być przykro w twoim otoczeniu, nic tylko się opiekować inwalidą.

Strasznie niefajnie, że tak trollujesz we wszystkich wątkach dotyczących jednego filmu, byle sprzedać jakieś kłamstwa. To świadczy o braku jakiejkolwiek kultury, chłopczyku.

44 tysiące wyników w Google dla "prawo przyciągania" umożliwia nam delektowanie się tymi tematami bez końca. Ale najlepsza, niezwykle szczera, książka (czy raczej ich seria) to "Proś, a będzie Ci dane" od Esther H. (która występowała w pierwotnej, nieocenzurowanej, wersji tego filmu -The Secret /co można znaleźć na Y.T. w "sceny wycięte.."). Poza tym mają masę filmików na YouTube (nawet ktoś założył konto tłumacząc najlepsze "Abraham i Bashar" zdaje się.. (kto che to znajdzie:)

Na szczęście część tych wyników to strony krytykujące oszołomskie teorie. :)
No ale piszesz wprost, że chodzi o delektowanie się, a nie o prawdę.

Sam jesteś oszołomem bo wypowiadasz się o czymś o czym nie masz pojęcia.
Prawo przyciągania jak praw grawitacji nie jest takie proste do zrozumienia,
naukowcy łamią sobie głowy nad takimi zagadnieniami dekadami.
Ja mam dostęp do wiedzy z pierwszej (no może drugiej ręki,
bo dopiero zaczynam zagłębiać się z bardziej zaawansowane kwestie,
co potrwa pewnie z dekadę lub dwie).

Mądrzysz się poproszę napisz jak działa grawitacja.
Udowodnij ją komuś kto hipotetycznie może jej nie znać.

Wyobraź sobie, że twój rozmówca nie wierzy we nią
i masz mu podać ARGUMENTY! ?

Czekaj, sprawdzę.

Nie, jednak ty jesteś oszołomem. Ale fajna próba odwrócenia kota ogonem. Zupełnie jak wtedy, gdy kłamałeś, a potem innym zarzucałeś kłamstwo, albo jak źle zinterpretowałeś doświadczenie, a potem innym przypisałeś złą interpretację. Biedny kot, że tak go lubisz akurat tym końcem.

W ogóle słynny wzór Einsteina wiążący energię cząstki z jej masą i pędem to świetny dowód, że czeków nie przyciąga się myślą. Wzór działa świetnie, Sekret wcale.

"Einstein wyśmiewa sekret", ponad 7 milionów wyników na google :)

Ile jest wyników dla "księżyc nie istnieje" albo "Obama reptalianin"? :D tylko głupki kierują się liczbą wyników w taki sposób.