Niektórzy z Was, sądząc po komentarzach, mają problem z percepcją i rozumieniem pojęć "tolerancja", "wolność" oraz "miłość". Ta kobieta ma problemy psychiczne i emocjonalne, a to się leczy. Ani nadmierna pobudliwość seksualna, ani czerpanie przyjemności z bólu nie są oznakami zdrowia i normalności. Czy naprawdę trzeba to tłumaczyć? Gdyby ten pan kochał swoją partnerkę, o czym niektórzy próbują przekonywać, to próbowałby jej pomóc.