przyjemna rzec, bez nadymania się i zbędnej powagi, mówi z lekkością o tym, czego kino mainstreamowe z reguły unika lub też wyśmiewa. podstawowe atuty to role Jamesa Spadera i Maggie Gyllenhaal. zwłaszcza późniejsza dziewczyna Batmana daje tu spory popis. film podszyty jest delikatną perwersją, unika jednak epatowania i nawet przeciętny zjadacz popcornu może się przy nim zrelaksować. to nie kino nastawione na pusty rechot, a dyskretnie inteligentne i sprawnie opowiedziane. z mojej perspektywy - mogło być mocniej i dosadniej, ale i tak te niespełna dwie godziny dostarczyły mi satysfakcji. mocne 7/10.