A: To zły znak
M: Nie no, to tak czasem samo z siebie, wie Pan takie napięcia wewnętrzne w szkle. Chodźmy bo będzie na nas jeszcze.

M: Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.
L: Profesor Kuppelweiser
M: Tak
L: Laureat tzw. nagrody Nobla
M: Tak
L: Nie istnieje
M: Tak, co!
A: Proszę?
M: Siostro, co tu się dzieje. Eksperyment się udał, tak. Jesteśmy bohaterami, tak. Zostałem oblany pianą, tak. To po co do cholery cała ta zabawa.
A: Proszę żeby zjawił się tutaj Pani przełożony.
L: Powinniście się cieszyć że żyjecie, żę wogóle was odhibernowano.
A: A niby dlaczego miano nas nie odhibernować jak eksperyment nie miał by sensu.
L: W czasie wojny były ważniejsze rzeczy niż eksperymenty naukowe.
A: Jakiej wojny?
M: Co, miano nas obudzić bez względu na sytuacje polityczną, co mnie obchodzi jaka wasza wojna.
L: Nasza? To była wasza wojna my nie znamy wojen.
M: Bez szczelna.
A: I? Kto wygrał?
L: Co?
M: No te wojnę mówi przecierz.
B: Nie ważne kto wygrał, ważne kto przetrwał.
A: Przepraszam Panią, gdzie jest Profesor Kuppelweiser?
B: Doktor Lamia już wam mówiła.
A: Że nie istnieje, co to znaczy nie istnieje? Znowu miał wypadek.
B: Tak jak wszyscy inni.
M: Przeprasza bardzo myśmy my chcieli się widzieć z dyrektorem tego ośrodka.
B: Słucham?
M: Ale ja wolałbym z mężczyzną.
A: Oni nic nie rozumieją siostro.
B: Skontaktowaniem się z osobnikiem wasze płci jest awykonalne.
M: A co?
L: Jesteście jedynymi samcami jacy istnieją.
B: Mężczyźni dawno wyginęli.
M: Wyginęli, przecież to nie były mamuty.
L: Okazuje się że tak w pewnym sensie.
A: Przepraszam, którego dzisiaj mamy?
B: 8 marca, spaliście nieco dłużej niż to było przewidziane.
A: Trwało to dłużej niż 3 lata
M: 5, 4 ja ją gdzieś widziałem. Przepraszam bardzo Pani doktor mnie to nic nie obchodzi, ja umowę miałem na 3 lata, będziecie płacić nadgodziny.
A: A który to rok?
B: 44
L: 2044
M: Nie ma mężczyzn, a dlaczego tu nie ma okien, a dlaczego tu nie ma klamek.
A: Spaliśmy 53 lata to te halucynacje o których mówił Profesor.
M: Tak, miło się z paniami gawędzi ale przepraszamy, musimy iść i tak już jesteśmy spóźnieni, dowidzenia. Pan przeprosi Panie, Panie Albercie, dowidzenia.

M: Proszę, proszę nie gasić. Halo, halo, halo. Czy można stąd zadzwonić na miasto, pytałem się o coś, małżonka się nie pokoi.

A: Panie Maksi, gdzie Pan jest?
M: Dzień dobry, stało się coś?
A: Eee nic, dzień dobry.
M: Ciszej.
A: Co Pan robi, czego Pan szuka?
L: To bez celowe niczego nie znajdziecie.
M: Nie wytrzymam! permanentna inwigilacja, nie wytrzymam!

M: Pięknie. Co się dzieje? co jest. Patrz, patrz, patrz Albercik patrz patrz no patrz. Fantastyczny program.
B: Cały dzień patrzysz w telewizje przecierz i tylko oto chodzi.
M: Ale zbudowana ta rozgrywająca. Replay, replay, no no, no nie dały z tego replay'a.
Jakby się tak dobrze zakręcić to przecierz tu może być dla nas raj.
A: Co?
M: No raj, same kobitki nie zamężne, nas dwóch konkurencji praktycznie żadnej, natury nie da się oszukać. Ty gustujesz w brunetkach cz blond?
A: No wiesz nasz cywilizacja zawaliła się w gruzach, a Tobie tylko dupy w głowie.

L: Proszę to włożyć, koszula w spodnie.
M: Nie no, żeby mi baba rozkazywała.
L: Rękawiczki.
M: Nie no nie róbcie z nas pederastów.
L: To jest nie zbędne jeśli chcecie stąd wyjść.

T: Zbezszcześcili rezerwat przyrody zeżarli nasz święte jabłka.

M: Kobieta mnie bije, poddaje się, dajcie wy mi wszyscy święty spokój.
A: I ty to mówisz, wstawaj!
M: Nie wstanę! tak będę leżał.
A: Musimy stąd uciekać natychmist.
M: Gdzie? widziałeś jak to wszystko zorganizowane, dostaną nas wszędzie.
A: Ucieczka to nas obowiązek
M: Co, gdzie, drzwi pod prądem, podkop, lampa w podłodze wszystko to popiepszone. Zostawcie mnie. Lalala la Lalala lalala lalala la.

I: Samiec Twój wróg!

A: Co to.
M: Kryj się!
A: Drzwi!
M: WC'et WC'et i barykaduj, barykaduj. Trzymaj, trzymaj teraz - ale tandeta.
A: Protestuje, protestuje w imieniu nauki protestuje.
M: Nie wyjdę, nie wyjdę, nie wyjdę. Ała! boli, boli przecierz to boli.

A: Czy Pani by trochę nie przesadza. Przecież gdyby nie mężczyźni świta wogóle by nie ruszył z miejsca. Historia postępu to historia mężczyzn temu nie możecie zaprzeczyć. Wszyscy wielcy uczeni ojcowie postępu humaniści, wynalazcy byli mężczyznami i dlatego.
- Niby którzy, konkretnie nazwiska.
A: No choćby Kopernik.
- To kłamstwo! Kopernik była kobietą!
A: Co, to Einstain!
- Einstain też była kobietą!
M: A może Curie Skłodowska też!
A: A to akurat nie najlepszy przykład
M: A bo mnie zmyliły, przepraszam.

- Co wy tu robicie! przecież nie wzywaliśmy dzisiaj nikogo z Archeo, niczego nie odkopano.
M: Myśmy myślały, nam kazano tutaj przyjść.
- Nie, to jakieś nie porozumienie.
M: Tak? no to nieźle nas urządziły siostry. Co wy myślicie że my nic do roboty nie mamy.
- Sameście się urządziły.
M: Ja tu widzę niezły burdel.
- Coś ty powiedziała, burdel to wy macie w tym swoim Archeo.
M: No, no
- Wszystkie wy jesteście jedno wielkie wykopalisko.

A: Ostrożnie!
M: To tylko kalosz, hej nasi tu byli.

M: Albercik, Albercik gdzie jesteś, uuu. Albercik dlaczego mi to zrobiłeś.

Dr Y: Przestań się drzeć Panie Paradys bo Cię zaknebluje.
M: A ty skąd znasz moje nazwisko! ty ludożerco!
Dr Y: A kto w 1991 roku w sierpniu porzucił żonę z dzieckiem.
Dr Y: Skąd ty to wiesz.
Dr Y: Bo to ja jestem tym dzieckiem.
M: Moja Jadwinia?, Jadwinia.
Dr Y: Nie mam z Tobą nic wspólnego nawet nazwisko sobie zmieniłam.
M: Rzeczywiście jesteś troszeczkę to mamusi podobna.
Dr Y: Nie wspominaj nawet imienia mojej matki, nieszczęsna ofiara waszych samczych zbrodni.
Dr Y: Ty córeczko przeciwko tatusiowi. A ja Cię na barana nosiłem po pupci Cię klepałem, nie pamiętasz? To mnie zawdzięczasz najszczęśliwsze chwile swojego dzieciństwa.
Dr Y: Dzieciństwa którego nigdy nie miałam ponieważ wolałeś dać się za hibernować niż zostać ze mną i mamusią. A teraz nie ma ojców i my się postaramy o to żeby ich nigdy nie było, rozumiesz.
M: Jadwiniu proszę natychmiast rozwiązać tatusia i przeprosić.
- Pani Doktor pacjent zajechał
Dr Y: Już idę. A Ciebie zostawiam sobie na deser tatuśku.

A: Dlaczego nas nie chcą wypuścić? Żebyśmy tak sobie spokojnie umarli.
M: Wszytko przepadło, kurwa mać!

M: Uratowani, uratowani jesteśmy, bocian, patrz, bocian. Jak on żyje to znaczy że my też możemy.

A: Za bardzo się tym wszystkim przejęła.
M: Nie krępuj się Albercik, usta usta.
A: Do tego porządne łóżko jest potrzebne.
A: Ja tylko niosę pomoc.
M: Dobra, dobra nie poznaje kolegi, cicha woda.
A: Ja tylko niosę pomoc
M: A czy ja coś mówiłem.

A: Mam Cię głaskać czy nie głaskać!?
A: Mam Cię głaskać czy nie głaskać!?

M: Gorąco dzisiaj bardzo.
L: Rzeczywiście gorąco.
L: Jakie to przyjemnie chłodne.
M: Związku z zaistniałą sytuacją no że znaleźliśmy się tutaj jako przedstawiciele dwóch płci bądź, co bądź jako humanista chciałem zaproponować powrót do bardziej tradycyjnej metody kontaktu między dwoma osobnikami odmiennej płci.
Chciałem zaproponować, chciałem zaproponować pożycie intymne.
L: To znaczy?
M: No widzisz jak ty nic o życiu nie wiesz.
L: Jak to mam trzy fakultety.
M: Eee tam wasze fakultety, poprostu wy macie te probówki prawda.
No, a ja myślałem o innej takiej bardziej bezpośredniej metodzie no jak np. no jak by Ci to, no zwierzątka dwa o jak tak. No kocham Panią bardzo.
L: Miłość to rodzaj odurzenia który mężczyzna starał się zawładnąć duszą.
M: A choć tu!
L: Co to? Co to?
M: To życie

M: To taka z Ciebie ekscelencja! To nas o mało nie wykastrowały, a ty cycki sobie będziesz cyganie przyprawiał!

Liga Broni, liga radzi liga nigdy Cię nie zdradzi.

Gwiazdorek.