SF zajmuje się między innymi tym, jak nauka i technika będzie wpływać na następne pokolenia. A tutaj mamy: bomba N, niszcząca męskie geny, a w efekcie (niby) postapokaliptyczny świat, którym rządzą kobiety, żyjące pod ziemią, rozmnażające się masowo poprzez sztuczną partenogenezę, tworzące coś w rodzaju społeczeństwa totalitarnego. Hibernacja dwóch mężczyzn przez 53 lata, co w efekcie doprowadzi do zniszczenia tego porządku.
Czy to naprawdę jest takie skomplikowane, że masz z tym problemy?