PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9448}
7,7 26 163
oceny
7,7 10 1 26163
7,7 24
oceny krytyków
Serpico
powrót do forum filmu Serpico

Znakomitym dramatem policyjnym „Serpico” Sidney Lumet po raz kolejny potwierdza, że w latach 70. był jednym z czołowych twórców kina społecznie zaangażowanego. Tym razem w oparciu o autentyczne wydarzenia przedstawia w niezwykle krytycznym świetle instytucję policji, w bezkompromisowy sposób ukazując trapiące ją od wewnątrz patologie oraz wszechobecną demoralizację, która zresztą dotyczy nie tylko policji, ale i całego systemu. Lumet po swojemu wplata tu również zadumę nad panującą wówczas w USA społeczną i polityczną hipokryzją, nad zakłamaniem, przyzwoleniem na zło, zadumę nad ogólnym, powszechnym szaleństwem, które zawładnęło ówczesnymi Stanami. Jest wreszcie jednostka nie godząca się na taki stan rzeczy, buntownik, który podejmuje beznadziejną, wydaje się, walkę z bezdusznym, absurdalnym i zakłamanym systemem, samotnik, który nie poddawszy się ogólnemu szaleństwu, jest przez to na każdym kroku wytykany palcami.
„Serpico” to popis reżyserskiego kunsztu Lumeta, ale również, a może i przede wszystkim, to błyskotliwy aktorski „koncert” Ala Pacino w roli tytułowego bohatera. Muszę przyznać, że coraz bardziej cenię rzemiosło (artyzm) tego aktora, który potwierdził tu swoją wszechstronność (swoją drogą, myślę, że to właśnie w „Pieskim popołudniu” i „Serpico” Pacino stworzył większe, lepsze kreacje, niż w „Ojcu chrzestnym” czy „Człowieku z blizną”). Pacino stworzył tu niezapomnianą, naznaczoną piętnem tragizmu i obdarzonego nutką kontestacyjnego szaleństwa postać samotnika, zagubionego, z góry skazanego na porażkę w swoich dążeniach, nie rozumianego i wyalienowanego ze środowiska, do którego należy, trochę neurotycznego choleryka. To właśnie gra Ala Pacino, doskonała reżyseria Lumeta, także bardzo dobra muzyka Mikisa Theodorakisa i demaskatorski ton sprawiają, że film pozostaje w pamięci, bo sama fabuła nie jest jakoś specjalnie wyszukana. Osobiście bardzo długo zapamiętam z tego filmu także bajkę o królu i jego królestwie, którą Laurie opowiada Frankowi.

ocenił(a) film na 9
adam05

Zgadzam się , dobrze to napisałeś.Już w innym temacie wyraziłem swoje zdanie więc nie będę się rozpisywał .Co do tej bajki to rzeczywiście była bardzo wymowna:) , można by tutaj też dodać: " Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one" :) . pzdr

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones