Wcześniej dawało się odczuć że są wycinane fragmenty filmów ale jakoś tak mnie to jeszcze nie denerwowało. Wczoraj jednak pokusiłam się obejrzeć po raz drugi "Więźnia labiryntu" i straszna irytacja mnie wzięła kiedy odkryłam że w wersja z lektorem została okrojona z 2h 7 min do 1h 53 min i zostały usunięte (przynajmniej dla mnie ciekawe) fragmenty np fakt o tym lekarstwie i rozmowa Thomasa z Teresą. Niestety to nie jedyny taki film.