a Boguś, Elliot i Kabanos chcą stawić mu czoła. Żeby zobaczyć tego prawdziwego wilkołaka, trzeba dotrzymać do końca animacji, bo dopiero wtedy ten nie wyimaginowany wilkołak się pojawia. Animacja mało pomysłowa zupełnie nie śmieszna, może dwa, czy trzy razy można się było nieśmiało zaśmiać. Słaba kontynuacja serii "Sezon na misia".