Nieśmiertelna komedia, którą mógłbym postawić obok dawnych komedii braci ZAZ jak Top Secret!.
Zero schematów, sceny po scenie potrafią rozwalić. Absurd goni absurd. Humor połączony momentami ze smutkiem, a do tego wielki dystans, muzyka i wyjebany wręcz klimat. Film do oglądania 10000000 milion razy!!! Teraz czekam tylko na kinowego Yattamana z rąk właśnie Stephena Chowa i Takieshiego Miike :D