Nie wiem dlaczego obejrzałam ten film dopiero teraz jednak muszę przyznać że przepłakałam większość filmu a to dlatego że pokazuje nie idealność Shawn'a oraz to czego nie widać na codzień. Dokument sam w sobie nie był wybitny, ponieważ mógł zawrzeć więcej elementów związanych np. z inspiracjami do tworzenia takich piosenek. Choć wiele dostrzegłam dopiero po obejrzeniu całości np. moment, w którym był szczęśliwy z rodziną, która była z niego dumna albo miał problemy z głosem przez co był załamany, poruszyły mnie tak jakbym to ja stała na miejscu gościa z kamerą i czuła każdą emocję. Do tego pewnie kto był na jego koncercie ten wie jakie to uczucie, jednak dzięki kamerze, która uchwyciła te najlepsze i najgorsze momenty, można było zobaczyć ile dla Shawn'a znaczy każde wystąpienie oraz jak boli go gdy nie może spełnić marzenia 50 000 osób, która przyszła aby tylko go posłuchać. Ja mam wielki sentyment do tego piosenkarza i wiele bym dała żeby mieć choćby krótką chwilę na rozmowę tak jak fani w dokumencie.

UWAGA! to tylko moja osobista opinia i nie każdy musi się z tym zgadzać:) Jak masz coś przeciwko po prostu zostaw to dla siebie.