PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556864}

Sherlock Holmes: Gra cieni

Sherlock Holmes: A Game of Shadows
7,6 276 920
ocen
7,6 10 1 276920
6,2 30
ocen krytyków
Sherlock Holmes: Gra cieni
powrót do forum filmu Sherlock Holmes: Gra cieni

Uwielbiam pierwszą część, a niestety dwójka to moim zdaniem raczej średnie kino. W jedynce mieliśmy naprawdę fajną zagadkę do rozwiązania i ciekawych bohaterów. To film, który według mnie w idealnych proporcjach połączył akcje ze śledztwem. Niestety w dwójce nie jest już tak dobrze. Akcja od początku leci na łeb na szyje czasami ciężko się połapać kto, gdzie, z kim, jak i dlaczego. Jednak tak naprawdę nie ma to większego znaczenia, gdyż nie mamy tu jakiejś ciekawej zagadki do rozwiązania, bardziej skupiono się na samej akcji. A scen akcji jest według mnie trochę za dużo i po prostu mnie nużyły. Skupienie się na akcji niestety odbiło się na jednej z największych zalet pierwszej części czyli postaciach i ich relacjach. Postacie Holmesa i Watsona jeszcze jakiś poziom trzymają, ale kompletnie nijako wypada Sizma i co najbardziej mnie boli Moriarty. Wcale nie czuć jego geniuszu o którym ciągle mowa w filmie. Co do relacji to niestety, bohaterowie w dialogach albo sobie dogryzają, albo wyjaśniają widzom fabułę. Brak tu jakiejś ikry. Choć aktorzy spisali się świetnie, to widać, że mieli mniej do zagrania niż w jedynce.

ocenił(a) film na 5
_Zero_

Przymierzałem się do przeczytania książek, ale po tym durnowatym filmie o ratowaniu świata przystopowałem. Czy książka to też jakaś inna rzeczywistość jak z bzdur Marvela i Dc?

ocenił(a) film na 8
Wolfman_PL

Przecież dzieła Doyle'a to nie komiksy i nie te czasy na takie pomysły.

Wolfman_PL

Arthur Conan Doyle 1859-1930, Edynburg, Wielka Brytania. Gdzie tu jakiś Marvel i usaowskie komiksy!! Czytaj nie pożałujesz, choć trochę już się formuła zestarzała. Jest jeszcze serial Elementary, ale to już uwspółcześniona wersja - TYP II. A to to filmidło nic wspólnego nie ma z bohaterem książki i do tego jest durnowate.

Paraves

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

ocenił(a) film na 5
_Zero_

Dziecinada. Bzdury nie film .

Gusst

Oglądałem gorsze, ale co fakt, to fakt: durnowacizna (coś jak wścieklizna) ciągnie się od 2009 r, trzeba "tfurcuw" tych produkcji odizolować, by choroby umysłowej nie przekazali innym.

Gusst

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

ocenił(a) film na 5
_Zero_

Jedynka, mimo mojego sceptycyzmu, gdy byłam w kinie, zachwyciła mnie, uśmiałam się, jak rzadko kiedy nie żałowałam kasy wydanej na bilet. Tu niestety przyznaję Ci 100% racji, sama oglądałam tę część dwa razy w kilkuletnim odstępie czasu i zarówno za pierwszym podejściem jak i za drugim zasnęłam w połowie, gdy skupiono się na owej nieciekawej nudnawej zagadce. Co ciekawe Simza jest postacią tak papierową, transparentną, że w ogóle nie odebrałam jej jako jednej z głównych postaci tej części, a nawet nie pamiętałam jej(!), gdy mój facet przed ostatnim seansem zapytał, czy widziałam drugą część ("yyy chyba tak?" -"tę z cyganką" -"aaa... to chyba nieeee").
Poza gagami z Watsonem, zdjęć i gry aktorów, to miernie.

Prawdziwa_Magdalena

Sorry, się dzisiaj rozpisałem. Jednak, jeśli można, oświeć mnie, bo nie jarzę "Jedynka, mimo mojego sceptycyzmu, gdy byłam w kinie, zachwyciła mnie, uśmiałam się", co cię zachwyciło? o ubaw nie zapytam. Nie jestem "trollem" czy cóś podobnego, bardzo ciekawy jestem, bo dla mnie te filmy to cienizna - wyłączając efekty spec komputerowe (to teraz standard, normalka).

ocenił(a) film na 5
Paraves

Gra aktorska, humor, plot, dynamika akcji, montaż, zdjęcia - nie chodzi o zachwyt w sensie, że zobaczyłam coś podniosłego, co odmieniło moje życie:) Mówię o zachwycie w kategorii rozrywkowej, do której ten film należy.

Prawdziwa_Magdalena

Przyjmuję do wiadomości i dzięki za odpowiedź bez wulgaryzmów i docinków. Mnie tego rodzaju "humor" nie śmieszy, ale "de gustibus non est disputandum". Co do reszty (poza grą aktorską) masz rację, jednak to komputerowe czary mary. Wszystko podrasowane, widziałem "na własne oczy" jak to robią, nawet "cycki i golizna" to mod. Jak w grach.

ocenił(a) film na 5
Paraves

Nie no, oczywiście, nie mam złudzeń co do kina, nie traktuję go jak rzeczywistość :D. A co do humoru, to mnie śmieszy różny, od Monty Pythona przez głupawy, zależnie od nastawienia. Na tym filmie byłam jeszcze będąc w liceum ze znajomymi i zapamiętałam, że wbrew temu, że ogólnie to wolę dramaty, bawiłam się świetnie, choć może po latach moje zdanie w temacie byłoby inne. No definitywnie nie szukałam w tym jakiejś głębi, spodziewałam się komercyjnej pompy napakowanej efekciarstwem i nie zawiodłam się.

A odnośnie mojej odpowiedzi bez wulgaryzmów etc to nie ma za co dziękować, raczej należy współczuć tym, co nie rozumieją pojęcia dyskusji i każde pytanie czy odmienną opinię traktują jako afront i obrazę nieomylnego majestatu ;) Ja już jestem za stara na takie internetowe egzaltacje w obronie filmu/aktora :)))

Prawdziwa_Magdalena

Co fakt, to fakt - ja też jestem "stary, ale jeszcze jary" ;-)

Prawdziwa_Magdalena

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

_Zero_

A mnie się podobał, trochę bardziej od pierwszej części. W pierwszej domyśliłam się wielu rzeczy, przez co zakończenie nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale doceniłam pomysł, choć ubolewam nad postacią Holmesa, który wydawał mi się zbyt sztuczny. W drugiej części jakoś ta sztuczność znikła i było mnóstwo akcji, przez co wyróżniał się znacznie od pierwszej części, ale to wszystko mi się podobało. I w jednym i w drugim doceniłam muzykę i kolory wpadające w zieleń tworząc taki trochę mroczny klimat. Ciekawe co z trzecią częścią będzie czy w ogóle kiedyś ujrzy światło dzienne :)

Magnolia1993

Ech. Jeśli masz 24-25 lat to się trochę dziwię. Te filmy (2009, 2011) to efekciarstwo bez inwencji - fajerwerki i wodotryski. Oba filmy są płaskie, fabuła to kpina a główna postać to błazen i bufon. Schwarzenegger w Terminatorze był bardziej przekonujący. Nie przyjmuję do wiadomości, że nie oglądałaś lub nie czytałaś czegoś lepszego. Bo jeśli nie to "siąść i płakać" tylko pozostaje. Jest co prawda taka zacna zasada, że "o gustach się nie dyskutuje", ale gdy ktoś błądzi może czasem warto mu wskazać drogę?

Paraves

Oceniasz mnie po... Ocenie dwóch filmów? Serio?

Mam jeszcze 23 lata, jeżeli tak bardzo zależy Ci znać wiek abyś mógł zaszufladkować i oceniać z góry na podstawie Twoich parametrów drugą osobę, żeby następnie zdecydować czy "siąść i płakać" czy wskazać drogę jak Jezus. Uszczęśliwię Cię, skoro jesteś taki altruistyczny, że się o mnie się martwisz niczym brat, że oglądałam i czytałam czegoś lepszego ;)

Rozumiesz, że "o gustach się nie dyskutuje" i mimo wszystkim napisałeś taki tekst, właściwie o co Ci chodzi? Mam myśleć, że jeżeli bym oceniła tak jak Ty, albo gwiazdka więcej czy mniej, to by było w porządku, a jak nie, jak w tym przypadku, to ja jestem w błędzie, bo Ty tak uważasz?

Posłuchaj, jestem chętna by podyskutować o tym, co się podobało, a co nie, wymienić się spostrzeżeniami z szacunkiem, ale jak dyskusja ma być taka, jak Ty zaprezentowałeś, to ja po prostu dziękuję.

Magnolia1993

Nieporozumienie. Po pierwsze jestem niewierzący w pełnym tego słowa znaczeniu (Jezus i takie tam inne banialuki nie dla mnie), po drugie masz w nazwie 1993 stąd nawiązanie do wieku. Ja odnoszę się tylko do twojej oceny - 8, bo nie napisałaś co ci się aż tak podobało. "siąść i płakać" to taka przenośnia, chyba nie najlepsza, wybacz. Ja swoją opinię wyraziłem jasno i wprost. Dla mnie te filmy to kiczparodie. Jasnym już jest, że masz inne zdanie, nic mi do tego. Na marginesie: mam dwie młodsze siostry (bliźniaczki) i wystarczy, obie się postarały bym "osiwiał za młodu". Teraz znów merytorycznie - główna postać to błazen, bufon oraz MISTRZ "karate i boksu", jego dedukcja to kpina: z niczego wysnuwa jednoznaczne wnioski; on (pijak) i Watson (hazardzista) zachowują się jak typowi „usaowscy cowboy’e”; film jest na wskroś hollywood’sko „prześmieszny” (brakuje tylko salw śmiechu po gagach); te armaty i broń to „pokazówa”; jedynie efekty są w miarę fajne; fabuła to kpina z inteligencji; czarny charakter to pluszak – kujon, koń by się uśmiał. Ale "E cantu cognoscitur avis", na tym kończę.

Paraves

Właśnie przez absurdy się ubawiłam i efekty mi się podobały, oprócz muzyki i kolorów, dlatego dałam taką ocenę, przez uczucie jakie we mnie te filmy zostawiły, zresztą coś co jest śmieszne z reguły jest to coś absurdalnego :) np. za co cenisz "Strażnicy Galaktyki"? Śmieszny jest duet z szopem w portkach z bronią w łapie i z chodzącym drzewem, który w kółko powtarza "ja jestem Groot"? Dla mnie tak, powiedziałabym, że są nawet uroczy, dla kogoś innego może to być kretyńskie. Więc widzisz, wszystko jest kwestią punktu widzenia, jednych bawi to, dla innych tamto. W filmach doszukiwanie się pełnej logiki trudno, bo przeważnie mają za cel być rozrywką niż wyciskaczami soku z szarych komórek. Nie zgadzam się w sprawie czarnego charakteru, jak dla mnie nie każdy musi być chichoczącym się psychopatą, tym razem był to ktoś, kto w ogóle nie rzuca się w oczy, przez co daję też duży plus. Armaty i broń były częścią planu Moriarty'ego.

Magnolia1993

OK, ok. teraz to "rozmawiamy". Masz rację - "punkt widzenia jest uzależniony od punktu siedzenia". Oglądając "Monty Pythona" rechotałem jak głupi, to samo gdy widziałem skecze kabaretu "Potem" lub "Londyn w ogniu" (polecam, ale trzeba zwracać uwagę na szczegóły a nie na fabułę, film większości wydaje się głupi). Ja głównie oglądam filmy dla rozrywki, nie doszukuję się głębi, bo realne życie jest wystarczająco „głębokie”. Jednak zbyt natarczywe próby rozweselania mi nie pasują, są jak molestowanie (w tym brylują Usaowcy). Co do czarnego charakteru to jednak mam odrębne zdanie: psychopata, socjopata oraz twardziel bez skrupułów bardziej by pasował, a tu profesorek co na studiach „boksował”. Litości, większość samców studentów coś tam trenuje, by zaimponować samicom, sorry studentkom. Samym intelektem można wzbudzić podziw u profesorów, ale muskulatura działa lepiej na dziewczyny. W tych filmach Sherlock to flejtuch, łobuz i dziwak, taki usaowski kozak (he he). Całość opiera się na awanturnictwie, bo to przecież „clue” tzw. „amerykańskości”.

Paraves


kretynów nie sieją, bo sami rosną. i piszą potem GŁUPOTY w internecie.

_Zero_

gimbusy powinny miec osobne forum (pod nazwą ŚMIECI) na swoje mundrosci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones