Rzeczywiście ktoś fatalnie przetłumaczył tytuł tego filmu. Ciekawe - czy to była czyjaś amatorska "radosna twórczość" na potrzeby domowe, czy może taki tytuł zaistniał już gdzieś oficjalnie.
Tak to już bywa, jeśli ktoś nie zada sobie odrobiny wysiłku przed zaproponowaniem tytułu filmu. Przede wszystkim trzeba film obejrzeć i zrozumieć, a jeśli jest to film historyczny to warto również zapoznać się z kontekstem ... nie wystarczy sam słownik i zgadywanka!
"Shinsengumi" była to nazwa własna organizacji paramilitarnej lub policyjnej - nazwa, którą sama sobie nadała grupa wojowników samurajskich wyłoniona z grupy wcześniejszej o nazwie Roshigumi.
"Shinsen" w tym wypadku oznacza "wybrana, doborowa, wyselekcjonowana", natomiast "-gumi" pochodzi od wyrazu "kumi" - i w tym wypadku może oznaczać "drużynę, szwadron, oddział, korpus, związek, partię itp".
Trudno się raczej spodziewać, by taki "doborowy korpus", czy może "wybrany oddział" zechciał sam siebie nazwać "świeżą bandą".
Grupa ta zawiązała się w połowie roku 1863 i miała charakter w pełni legalny: jej zadaniem była obrona szoguna i instytucji szogunatu przed siłami domagającymi się restauracji władzy cesarskiej. Członkowie Shinsengumi dopuścili się szeregu morderstw o charakterze politycznym i nie tylko. Bliższe informacje na ten temat znajdą się w książeczce towarzyszącej polskiemu wydaniu filmu "When the Last Sword Is Drawn" (Mibu gishi den), który powinien się pojawić na polskim rynku pod koniec roku 2010...
Wracając jednak do powyższego filmu: znacznie bliższy jego treści oraz prawdzie historycznej byłby tytuł: "Shinsegumi - związek morderców", co zresztą byłoby zgrabnym odpowiednikiem angielskiego tytułu "Shinsengumi: Band of Assassins". Może niezbyt dokładnie, ale przynajmniej dość zręcznie.
Z całym należnym szacunkiem
daruma