I to jest prawdziwy horror! 100% strachu.
A mnie najbardziej przeraża scena, jak aparat spada na podłogę, robi fotę a ona siedzi mu na karku...
Tak, ja się zastanawiałem, czemu tak go boli kark, skoro nie był to groźny wypadek i nosił ten kołnierz leczniczy a tu ZONK!
To naprawdę była mocna scena. A potem jak siedzi w tym szpitalu a ona dalej uczepiona jego szyi... Jeden z najlepszych horrorów jakie widziałam.
Ale też świetnym elementem tego było, że w czasie badania waga wskazywała na 120 kilo- ciekawe czy ktoś z oglądających film domyślił się wtedy o co chodzi. Ja bardzo lubię w filmach tego typu wskazówki, które wyłapią tylko najbystrzejsi- podobnie było w filmie Psychoza- ale tam było to bardziej oczywiste i chyba każdy się domyslał.
Och,Psychoza...:D Super film! Chociaż osobiście uważam że to bardziej film psychologiczny niż horror, ale co tam. Przyznam że zwykle chaotycznie patrzę na szczegóły, więc tego nie zauważyłam lub zignorowałam. Szkoda, że większość horrorów nie potrafi tak trzymać w napięciu jak "Widmo"...
No właśnie zauważyłem ten fakt, ale pomyślałem przez chwilę, że sam jest duchem... że waga mu spadła, a nie pokazała 120 kilo :)
Jeden z lepszych horrorów, to prawda!
Dokładnie. Motyw z bolącym karkiem widz od razu skreśla oglądając 1 raz - ot chłopa szyja boli i koniec. Ale jak na końcu fota o=pokazuje prawdę to ryje beret konkretnie. Genialny motyw. Genialny horror.
Ja za horrorami nie przepadam, a tu proszę... Bardzo fajnie budują napięcie i klimat. Nie to co te amerykańskie śmiecie... Jakoś w nich za dużo bezsensownego przelewu krwi moim zdaniem.
Jestem dumny z tego, że dotrwałem do końca 6/10 za pokazanie ułamka japońskiej kultury.