PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=277678}

Siedem potęg

Muk gong
6,7 1 371
ocen
6,7 10 1 1371
Siedem potęg
powrót do forum filmu Siedem potęg

Ten film moim zdaniem dzieli się na dwie części.Pierwsza godzina projekcji -bardzo dobra,nakręcona z rozmachem,z wciągającą fabułą i intrygującym bohaterem.i druga godzina filmu dużo słabsza,,ze słabym tempem, momentami przestojów i mało widowiskowa jakby twórcom zabrakło pieniędzy na nakręcenie niektórych scen.Na szczęście zakończenie ratuje nieco sytuację,strach pomyśleć jakby skończył się ten film gdyby był amerykański.Zwraca też uwagę muzyka Kenji Kawaii.Mogło być rewelacyjnie a jest tylko dobrze.7/10 czyli warto jak prawie każdy azjatycki film.

ocenił(a) film na 1
hellboyjr

No chyba oglądaliśmy dwa różne filmy ,bo ja już usnąłem na pierwszej ,,świetnej" części filmu i do drugiej nie dotrwałem. A tak na poważnie- film nudny jak ,,flaki z olejem" pod każdym względem.Odradzam oglądanie go.Moja ocena 1/10.

marek1258

Rzeczywiście,musieliśmy oglądać dwa różne filmy,cieszę się że ja wybrałem ten lepszy...

ocenił(a) film na 3
hellboyjr

owszem - film dzieli sie na dwie czesci

pierwsza - nudna, gdzie moznaby wyciac 20 minut przyspiezsajac tylko tempo rozmow, tzn wyciac kilkusekundowe pauzy miedzy wypowiedziami, ktore toczone sa w zolwim tempie, jak u proboszcza na kazaniu
druga - jeszcze nudniejsza, gdzie oprocz rozmow ciagnacych sie nastepnymi dlugimi minutami przepelnionymi cisza mamy zwielokrotnienie i tak juz czestych tresci socjalistycznych, ktore nietrudno zaobserwowac w pierwszej czesci filmu

wszystko dla ludu! to ludzie obronili nasze miasto! sluzyc ludowi! kiedy sie zjednoczymy, to damy rade! nasz lud swoja determinacja przestraszy wroga! choc jestesmy z gwardii przybocznej krola, to nadal jestesmy czescia ludu, wiec wspomozmy ucisnionych!

[SPOILER]
oczywiscie dobry dowodca (wbrew pozorom najezdzca - tutaj plusik) ginie za swoj lud, a zly zostaje skazany po zakonczeniu akcji filmu
[/SPOILER]

dla mnie straszna pomylka...

film zatytulowany 'siedem poteg' tylko dlatego, ze akcja dzieje sie w danym okresie, a tak naprawde pokazuje bitwe o miasto miedzy dwiema armiami, na dodatek w sposob tak nuzacy, ze musialem juz od 20 minuty zmieniac co chwile ulozenie na kanapie, zeby nie zasnac

za fabule, prowadzenie akcji, tresci i watpliwa widowiskowosc nalezy sie mocne 2, ale dzieki interesuajcym postaciom podwyzszam ocene do 3/10

rafkulak

Tylko widzisz, wydaje mnie się, że twoja ocena jest aż za bardzo subiektywna: patrząc po twoich ulubionych ( głównie efektowne, wysokobudżetowe i widowiskowe produkcje ) pojęcia nie mam czego się spodziewałeś po Chińskim Dramacie Historycznym ani czego w nim szukałeś :p bo ani to amerykański film akcji, ani Guy'a Ritchie'go angielska żonglerka w zawrotnym tempie :p ( nie obrażam, bo też lubię :p ) ani insze barwne Fabryki Czekolady :p

Jednak człowiek powinien mieć świadomość jaką konwencję ogląda i czego po niej oczekiwać, zamiast potem na taki dramat historyczny narzekać, że się 'mało działo i za dużo gadali' :p i dziwacznie niskie oceny wystawiać :p
Jak cię tego typu produkcje nudzą pozostań przy kolorowych „Złotych Kompasach”, wybuchowych „Tylko Strzelaj” czy inszych „Pulp Fiction” :p

bo coś mi się zdaje, że ktoś kto nie ma w ulubionych ani jednego filmu azjatyckiego raczej się w konwencjach tego kina średnio potrafi poruszać :p

ocenił(a) film na 3
Prozalina

Czyli jak sie spodziewam zabarwionego na czerwono, lichego choc wysokobudzetowego "chinskiego dramatu historycznego" z kiepskim watkiem romantycznym i cala reszta a obejrzany film spelnia te oczekiwania to mam go ocenic wysoko? No bez jaj :p Spodziewam sie gniota -> okazuje sie gniotem -> oceniam jak gniota.
A co do kina azjatyckiego to cos ci sie zle zdaje. Znam konwencje wiekszosci kina azjatyckiego (chiny, rosja, korea, jap) i sie zgadzam z kolega rafkulak. Trzeba duzego wysilku aby obejrzec ten film bez zasypiania lub przewijania.
PS.
W ogole jak mozna wrzucac indie, chiny, koree, rosje i japonie do tego samego worka?!

MakoR

trudno mi polemizować w kwestii pańskich subiektywnych odczuć i gustu.

Jednak do tego „PS” z chęcią się odniosę.

PS:

Asian Cinema

http://en.wikipedia.org/wiki/Asian_cinema

na przyszłość by uniknąć podobnych terminologicznych rozterek polecam google / wikipedie

Prozalina

Wiesz, fajnie by było, gdyby ludzie chodzili do kina. Wtedy chodziliby tylko na takie filmy, które leżą w kręgu ich zainteresowań. Niestety obecnie prawie wszystko da się ściągnąć z netu. Zobaczy jeden z drugim ładną okładkę i... jak nic nie wybucha, to połowę filmu przewinie. A ponieważ co drugi uważa się za znawcę kinematografii (przecież obejrzał 100 filmów na podglądzie) to wtedy mnożą się takie komentarze - reżyser do bani, scenariusz dno, ja to bym inne zakończenie zrobił!
Kiedyś to był fany portal. Na szczęście da się tu jeszcze znaleźć parę normalnych osób, z którymi można pogadać o filmach.

MakoR

Ja natomiast zgadzam się z "Prozaliną". Co do ciebie Szanowny Kolego, co prawda zablokowałeś możliwość oglądania swoich ocen, ale przejrzałem twojego bloga... No - wielkich pozycji kinematografii światowej to nie za dużo. Ale zwrócił moją uwagę "I Saw The Devil". Obejrzeć ten film do końca bez narażenia się na wymioty... to duży wyczyn. Ale danie mu oceny 10/10 to już świadczy o zrytej psychice.

ocenił(a) film na 3
Tom__Tom

Nie kazdy jest wrazliwy na piekno. Nie kazdy ma otwarty umysl. Niestety.
A czolowke kina koreanskiego tak wysoko oceniam bo mamy takie same gusta czyli jestesmy estetami, niedbalosc o szczegoly nas razni oraz lubimy oryginalne i inteligentne scenariusze. W kinie chinskim i japonskim nie ma tego rownoczesnie (wyjatki mozna na palcach drwala policzyc).

ocenił(a) film na 3
Prozalina

tak, ewidentnie spodziewalem sie innego filmu, jednak nigdy nie zrazam sie jesli nie dostaje tego, czego oczekiwalem, tzn staram sie dostosowac swoje nastawienie do tego, co widze
niemniej mam swoje slabosci, swoje widzimisie i jesli jakis film nachalnie uwydatnia elementy, ktorych nie lubie, to najprawdopodobniej mi sie nie spodoba i wystawie mu niska ocene (i odwrotnie)
czasem potrafie zachowac obiektywizm, czasem nie
a co do dziwacznie niskich ocen, to coz... jest wiecej takich osob jak ja, ktore wystawia temu filmowi 3, a jeszcze wiecej osob, ktore wystawia mu 1/10 (np. bo im sie nie podobal, a nie stac ich na znalezienie choc jednego czynnika podwyzszajacego ocene, nie mowiac o jakiejkolwiek argumentacji) i jak mniemam duuuuzo wiecej osob wystawiajacych oceny pozytywne, co sklada sie na naprawde dobra srednia
moja ocena nie wypacza jakos specjalnie sredniej tego filmu, a jedynie w niewielkim stopniu ja temperuje
nie widze wiec powodu, zeby zawyzac ocene, ktora w moim odczuciu jest tu jak najbardziej na miejscu - bo po co? zeby sie nie skompromitowac brakiem znajomosci konwencji azjatyckiego filmu? przeciez mam 'zloty kompas' w ulubionych, co w oczach wielu juz jest wystarczajaca kompromitacja :P

ocenił(a) film na 9
rafkulak

Widać kolego nie masz pojęcia o budowaniu morale, podnoszeniu na duchu itp. Broniąc nazwijmy to zamku/miasta trzeba by wszyscy walczyli z całych sił. Każdy musi coś dać od siebie, poświęcić się, więc nie mów tu o socjalistycznych sloganach. Może jedynie momentami o zjednoczeniu wszystkich królestw. Ale na pewno nie w momencie obrony.
Jak dla mnie film świetny, świetny sceny walk, do tego przerywniki wprowadzające w sytuację, dające odpowiednie tło dla wydarzeń. Wszystko dobrze przemyślane, nieźle zagrane. Moja ocena 9/10 i film nawet nie zauważyłem kiedy zleciały te 2 godziny.
A niskie oceny dają chyba ludzie, którzy nie przepadają za takim gatunkiem. Dlatego ja nie oceniam romansideł itp bo z góry byłbym uprzedzony :P
Choć z drugiej strony, każdy ma swój gust :)

ocenił(a) film na 3
kamazinho

Lubie azjatyckie kino historyczne, fantastyczne, sztuk walki. Lubie generalnie kino historyczne z wojna w tle (i nie tylko). I jesli mialbym wymienic jeden film, pierwszy jaki przyjdzie mi do glowy, ktory w najprostszy sposob przyrownalbym do 'siedmiu poteg' to bylby to 'taras bulba' (1/10 mu chyba wystawilem).
A budowanie morale niech sobie bedzie - rozumiem to i rozumiem, ze w tak ciezkich chwilach jest to niezbedne. Chodzi mi o to, ze eksponowanie w tak natarczywy sposob ideologii socjalizmu jest dla mnie drazniace. Tak jak czesto w filmach prod. USA ogromny bydzet przeklada sie na nagromadzenie akcji, producenci chca wrzucic jak najwiecej pomyslow i niejednokrotne wychodza obrazy po prostu patologiczne i odbiegajace od 'sztuki' filmowej, tak tutaj wydaje mi sie, ze tworcy nie do konca mieli jakikolwiek pmysl na wypelnienie 2 godzin filmu interesujaca trescia. Stad dluzyzny, powolne ttempo i powtarzanie w kolko tych samych sloganow.
Ale jak piszesz - kazdy ma swoj gust :)
Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones