Od momęntu kiedy John dał się złapać film był przewidywalny. Końcówka mnie nie zaskoczyła dlatego daje 7/10 bo film jest dobry. Przykładowo zakończenie "Czerwonego smoka" było naprawde zaskakujące, a przecież to najważniejsze w Thrillerah. Film nie zasługuje na Tpo100, a już na pewno nie na dziesiąte miejsce, które jest w tym wypadku śmieszne.
Zaraz pewnie zaczniesz wmawiać człowiekowi, który przewidział zakończenie,
że go nie przewidział. Dziwny jesteś.
A ja na palcach bym policzył, ile razy tak mnie zaskoczyła końcówka jakiegoś filmu.
Sztandarowy thriller jak dla mnie.
ja dałam 8/10 poniewaz fajnie sie oglądało, fabuła całkiem ciekawa, chociaz na pewno nie jest niczym genialnym jak na thiller. Natomiast koncówka... od momentu gdy zabójca zażadał aby detektywi pojechali z nim do miejsca ukrycia ciał wiadomo, ze szykuje sie cos wiecej niz tylko odkrycie zwłok(chyba ktos naprawde mało rozgarniety przypuszczał, ze zabojca pokaze im ciała i na tym sie skonczy) Zreszta, ja myslalam, ze ofiarami beda obaj detektywi. Okazało sie, ze jeden z nich i sam zabójca, ale nie wstrzasnęło to mną, wlasnie dlatego, ze bylam przygotowana na cos w tym stylu.
Panie Aldo a powróżyłbyś mi? Proszę!!! Musisz być niesamowitym wróżbitą, skoro przewidziałeś końcówkę filmu, który recenzentów najbardziej zaskoczył końcówką i tym się też wsławił! Mało tego, niektórzy krytycy pisali, że końcówka filmu jest wręcz zbyt oderwana od filmu- np. w kryminałach/thrillerach dane wydazenie musi być poprzedzone jakąś poszlaką, a tutaj była taka intryga ni z gruszki, ni z pietruszki.
A tak na serio (wybacz sarkazm, ale... To co napisałeś to beton), mógłbym uwierzyć w to, że mniej więcej przewidziałeś końcówkę Se7en, ale pisząc, że końcówka "Czerwonego Smoka" była dla Ciebie zaskakująca, gdzie pamiętam, ze ludzie na senasie mówili "ciekawe kiedy się znowu pojawi", a każdy domyślny widz widział, że coś nie tak w tej scenie "samobójstwa" jest dla mnie nie do przyjęcia Twój "dar przewidywania". To tak jak ja bym napisał, że przewiduję numery w totolotka, ale widząc psa nie wiem czy on zaszczeka, czy będzie miałczeć (to oczywiście przenośnia i hiperbola, ale wiadomo o co chodzi).
Pozdrawiam
Wystarczyło trochę pomyślec żeby przewidziec końcówkę. Polecam! Myślenie pomaga :D!!
Pozdrawiam
G... prawda. Każdy myślący i znający się na rzeczy miłośnik filmów przewidywałby raczej typowo "hamerykańskie" zakończenie, w którym Wspaniałe Amerykańskie Prawo tryumfuje - po raz n-ty, natomiast zło (prawdopodobnie posiadające nieważna wizę), zostaje ukarane i ponosi sromotna klęskę. Tego spodziwałby się każdy MYŚLĄCY widz, który oglądał już setki podobnych filmów. Tedy powiedz nam, oświeć nas wszystkich, jakim CUDEM można było przewidzieć zakończenie inne niż w tysiącach poprzednich posranych amerykańskich produkcji?
No chyba coś ci się pomyliło. po za tym nie o to chodziło że mamy nie wiedzieć co zrobił John bo to że Mills ma przejebane to w sumie przez cały film reżyser próbował na pokazać poprzez jego gniewliwość a jak wiadomo GNIEW to jeden z siedmiu grzechów głównych. a zaskakujące było to że Mills go zabił bo w tym momencie zło wygrało film pokazywał że jednak w życiu nie jest tak różowo i nie zawsze dobro wygrywa. MOCNY ja daje 10/10
Noo kolo wyżej się popisał. ja też dałem mu dyszkę, i jak ktoś mi tu piszę że to zakończenie było do przewidzenia to musi być nieźle kopnięty w mózg... Zakończenie było mega-kurwa szokujące a film zajebisty. A Spacey zagrał zajebistego psycho-świra :D
I muszę coś napisać na temat drugiego posta w tym temacie, otóż zleciałem z krzesła jak przeczytałem komentarz kolegi<lol2> o tym alternatywnym zakończeniu Se7en :P :D xD to by dopiero było zakończenie nie do przewidzenia<lol2>
Od sceny, w której dowiadują się, że Spacey chce gdzieś z nimi pojechać film, owszem, przewidywalny. A scena w samochodzie jest tak sugestywna, że trudno nie wpaśc na to, że zabójca dobrał się do jego żonki" "Zobaczysz... ZOBACZYSZ"
film b.dobry. Mroczny klimat i dobra fabuła. Na minus trzeba zapisać niesamowicie nudną pierwszą godzinę oraz naciąganą scenę pojawienia się ukrwawionego Johna Doe na komisariacie.
8/10 Zdecydowanie słabszy niż Fight Club
film mocno przeciętny, być może w 1995 roku był perełką ale już nie jest, na dzień dzisiejszy nie ma w nim nic specjalnego.
może akurat głowy się nie spodziewałem, ale podejrzewałem ze zabije jego żonę, a po tym jak gość otworzył pudełko wiedziałem ze psychol zginie.
Rzeczony fight club czy czerwony smok był bardziej zaskakujący, tak samo jak milczenie owiec, ten w porównaniu z nimi jest średni.
"a po tym jak gość otworzył pudełko wiedziałem ze psychol zginie" - gówno prawda... ale wciskaj kit dalej.
"na dzień dzisiejszy nie ma w nim nic specjalnego."
Proszę o podanie tytułów dzisiejszych filmów, które są bardziej godne polecenia od "se7en" w tym gatunku.
a ja myślałam, że to Mills będzie mordercą bo nie powiedział, dlaczego przeniósł się nagle w takie miejsce! i się zawiodłam:)
w dodatku za bardzo nie spodziewałam się niczego, zakończenie mnie w zupełności zaskoczyło, nie spodziewałąm się nawet morderstwa jego żony. Również mam niedosyt, że nie pokazali tej głowy:>
Film był mało klarowny, było 7 dni tygodnia i 7 grzechów. Myślałam, że każdego dnia będzie coś nowego, a tu o. (właśnie dlatego -1pkt)
Naprawdę mnie zaskoczył. Nie lubię filmów lat '90, ale ten był naprawdę fantastyczny.
Ktoś jeszcze trafnie stwierdził, że teraz może nie robić takiego wrażenia. Rzeczywiście, teraz wymyśla się zbrodnie z kosmosu i dlatego te rzesze seriali kryminalnych są nie do przewidzenia:/
Ogólna ocena 9/10:)
Nie wiem jak można nie lubić filmów z lat 90'! :) Przecież to złote lata dla kina. Fenomenalne filmy wtedy wychodziły, nie to co teraz.
Ja od razu wiedziałem, że na koniec w tym pudle będzie głowa Tracy...Jak w Prison Break...ale tylko to dla mnie było do przewidzenia...Film oceniam 8/10 i uważam że pod koniec dorze trzymał w napięciu
Ale czy nie o to chodzi w tym wszystkim, panowie?! Tak jak Mills domyślamy się co jest w pudle. Tak samo nas to szokuje. Jeżeli w tym momencie ktoś poczuł się znudzony ma poważny problem osobowościowy. Film ma oddziaływać na widza i jak najlepiej oddawać uczucia bohaterów. To co stworzyła ekipa prowadząc nas do ostatniej sceny za rękę to moim zdaniem MAJSTERSZTYK!
No to gratulacje. Możesz dorabiać jako wróżbita. Nie mam pojęcia jakim cudem przewidziałeś fakt, że zmartwiony Pitek odstrzeli łeb Kevinowi? Co na to wcześniej wskazywało? Jakimi przesłankami się kierowałeś, wróżąc takie właśnie zakończenie?
Ja na przykład spodziewałem się, że mu odpuści, bo dobry glina nie zabija nieuzbrojonego więźnia w kajdankach, blebleble.... Albo, że Morgan mu przemówi do rozsądku. Albo ch... wie co jeszcze - jak to ma miejsce w 99% tego typu amerykańskich filmów, w których na koniec dobry pokonuje złego i daruje u życie w imię wyższych (pewnie także amerykańskich) ideałów. I tak do wyrzygania, raz za razem to samo. Natomiast tutaj wygrał w 100% ten zły. Myślę, że dlatego było to zaskakujące dla wielu osób, bo spodziewali się typowo hollywoodzkiego finału.
W takim razie, wracając do meritum, co kazało Ci przypuszczać, że to zakończenie będzie inne niż w 99% innych amerykańskich gniotów?
Końcówkę mniej, więcej przewidziałem (tylko to, że w pudełku będzie głowa), ale film i tak świetny 10/10!
Z tą głową w pudełku... coś mi podpowiadało, że będzie tam głowa, bo rozmiar się "zgadzał" a i mina Freemana sugerowała, że to właśnie taka pamiątka. Ale za cholerę nie spodziewałem się, że dobry glina odstrzeli łeb skutemu, klęczącemu przed nim więźniowi. Dlatego śmieszą mnie teksty w stylu "przewidywalne zakończenie", bo to g... prawda.
no to ja bardzo gratuluje autorowi postu za umiejętność przewidywania!! :p
dla mnie ta końcówka była kompletnym zaskoczeniem! no i to prowokowanie Mills'a przez Doe.. świetne:) jeden z moich ulubionych thrillerów
Film zaskakujący, i nawet końcówka pozostawia pytanie - co tak na prawdę było w pudełku? Z pewnością pierwsza myśl - głowa Tracy. Ale przecież równie dobrze to mógł być płód... czy kto wie co jeszcze.
Ciekawe jak to w scenariuszu było przewidziane. Czy może właśnie nie było...
Film naprawdę godny polecenia, pozdrawiam :)
Pomysł z płodem raczej nietrafiony. Też przebiegło mi to przez myśl, ale Tracy, z tego co dało się zauważyć, była we wczesnym stadium ciąży, więc, że tak to ujmę, wydobycie z niej płodu chyba byłoby bez sensu i na pewno nie byłoby potrzebne tych rozmiarów pudełko. Film świetny. :)
Dajce ludzie spokój. Niestety, częśc zakończnenia była przewidywalna. A teksty, że ktoś by mógł zostac wróżbitą, pozostawię bez komentarza. Ja też od razu domyśliłam się, że to żona Millesa została zabita. Po pierwsze- po co oszędził Millesa? Bo go podziwiał>> zazdrościł mu życia. Oczywiście, to czy Milles zabije Anonima na końcu było nie do przewidzenia. A przed samym zakończniem mogłyby jescze na to wskazywac psy (ale to jest tylko moje spostrzeżenie, nie było to do końca ujawnione w filmie).Jak przyjechali na miejsce, leżały tam zwłoki psów (podejrzewam, ze to były psy Millesa). No i rozmowa w samochodzie, specjalnie podpuszczał młodego, moim zdaniem Milles ta batalię przegrał ;)
Szczerze mówiąc, film kultowy, jednak spodziewałam się czegoś więcej, po przeczytaniu recenzji. Oczywiście film, jest dobry, byc może bardzo dobry. Może ja poprostu za dużo wymagam ;p
Zdecydowanie sie pod tym podpisuje, sam również przewidziałem co bedzie na koncu. To bylo proste, 7 grzechów, została zazdrość i gniew. Od razu wiedziałem ze gniew to bedzie grzech Millsa, widac to bylo po prostu, bo rezyser bardzo podkreslał jego sposób bycia. Jak przyszlo pudelko to juz dla mnie bylo jasne co bedzie w srodku. Jedyne co nie ogarnalem to kto beknie za zazdrosc, bo nie bylo mowy wczesniej o tym ze zabojca czegos millsowi zazdroscił, jednakże te najwieksze "wooooooow" ktore mialo byc przy okryciu ze to glowa jego zony w zupelnosci zniszczone. Mysle ze za dlugo jechali tym samochodem ;] Widz ma za duzo czasu zeby sie zastanowić.
Nawiasem mowiac Mills, zona i dziecko by zyli gdyby nie odkryli gdzie mieszka zabojca, to jest ciekawe. Wnioskuje to z rozmowy telefonicznej w jego mieszkaniu gdzie mowi ze "z powodu tego odkrycia zaczął ich szanować i musi nieco zmienić plany".
Mam taka rozkmine...
Co wy na to ze autor tego tematu specjalnie napisal ze film jest przewidywalny, poniewaz przewidzial wasza reakcje, a wy zatanczyliscie jak wam zagral. Myslcie o tym co chcecie, ale dla zlagodzenia powiem ze to tylka taka moja hipoteza.
Pozdrawiam
Spodziewałem się, że za swoje grzechy bekną obaj policjanci, Mils - gniew, Somerset - zazdrość (scena z sugestywną muzyką, gdy rzuca nożami w tarczę). Jeśli ktoś nie domyślał się, że końcówka będzie dotyczyć bezpośrednio policjantów to musi być z nim coś nie tak, ale czy to znaczy, że film jest przewidywalny? Przez ostatnie 20 minut mamy ogólny zarys końcówki i bardzo dobrze, to tylko podkręca emocje, bo do końca nie jesteśmy pewni jak to wszystko się potoczy, ale wiemy, że policjanci są prowadzeni w pułapkę (swoją drogą jedyny zgrzyt w filmie, czemu dają się tak łatwo wodzić za nos, czy bardzo konkretna rozmowa z psychopatą nie uświadamia im, że finał tej sprawy będzie ich bezpośrednio dotyczył?). Na marginesie, gdyby z przesyłki wyskoczył Święty Mikołaj i zrobił wielką rozpierduchę piłą maszynową bylibyście usatysfakcjonowani niespodziewanym zakończeniem?
Moja ocena to 9.5/10, swoją drogą gdybym widział film w kinie (jako dwulatek nie miałem okazji) to emocje byłyby jeszcze większe, widząc, że jest w TOP10 automatycznie spodziewałem się czegoś nieszablonowego.
Masz absolutną rację, każdy kto pisze swoją opinię o filmie ma na celu manipulować ludźmi. Jesteś GENIALNY. Wiadomo było że zastrzeli John'a właśnie dlatego że w 99% amerykańskich filmów by tego nie zrobił. Nie pomyśleliście o tym że nie trzeba być wróżbitą żeby to przewidzieć? Może jesteście po prostu głupi, choć ja głupoty wam nie zarzucam, a może tak bardzo zatraciliście się w filmie że przestaliście logiczne myśleć. To się zdarza. Podam przykład "Wyspy Tajemnic", która jest moim zdaniem bardzo zaskakująca, ale wielu ludzi pisało że domyślało się zakończenie. Choć nie mam pojęcia jak mogli na to wpaść to nie mówię że są wróżbitami, bo być może myśleli na filmie trzeźwiej niż ja i coś takiego wpadło im do głowy.
Ps. Nigdy ne zakładam tematów żeby wywołać burzę. Jak ktoś nie potrafi odróżnić normalnego użytkownika od idioty, który prowokuje to staje się tym drugim.
Ej hola hola... Kim ty jesteś zeby osadzac czy film sie nadaje na top 10 czy nie? Za kogo sie masz za jakiegos omnibusa? Wiadome jest ze chciales wywolac dyskusje, tak samo teraz ja ci wkrece kape ze to przewidzialem .... Widzisz to jest bezcelowe...
Popieram."Siedem" nie było praktycznie w ogóle zaskakujące i łatwo można się było domyślić zakończenia. Również uważam, że film nie zasługuje nawet na top 100 ( chociaż sporo innych tytułów też). Cała ta dyskusja to po prostu spór autora z rzeszą fanów uważających co innego i nie mogących przyjąć do wiadomości, że ktoś mógł domyślić się końcówki.
też przewidziałam wiele rzeczy, ale to chyba z racji tego ze oglądam w11 xd (nie jestem fanką ; P ) lubie filmy z psychopatami, czy seryjnymi zabójcami. i gdy dziennikarz porobil zdj Milsowi wiedzialam od razu ze to pewnie byl ten zabojca, bo przeciez po cos byla ta scena ; ) no i jak przywiozl paczke dla milsa tez mi sie wydawało ze to bedzie kawalek jego zony. trochę przewidywalny ale zrobil na mnie ogromne wrazenie bo do dzis o nim pamietam a dwa dni o nim myslalam, dlatego 9/10 ; d
"Od momęntu kiedy John dał się złapać film był przewidywalny. Końcówka mnie nie zaskoczyła"
Ale pierdzielisz koleś... aż żal czytać takie rzeczy, ale skoro dzięki temu czujesz się lepiej... klep dalej.
Ty i tobie podobni krytycy są przewidywalni.
Wyjaśnijmy sobie, niczego w końcówce filmu nie przewidziałeś, chyba że masz jakąś niewiarygodną intuicje ale przestań błaznować że taki z ciebie detektyw inwektyw
Po każdym filmie takie głodne kawałki wciskasz że wszystko przewidziałeś?