PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662836}

Siedmiu wspaniałych

The Magnificent Seven
6,8 68 788
ocen
6,8 10 1 68788
6,2 16
ocen krytyków
Siedmiu wspaniałych
powrót do forum filmu Siedmiu wspaniałych

Ten moment

ocenił(a) film na 7

Kiedy myślisz sobie że właśnie obejrzałaś całkiem rozrywkowy film, a tu grono nieustraszonych filmwebowiczów cię uświadamia że tak naprawdę to politycznie poprawna propaganda xD Rany, ludzie, oglądajcie filmy dla tego czym są - rozrywką.

ocenił(a) film na 7
Voiselle

Fajny film, troche niezrozumiałe było werbowanie Indianina, jak rozumiem spotkali go przypadkiem bo wczesniej przywodca grupy jechal wg planu.
Ostatnio przypomnialem sobie klasyczne siedmiu... i powrot siedmiu wspanialych.
Tutaj mamy dynamiczy western ktory na pewno bije na glowe kontynuacje z 1966 roku ktora byla po prostu nijaka.
Fajna postac Goodnighta, troche nawet robudowali ja psychologicznie (syndrom wojny?)
Pratt jako zawadiaka spoko, Denzel klasa.
Plus Vincent D'Onorfio jako traper, perelka.
Fajna rozrywka, western na db poziomie.
Mam z tylu czy tam jest murzyn, para gejow czy tabun zydow po co to rozkminiac?

ocenił(a) film na 5
wujaniek

Masz "z tylu czy tam jest murzyn, para gejow czy tabun zydow po co to rozkminiac?", ale w takim razie masz też gdzieś reżysera, który na darmo specjalnie dla Ciebie takie role powymyślał, a Ty "masz to z tyłu" :)

ocenił(a) film na 7
mordachamordasinski

Brakowało mi tylko jakiegos psychopaty w obsadzie w typie tego gościa z Braveheart który dopytywał się czy będą zabijać Anglików. Wariat byłby oczywiście po stronie biednych uciskanych.
Może traper był troszkę taki ale ja bym go nazwał nawiedzonym.
Najbliższa idealowi takiej postaci był Billy the Kid w Młodych Strzelbach 2. Ten chichot był upiorny...

ocenił(a) film na 7
wujaniek

Indianin był chyba nieprzypadkowym werbunkiem - jego motywacją była zemsta na "zdrajcy". Indiański wojownik w szeregach Bogue'a zdradził swoje korzenie, zaczął ubierać się i zachowywać jak biali. Chisolm zapewne wykorzystał te motywy jako kartę przetargową. Poza tym Red Harvest przedstawia się angielskim imieniem, co oznacza że zostało mu ono nadane przez białych - musiał być zatem znany w kręgach łowców nagród, więc i Chisolm o nim słyszał.

ocenił(a) film na 5
ptr_89

Aleś wymyślił :D

Voiselle

Sytuacja zmienia postać kiedy z Polaków robi się nazistów II Wojny Światowej (np. Polskie flagi w filmie ,,Imperium" w trakcie marszu) albo wmawia że Brytyjczycy złamali kod Enigmy nie wspominając nawet o Polakach i co najlepsze zapewniając przed wydaniem filmu że będzie jasno określone że to zasługa Polaków, po czym zrobić i tak po swojemu :) (chyba nie muszę mówić tytuły filmu).
Analogicznie - jakie halo było, kiedy usłyszało się ,,Polskie obozy koncentracyjne" albo co się dzieje, kiedy człowiek dowie się, że w Ukrainie mordercy, ludzie którzy torturowali cywilów, zaszywali koty w brzuchach ciężarnych kobiet wcześniej oczywiście usuwając płód, palili żywcem i ogólnie rzecz biorąc w stosunku do nich Niemcy byli całkiem humanitarni - zostają bohaterami narodu na Ukrainie, stawia im się pomniki i nazywa ulice na ich cześć.

Proste przykłady. Osobiście uważam, że jak robi się film to odwzorowuje się czasy, w których dzieje się akcja - to taka podstawa w sumie.
Wyobraź sobie remake "Krzyżaków" z czarnoskórym w roli Zbyszka :) Albo pójdźmy dalej - dajmy Krzyżakom czołgi a Ulrihowi dodajmy wąsik :)

Osobiście nawet nie zauważam kwestii koloru skóry bo to przecież głupie, ale kwestia jakiegoś realizmu w filmie czy POPRAWNOŚCI HISTORYCZNEJ (zgodności z historią ale takie stwierdzenie jest całkiem niezłe :) ) to już coś innego.

Fryzomaniak

Przecież na dzikim zachodzi byli czarnoskórzy rewolwerowcy, a nawet sławni stróże prawa o tym kolorze skóry, więc dlaczego niby wprowadzenie afroamerykanina do tej historii miało by wpłynąć na mniejszy realizm w filmie?
Może Ciebie zainteresuję, że jednym z generałów brygady Legionów Polskich był Władysław Franciszek Jabłonowski zwany również Murzynkiem ze względu na swój egzotyczny wygląd ;)

Fryzomaniak

Ale z ciebie kłamczuszek. Jeśli chodzi ci o "Grę tajemnic" to o polakach wspomniano tam 2 razy.

Blaxi

Nie zauważyłem, jak większość odbiorców - pewnie też nie zauważyli i nie zmienia to w żadnym stopniu faktu, że film przekłamuje historię.
Cały film jest jednym wielkim "wspomnieniem", że to nie Polacy złamali Enigmę.

ocenił(a) film na 7
Fryzomaniak

Tak, Polacy złamali szyfr Enigmy, w 1932 roku, ale głupi ci Niemcy że używali potem złamanego już szyfru c'nie? Wystarczy dosłownie kilka minut zastanowienia (i trochę więcej wiedzy niż funfacty z bezużytecznej publikowane na fejsbuku) żeby samemu dojść do tego wniosku że Niemcy musieli nam tym szyfrem jeszcze popracować i cały proces ukomplikować, co prace tych polskich matematyków uczyniło może i przydatnymi w jakimś stopniu, ale jednak szyfr trzeba było łamać ponownie. Matematycy faktycznie zasługiwali na upamiętnienie ale ten osobisty ból dupy, jakby ten film był spiskiem przeciwko Polsce jest po prostu obrzydliwy.

Voiselle

Nie mówię że był spiskiem przeciwko Polsce, ale chyba wypadałoby bronić prawdy :) Szczególnie jeżeli dotyczy nas samych.
To, że masz w dupie poświęcenie i wysiłek ludzi, którzy starali się coś zmienić w tamtym okresie (już nie będę tego roztrząsał do ratowania komuś życia przez to czy łamania kodu najbardziej znanej historii maszyny szyfrującej) - myślę że dopiero można nazwać obrzydliwym.
Kiedyś ludzie poświęcali wiele i niejednokrotnie życie za przyszłość, za to żeby tacy jak ty mogli się nawet urodzić - nazwij to bólem dupy kiedy chcę podkreślić że to byli Polacy, bo myślę że przynajmniej tyle można zrobić dla tych ludzi, bo nic innego jak pamięć po nich teraz nm została.

ocenił(a) film na 7
Fryzomaniak

To nie byliśmy MY, tylko matematycy, naukowcy, urodzenie się w tym samym kraju co paru mądrych ludzi nie znaczy że możesz sobie przypisywać ich zasługi.

Voiselle

To kim Ty kur*a jesteś w ogóle?
Zmieniasz temat. Jestem dumny z dokonań Polaków - sam jestem Polakiem więc to MY, Polacy.
Ty jesteś jakimś psubratem - o ile w ogóle wiesz co to znaczy.
Nie jesteś wdzięczny za to że możesz mówić po Polsku? Nie czujesz dumy z tego, czego dokonaliśmy (my, Polacy, nie ty bo przecież nie jesteś Polakiem)? Szkoda że ktoś się poświęcał po to, żebyś teraz pierd*lił takie rzeczy, na siłę udając jaki to mądry nie jesteś.

ocenił(a) film na 6
Fryzomaniak

Idąc Twoim tokiem myślenia westerny powinny być zdelegalizowane zupełnie. Dlaczego? Dlatego, że każdy western jest przekoloryzowany do granic możliwości i odzwierciedla tamte czasy w znikomym procencie. Kowboje jakich widujemy w produkcjach filmowych, to w dużej mierze wymysł Holiłudu. Dlatego czepianie się czy w remake'u był Afroamerykanin, Indianin czy nawet Eskimos jest głupie. To są filmy czysto rozrywkowe. Nie historyczne ! Już pomijam fakt, że na żadne twarde argumenty nie odpowiadasz, tylko postowanie z Tobą to jak rzucanie grochem o mur chiński.

ocenił(a) film na 7
Fryzomaniak

Ano i poprawność historyczna, w westernach, huehue, uśmiałam się. Po pierwsze, 2/3 kowbojów było nie-białe (głównie Meksykanie, ale czarnoskórzy też), poza tym nigdy nie było żadnych dzielnych rewolwerowców, bo miasta Dzikiego Zachodu to były nudne kolonie robotnicze i był zakaz wnoszenia broni. Paru kolesi wpadło na pomysł jak zrobić łatwą kasę i wymyślili mit kowboja i robili pokazy i filmy.

ocenił(a) film na 7
Voiselle

"poza tym nigdy nie było żadnych dzielnych rewolwerowców"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziki_Bill_Hickok
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jesse_James_(przestępca)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Billy_Kid
To tylko tacy co mi na szybko przyszli do głowy, faktycznie kowboje nie istnieli :D
"nudne kolonie robotnicze i był zakaz wnoszenia broni. "
https://pl.wikipedia.org/wiki/Deadwood_(Dakota_Południowa)

ocenił(a) film na 7
w00dy_alen

"Dziki Bill Hickok (...) uważany za bohatera narodowego Stanów Zjednoczonych[2], znany ze swoich umiejętności strzeleckich, bohater wielu mitów i legend. Twierdził, że zabił ponad 100 osób – w rzeczywistości było ich około dziesięciu"
"Jesse James (...) Niektórzy piewcy legendy Dzikiego Zachodu pisali, że Jesse był bohaterem, który odbierał bogatym. W rzeczywistości był zwykłym przestępcą."
"Billy Kid (...) jeden z najsłynniejszych rewolwerowców i przestępców Dzikiego Zachodu. Oskarżany był o zabójstwo 21 osób, co nie znalazło jednak potwierdzenia (nie licząc Indian i Meksykanów), jako że legendy na temat Kida krążyły po całym Zachodzie już za jego życia. Na rycinach z epoki ukazywano go z dwiema prawymi rękami – symbolem doskonałego rewolwerowca, choć strzelcem był raczej przeciętnym. "
Ok, moje twierdzenie że nie było żadnych rewolwerowców jest too out there, chciałam raczej wyrazić że dzielni kowboje tak jak ich znamy dzisiaj to mity, które obrosły parę postaci, których postępowanie było po prostu wątpliwe moralnie.

"W początkach roku 1876 pionier Charlie Utter i jego brat Steve sprowadzili do Deadwood wszystko, co mogło przyczynić się do rozwoju *ówczesnej osady*, w tym także zawodowych hazardzistów i prostytutki. Wśród poszukiwaczy złota istniało ogromne zapotrzebowanie na kobiety, więc nierząd przynosił wysoki profit. " ("*" moje) Dziki Zachód składał się z takich nudnych osad robotniczych, które powoli przekształcały się w miasta, kiedy wprowadziły się prostytutki, które gromadziły majątki i faktycznie robiły pożyteczne rzeczy z pieniędzmi.

Fryzomaniak

Otóż to. Na co dzień kolor skóry nie ma dla mnie znaczenia, ba, bardzo lubię pracować w multikulturowym środowisku, ale w filmie minimum realizmu należy zachować. Albo ni reklamować tego jako western.

ocenił(a) film na 5
rallycan

Western - gatunek który swoje złote lata miał w okresie lat 40 i 50 ubiegłego wielu, w latach dominacji białych i kodeksu Haysa - 100% realizm. Ha ha.
Nie twierdzę, że prezentacja mieszanki etniczno-kulturowej w tym współczesnym filmie jest li tylko odzwierciedleniem rzeczywistości, a nie żadnej idei, ale mowa o realizmie klasycznego westernu jest śmieszne.

Fryzomaniak

zamknij się prawaku. przestań oglądać filmy, odpal tvpis dezinfo i będziesz miał jak w raju

ocenił(a) film na 5
Voiselle

Ludzki rozum ma taką "przypadłość", że pracuje nawet jak człowiek uważa za "rozrywkę" film o zabijaniu się ludzi nawzajem. Stąd też ocenia go pod różnymi aspektami, nie tylko "rozrywkowymi" ;).

ocenił(a) film na 6
mordachamordasinski

Niektórzy widzą tylko zabijanie się ludzi wzajemne, a niektórzy walkę zła z mniejszym złem ;p Cel szlachetny, ginąć nie w swojej sprawie w obronie uciśnionych. No cóż. Jak ktoś chce i w kromce chleba z masłem znajdzie szczęście, ślepemu nawet 4 warstwowy tort z wisienką nie starczy. Film poza względami rozrywkowymi i całą konfabulacją produkcji mamy dobry soundtrack, wartki montaż, świetne ujęcia ! i ciekawie (chwytliwe) zarysowane postacie oraz dialogi z nienaganną grą aktorską.

ocenił(a) film na 5
Vanillia

Nie masz wrażenia, że owe "dialogi z nienaganną grą aktorską" zagrałby przeciętny dresiarz spod trzepaka z katowickich kamienic? Prymitywne p.nie bez sensu, ładu, składu, wyreżyserowany schemat tarrantinowskich ślinotoków wybiegł w tym filmie znacznie poza treść?

ocenił(a) film na 6
mordachamordasinski

Mmm....nie.

ocenił(a) film na 7
Voiselle

Dokładnie :-)

ocenił(a) film na 5
Voiselle

Już pomijając zupełnie nieprawdopodobną akcję ze zwerbowaniem indianina, to film był po prostu słaby. Wszystkie postacie i sytuacje według schematu. A portrety psychologiczne postaci były tak powierzchownie i dziecinnie zrobione, że aż śmieszne.

ocenił(a) film na 7
pimpek_4

w filmie akcji oczekujesz super zarysowanych psychologicznie postaci? to gdzie zmieszczą w 120 minutach sceny walki, strzelaniny etc. wam sie juz w dupach poprzewracało na tym filmwebie.

ocenił(a) film na 5
Ma7eusz

może nie super, ale żeby było chociaż coś co je wyróżni spośród setek innych i uzasadni ich działania, niestety dostaliśmy zestaw oklepanych postaci bez żadnych wiarygodnych motywacji, patrz chociażby najnowszy Mad Max. Już pomijam fakt, że akcji w tym filmie to była może godzina

ocenił(a) film na 5
pimpek_4

oczywiście jeśli chodzi o Mad Maxa to przykład filmu akcji gdzie w którym są ciekawe rozpisane postacie

pimpek_4

Głębia psychologiczna postaci w Mad Maxie była tak przeogromna, aż przysypiałem :-) A może to z powodu nadmiaru efektów... A może z powodu jednego i drugiego... Fakt faktem, że filmu prawie nie pamiętam, taki był ciekawy ;-).

ocenił(a) film na 7
pimpek_4

Jak to bez motywacji. Gdy Chisolm dowiaduje się kogo ma zabić zgadza się z własnych powodów, które wychodza na wierzch podczas zakonczenia filmu. Jego pierwszy kompan traci konia, którego Chisolm wykupuje po czym proponuje mu jego "odkupienie" poprzez wykonanie wspolnie powierzonego zadania. Następnie spotykają starego znajomego ze swoim podwładnym lubiącego zabijać. Meksykańcowi porponuje układ na, który przystaje. Grubas to stary kolega a Apacz chce zabić paru białych. Masz motywacje. Dlaczego umierają za innych? Bo taka jest konwencja westernów. Kazdy z nich mowi z 10 razy w filmie, że nie boi się smierci a umeirają z uśmiechem na ustach. Nie wiem jak komuś kto wychował się na westrenach czy filmach akcji takie męskie kino może sie nie podobać. A zwolennicy psychologicznych rozterek? Czego w ogóle szukają w takim filmie?

ocenił(a) film na 5
Ma7eusz

Obawiam się, że 'Apacz' był z plemienia Komanczów co jest powiedziane w tym filmie, (od pala męczarni byś się nie wywinął za taką zniewagę) i zaciągnął się głownie po to aby zabić czerwonego brata, który zhańbił swój lud.

ocenił(a) film na 7
pimpek_4

Rozwijając komentarz Ma7eusza, w westernie oczekujesz łamania schematów? Przecież fani westernów chyba właśnie tego jednego schematu oczekują, mitu o dzielnych kowbojach.

ocenił(a) film na 5
Voiselle

Spoko jeśli mówimy o ogólnym kierunku filmu, a nie konkretnych sytuacjach żwycem wyjętych z innych filmów (jeden przykład podał Logan87, drugi - główny zły jest tak potwornie zły że zabija posłańca, było więcej ale nie chce mi się wszystkich przytaczać), przez to nie ma najmniejszych szans na wciągnięcie widza który może sobie cały film sam dopowiedzieć, polecam obejrzeć '3:10 do Yumy' dobry przykład filmu gdzie konwencja westernu jest zachowana a mimo to potrafi wciągnąć widza

ocenił(a) film na 4
pimpek_4

Ten film to chłam niespotykany jak porównamy z taką 3:10 do Yumy albo Szybkich i martwych

ocenił(a) film na 5
pimpek_4

Cała ta akcja werbowania była kiepska. Gruby tez pojawił się znikąd, tak jak i zabójca w domku. Dopiero akcja w miasteczku była dobra. Ale później znów typowe schematy i bez zaskoczeń. Ktoś ucieka przed bitwą, wiadomo że wróci. Koleś szarżuje działko, dostaje strzał jeden, drugi ... nieśmiertelny, czekałem tylko kiedy wyciągnie ten dynamit. Finałowa bitwa typowa sieka. Trup gęsto pada ale jakoś nie ma w tym większego dramatyzmu.
Co do aktorstwa no to zdecydowanie film Denzela. Jednak po prostu zagrał dobrze i tyle, nie będę tej postaci wspominał. Żadna scena czy tekst nie utkwiły mi jakoś w pamięci. Tu nie mogę nie odnieść się do ról Foxxa i Jacksona którzy w Django i Nienawistnej 8 stworzyli postacie tak wyraziste, że absolutnie zapisujące się w pamięci.
Druga osoba to Pratt który robił coś żeby ten film nie był tak smętny. Pozostali z siódemki po prostu byli dodatkiem.

ocenił(a) film na 6
Voiselle

Ten film to jeden z tych filmów, które ogląda się całkiem fajnie, ale można przerwać w połowie i bez bólu nigdy do niego nie wrócić. Reżyser od Dnia próby, bardzo dobra obsada (Denzel, Hawke, Byung, D'Onofrio), Pratt w roli Pratta, ale nie drażnił, a ten Indianiec bardzo przyjemny dla oka, fajnie wizualne nawiązania do westernowych klasyków, to wszystkie elementy działające na plus, ale zabrakło ... scenariusza.
Film kompletnie o niczym, a villan totalnie bez wyrazu. Jak można było tak zmarnować? Dwie godziny filmu, a tak naprawdę ciężko stwierdzić co tam się działo. Przecież to aż prosiło się oprzeć o relacje całej "siódemki". To, że między Billy'm a Robicheaux była jakaś przyjaźń/więź to zasługa tylko grających ich aktorów. Podobnie z charyzmą Chisolma, który to ich wszystkich zebrał. Tak samo aż prosiło się o jakiekolwiek zarysowanie współpracy Horne' a z Red Harvestem. A ten to w ogóle, żeby nie to, że ładny pan, to można by było mrugnąć i gościa się nie doliczyć w tej "siódemce". Kolejna para Faraday i Vasquez, ale ci chyba dostali najsoczystszą "relacje" choć też mało odkrywczą.
Podsumowując, 6/10, ze względu na obsadę. Ale to, nawet będąc remakiem, mógł być świetny film, gdyby tylko ... napisano do niego scenariusz :D

Voiselle

Dokładnie!Czasami film jest rewelacyjny ale ktoś tam oceni go poniżej przeciętnej bo to albo zakłamany albo niepoprawny politycznie albo flaga amerykańska w tle.Trochę współczuje takiego podejścia.

ocenił(a) film na 4
pietyahouse

Najlepsza w tym filmie jest muzyka na napisach końcowych, ale to akurat zżynka z wcześniejszej wersji :) Zresztą klisza goni kliszę(Indianin vs. Indianin, posłaniec do piachu, zły boss całkowicie 1-wymiarowa postać bez charyzmy, jeden wspaniały odchodzi ale oczywiście wraca i też oczywiście ginie, chińczyk mistrz broni białej, kolejny obrywa 3 kule, ale mało więc jeszcze 3 dostaje a i tak robi swoje itp. itd) i tylko koni żal ;) Ale tego się można było spodziewać, po pełnej kolorów "7" gdzie tylko kobiety brakowało, ale i ona się pojawiła w trakcie więc wszelkie parytety spełnione :) Nie chciałem Cię zabić, ale dotknąłeś moich rewolwerów :D Ech rzeczywiście rewelacyjna pozycja a malkontenci się czepiają obsady :)

kain1906

W sumie filmu jeszcze nie oglądałem,odniosłem się tylko do wypowiedzi Voiselle na temat smiesznego podejścia do oceniania filmow

Voiselle

Filmy, to nie tylko rozrywka. Ale są także te wartościowe, które świetnie z prażoną kukurydzą i coca colą się komponują. Poprzez absurd i groteskę można uchwycić wiele tematów. Don Johnson dokładnie ujął to podczas kręcenia Django. Powiedział, że Tarantino, to jeden z tych reżyserów, który w zabawny sposób potrafi ukazać mało zabawne zjawiska.

kidd31

Zgadzam się z tobą we wszytkim co piszesz,domyślam się także co na myśli miał Don Johnson opisując film Django.Zjawiska te są widoczne w każdym filmie Tarantino.Ludzie niestety czasami zapominają o tym że film jest rozrywką. Dręczyć się że np. w bardzo dobrym filmie 3-planowa rola zagrana została katastrofalnie?Druga strona medalu to fakt że kończą się pomysły na oryginalność,zarówno scenariuszy jak i charakteryzacji bohaterów.Powinniśmy też to mieć na uwadze,a nie ciągle narzekać.

ocenił(a) film na 8
Voiselle

Hehe,to samo pomyślałem po obejrzeniu filmu i przeczytaniu kilku opinii,po co ta spina?Poza tym były już westerny nawet z czarnymi szeryfami i nikt nie widział w tym problemu hehe (Płonące siodła)

ocenił(a) film na 5
Voiselle

Producenci róbcie filmy po to czym są - dla rozrywki. A nie po to, żeby sprzedawać tanią politycznie poprawną propagandę :D

ocenił(a) film na 7
grd1

no i na co ta spina

ocenił(a) film na 5
Voiselle

Jaka spina?

ocenił(a) film na 7
grd1

juz opisana wyżej

ocenił(a) film na 5
Voiselle

To wiele wyjaśnia.

grd1

Zapomniałeś dodać lewacką propagandę - no wiesz..takie słowo klucz/wytrych, które zwalnia od myślenia

Voiselle

Lubie Cie. Dalszego ciagu nie ma, tylko jakos poczulam, ze powinnam to napisac :D Pod wszystkim co piszesz, moge sie podpisac. Koniec wynurzen :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones