Na pozór szczęśliwa rodzina, z pięknym domem i dwójką kochających dzieci postanawia zaadoptować dziewczynkę, która nie jest tą za którą się podaje. Dziecko z premedytacją dąży do skłócenia rodziny i wyeliminowania każdego kto stanie jej na drodze. Mimo wszystko dziewczynce udaje się nie zostać obciążoną żadnymi konsekwencjami, więc dalej wypełnia swoje przerażające zamiary. Do czasu kiedy matka zaczyna coś podejrzewać. I to uruchamia ciąg strasznych zdarzeń. Zanim jednak wszyscy dorośli zorientują się, że coś jest nie tak, dziewczynka (a raczej kobieta) zdąży posunąć się do zabójstwa. Logicznie myśląc takie sytuacje nigdy nie miały by miejsca w realnym świecie. Jednak charakterystyczny amerykański styl sprawia, że wszystko jest możliwe, nawet zabójstwo, które może ujść na sucho. Film trochę wyolbrzymiony, jednak ogląda się go z ciekawością i skupieniem, co jest skutkiem utożsamienia się z krzywdzonymi bohaterami, którzy wzbudzają naszą litość. Sierota to film warty zaliczenia.