Lubię filmy obyczajowe.. ale ten jest dla mnie mierny. Pierwsze pół filmu dłuży się niesamowicie, potem wcale nie jest znacząco lepiej.. Obejrzałam z obowiązku kinomana, za jakiego się uważam, ale wg mnie film jest słaby. A niestety (jak w temacie).. - bo obsada dobra, sporo też o filmie przeczytałam i po tych zajawkach spodziewałam się czegoś lepszego.
Zgadzam się z wypowiedziami popierającymi założyciela wątku - Żenada - że jest to film klasy B i to nie najlepszy, bo na filmowe opowieści tego typu historii - szkoda taśmy.
A generalizując (co czynię bardzo rzadko) w tych kategoriach lepiej wypada kinomatografia europejska.
Pozdrawiam forum filmwebowiczów..
Spojrzałem na Twoje oceny i w zasadzie są ok. Dziwię się czemu ten film Ci nie podszedł. Może oglądałaś ze złym podejściem? W tym filmie nie ma jednego słabego aspektu a aktorstwo Meryl i Julki mogło by posłużyć za wzorzec w Sevres.
Dziękuję Ci, że oceniłeś moje oceny :)
W dodatku nadmieniam, że Meryl jest jedną z moich ulubionych aktorek, a jednak moje odczucia co do całości są takie a nie inne.
Pozdrawiam ciepło
Nie oceniałem Twoich ocen. Po prostu zauważyłem, że nasze gusta chociaż z pewnością różne, nie odbiegają od siebie jakoś zasadniczo. Stąd moje zdziwienie tak ostrą krytyką filmu.
Zanim dasz ocenę 3 dobremu filmowi, zastanów się, o czym ten film jest.
Nie tracąc czasu odpowiadam: o konsekwencjach zdrad małżeńskich. Poszczególne pary symbolizują różne etapy zdrady. Są one niejako punktami na linii czasu. I tak: Julia jest w trakcie zdrady męża, Meryl, jej matka – dawno po, Juliette Lewis (siostra z czerwonego auta) – tuż przed. Stąd wynika różne ich zachowanie w czasie zjazdu rodzinnego. Najmłodsza kobieta, córka Julii, jest wieku, gdy się pali zioło i …rani inne kobiety odbijając mężów (czasami nieświadomie). Ponadto Julia stała się już prawie kopią własnej matki, która o wiele starsza, jest jeszcze dodatkowo wyniszczona psychicznie życiem (mężem).
Ciekawy wątek to para wrażliwców (Nicholson/Cumberbach). Ona nie ma złudzeń, co do życia i aby uniknąć losu sióstr i matki wiąże się z fajtłapą. Autor filmu (sztuki) sugeruje, że nie zdradzają tylko nieudacznicy (chyba chodzi o poziom testosteronu).
Zauważcie, że wszyscy uciekają z tego domu z piskiem opon, choć nie sądzę, aby gdzie indziej było lepiej. Dobry film, na ważny temat, choć wielu z was ta tematyka może zainteresować za 10-20 lat. Ale na pewno będzie to temat do przerobienia w dorosłym życiu.