PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=849665}
6,7 7 762
oceny
6,7 10 1 7762
6,9 41
ocen krytyków
Silent Twins
powrót do forum filmu Silent Twins

Muzyka, animacje, sposób kręcenia filmu mogą się podobać. W niektórych elementach jest to dosyć mroczne, pokręcone, jakby nie świat dziecka. Brak w tym filmie teorii na temat zachowania bliźniaczek. Nie zrozumiałem motywów ich postępowania, a w filmie raczej było to opisane irracjonalnie. Z jednej strony mają piękną wyobraźnię i żyją w swoim świecie, a z drugiej potrzebują bodźców dnia codziennego żeby móc kochać i czuć wyższe emocje. Jestem zwiedziony, brakowało mi podsumowania, opowieści lektora, czegokolwiek co mogłoby spiąć ten film w całość. Wyszło na to, że to były 2 wariatki, a szpital psychiatryczny im ostatecznie pomógł i je wyleczył z chorej, maksymalnie samolubnej, bezuczuciowej do innych osób postawy. Nie wzbudziły mojej sympatii. Ostatecznie skoro tyle na temat tego filmu napisałem tzn, że zwoje mózgowe u mnie trochę się uaktywniły w czasie seansu i ostatecznie wystawiłem ocenę 6. Każdy może ocenić samemu ten film, ciekaw jestem waszych przemyśleń, może coś mi umknęło.

ocenił(a) film na 4
ajuzo

Doceniam różnorodność, barwność i niestandardowość. Niestety sama historia bliźniaczek przeszła przeze mnie na wskroś, nie zostawiając ani grama emocji. "Wizjonerska kalkulacja", jak to powiedziała recenzentka Drugiego Seansu. Dokładnie to myślę o tym filmie z naciskiem na kalkulacja. Już zakupiłam reportaż i mam nadzieję, że będzie to lepsza i bardziej "ludzka" przygoda niż seans filmowy.

Agatonik

I jak reportaż? Bo mam zamiar kupić

ocenił(a) film na 4
franczeska777_filmaniak

Jeszcze nie przeczytałam:-(

ocenił(a) film na 7
ajuzo

Mojej sympatii też nie wzbudziły, raczej byłam gdzieś w głębi zła na te siksy, że tak sobie zakupiły ze wszystkich wokół... W sumie właśnie nie jest wytłumaczone widzowi (no ale tak chcieli twórcy) dlaczego one tak się zachowywały, przeciez widać, że miały kochajacy dom, troskliwych i tolerancyjnych rodziców, nawet nie były prześladowane wśród rówieśników ze względu na kolor skóry, a jeśli były, to ze względu na swoje dziwne zachowania. Sądzę, że to nie była żadna choroba psychiczna, to była jakaś na początku zabawa czy fanaberia, a później już się gdzieś zapętlily w tym i relacja ich stała się toksyczna i niebezpieczna.

ocenił(a) film na 6
Ewiatko

"Sądzę, że to nie była żadna choroba psychiczna, to była jakaś na początku zabawa czy fanaberia, a później już się gdzieś zapętlily w tym i relacja ich stała się toksyczna i niebezpieczna."

dokładnie tak samo myślę, zaszły w tej zabawie o kilka poziomów za daleko i ostatecznie doszło do tragedii. Zniszczyły swoje dzieciństwo i pozbawiły się normalnej przyszłości.

ocenił(a) film na 6
Ewiatko

Zgadzam się, myślę, że film skrzywdził ich obraz. Przez brak podania jakiejkolwiek przyczyny ich zachowania, ma się wrażenie jakby robiły wszystkim na złość. Z rodziną nie rozmawiają, ale już z chłopakiem tak. Doczytałam dopiero w Internecie, że dziewczynki były odrzucone przez rówieśników przez kolor skóry, jako że były jedyne w okolicy. W filmie nie ma nawet takiej sugestii, jest przemoc rówieśników, ale w domyśle spowodowana ich dziwnością. Zresztą i tak zastanawiające jest to, że przestały mówić całkowicie (tylko między sobą), nawet do rodziny się nie odezwały. Zjawisko mutyzmu i mutyzmu wybiórczego jest znane, choć przeważnie objawia się on właśnie w jakimś środowisku niepewnym, np. w domu dziecko mówi, a w szkole nie. Do tego zazwyczaj normalnie funkcjonuje, może się porozumiewać niewerbalnie. Tutaj tego nie było, wbrew temu, co ktoś napisał poniżej. Przecież większość życia (pokazanego w filmie) nawet jak matka weszła do pokoju to pochylały głowy, odwracały się plecami. Zamknęły się totalnie przed światem i było to jednak irytujące, szczególnie jeśli miała to być gra.

ocenił(a) film na 9
ajuzo

Jak prostolinijne i powierzchowne jest Twoje interpretowanie tego, co jest głębokie i tak jaskrawo pokazane... Pomimo krzywd i prześladowań w dzieciństwie te bliźniaczki miały w sobie siłę by żyć i w dodatku stworzyć swój własny wewnętrzny świat. Na to co działo się na zewnątrz miały jedną metodę - milczenie. Sztuką jest nie reagować na to co dzieje się "zewnętrznie" i co wpływa na nas tak diametralnie .... zmieniając tor naszego życia. Ich siła wewnętrzna okazała się niebywała.... milczące prawo do bycia, istnienia i przede wszystkim wolności...! Przeciwstawienie się wszystkim regułom, że "musi być tak i tak", że trzeba się dopasować do społeczeństwa i zasad nim rządzących. Bo trzeba mówić i komunikować się ze światem WERBALNIE. One to robiły gestami..... emocjami, zachowaniem i mową ciała.... - pokazując całemu światu (włączając w tym najbliższych, rodziców, którzy kompletnie nie rozumieli własnych dzieci i ich emocjonalności.... jakby były obcymi tworami) - kim jesteśmy.... - to wymagało wysokich umiejętności samopoznania.... porzucenia stereotypów, akceptacji odmienności, tego co nieznane, niezrozumiałe... porzucenia własnych założeń i własnego widzi mi się.... - to było wyzwanie. Takie wyzwanie wymaga siły wewnętrznej. Czy fakt, że potem doświadczając prawdziwego życia (emocjonalności i burzy uczuć w pierwszych doznaniach zauroczenia chłopakiem) zaczęły odczuwać względem siebie zazdrość, nienawiść i agresję... nie jest typowo ludzkim, zdrowym odruchem? Naturalnym tym bardziej, że dotychczas były jakby ze sobą zespolone i nagle uświadomiły sobie, że tak się nie da... i to nie jest możliwe.... bo miłość ma też cień, i dopiero wtedy staje się dogłębna, gdy go oświetli.... To wymaga świadomości... i pewnych trudnych procesów. Ludzka psychika jest niesamowita, doświadczając, że ukierunkowana agresja na same siebie niszczy to co je połączyło i stanowiło największą siłę, zmieniły obiekt - i zniszczyły obiekt (podpalenie, kradzieże). To był tylko symbol... i potrzeba doświadczeń, jeszcze niedojrzałych ale jakże naturalnych dla rozwoju osobowości człowieka... To co się zadziało potem - było tylko fatalnym tego skutkiem. By mogła narodzić się na nowo - stare musiało odejść.... A że czuły do bólu i czuły wiele - na poziomie duszy wybrały własną smierć (jedna fizycznie, druga mentalnie). I takie właśnie jest życie i transformacja - zawsze poprzez stratę i śmierć. Inaczej - kluczymy w miejscu w iluzjach własnego "samorozwoju".... Tak wielointerpretacyjny jest ten film/dokument/świadectwo ich życia... dla kogoś kto doświadczył własnego "zmartwychwstania" wielokrotnie.

ocenił(a) film na 6
EspresskA

Podoba mi się Twoja interpretacja. Może tak właśnie było jak piszesz, a może nikt nie jest w stanie zrozumieć co działo się w ich głowach. Ja doszukuję się racjonalności patrząc przez pryzmat społecznych standardów. Masz rację to błąd. Powinienem raczej potraktować to jako film o nowej osobowości która nie mieści się w żadnym szablonie i nie musi podobać się szeregowemu członkowi naszego ułożonego społeczeństwa :)

ocenił(a) film na 9
ajuzo

Dziękuję :) Może mnie jest do nich bliżej.... bo czuję z nimi bliskość podobnej głębi i bogactwa doświadczeń.... Wielu podobieństw. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
ajuzo

Ajuzo - bliższa mi znacznie Twoja interpretacja, myślę, że wiele wypowiedzi bohaterek tego filmu potwierdza teorię, iż ich postawa była pewną grą ze światem, która uwikłała je w toksyczną relację. Tak też przedstawia ich stan psychiatra, który wskazuje na celowość ich działań, na wybór postawy totalnej negacji, wyparcia i izolacji.

ocenił(a) film na 6
ajuzo

Pytanie czy bohaterki miały w ogóle wzbudzać sympatię i czy w ogóle taka Twoja teza jest słuszna. W mojej ocenie nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones