Ostatnio zbyt często w horrorach się pojawia jakiś motyw z egzorcyzmem, więc już nawet te nagrania dają lekki powiew świeżości. Mnie najbardziej denerwowała (To jest, przerażała) ta muzyka przy nagraniu "BBQ" z jedynki. Straszyły te jęki niesamowicie.

Kiedyś włączyłam sobie soundtrack z jedynki, dotrwałam chyba do drugiego "utworu". Zbyt ryje mózg.

Ja odpadłem gdzieś w połowie utworu, o którym wspomniałem, jak go słuchałem w nocy. W oryginale chyba z dwadzieścia minut trwał, od połowy tylko gorzej się robi

Prawda! Dźwięk jest w tym horrorze mistrzowski. Jedynkę oglądałam w kinie i idąc na seans nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego bo żaden ze współczesnych horrorów mnie nie zachwycał, traktowałam ten gatunek jako dobre odmóżdżenie po ciężkim dniu. A w kinie jak w kinie... głośniki wszędzie i podkręcone na maxa. Naprawdę zrobiło to ogromne wrażenie. Do tego film mi się spodobał - fabuła, aktorstwo, tajemnica, sceny zbrodni. Większość filmu siedziałam z podkurczonymi nogami.
Ale wydaje mi się, że w dwójce dźwięk był nieco mniej przerażający i chyba jedno albo dwa zapożyczenia z jedynki słyszałam. Ale tak jak piszę, wydaje mi się, jak wyjdzie na DVD to zapewne jeszcze raz obejrzę i porównam. Co nie zmienia faktu, że dźwięki i tak w głównej mierze uratowały ten film.